Pytanie nadesłane do redakcji
Mam 18 lat i od około 3 lat jestem z pewną dziewczyną, którą bardzo kocham. Ma zdiagnozowaną nerwicę lękową i depresję i w związku z tym leczy się, uczęszczając na terapię do poradni. Podejrzewam, że ma niezdiagnozowane zaburzenie osobowości (borderline). Od jakiegoś czasu czytam artykuły na podobnych forach, dzięki którym znalazłem wyjaśnienie jej nieznośnych zachowań. Jestem już bardzo zmęczony takimi zachowaniami, jak branie do siebie nawet najbardziej nieistotnych głupot, obarczanie winą za całe zło, którego doświadcza, szantażowanie swoją śmiercią w przypadku, kiedy nie chcę lub nie mogę poświęcić jej czasu w danej chwili, zarzucanie egoizmu, ograniczanie moich kontaktów z innymi ludźmi, kłamaniem, byle tylko zmusić mnie do przyjścia, kiedy mam jej skrajnie dość. Jakiś czas temu dostała szału, gdy chciałem wyjść z jej mieszkania, żeby uniknąć kolejnej kłótni, zasłaniała drzwi sobą i krzyczała, że jeśli wyjdę to się zabije... Nie potrafię tego dłużej znieść, jej rodzice i znajomi oskarżają mnie o jej stan i zachowania, a ona sama twierdzi, że jest zawsze niewinna i próbuje mi wmawiać, że to ja mam z sobą problem i jestem egoistą. Po dzisiejszej rozmowie, która dotyczyła moich podejrzeń, powiedziała, że znajdzie psychoterapeutę. Co mogę zrobić, jak mogę jej pomóc, nauczyć się kontrolować swoje reakcje? Jak mam się zachowywać w stosunku do niej, kiedy mnie rani? Odejść nie pozwoli, a ranić nie przestanie. Co robić, kiedy dostaje szału? Kocham tego człowieka, ale już dłużej nie potrafię, proszę o radę, jak żyć z takim człowiekiem?
Odpowiedziała
dr n. med. Joanna Borowiecka-Karpiuk
specjalista psychiatra
Centrum Dobrej Terapii
W pytaniu podaje Pan informacje, że bliska osoba, której zachowania Pan opisuje, z jednej strony „uczęszcza na terapię do poradni”, a z drugiej - jest w trakcie podejmowania decyzji o rozpoczęciu psychoterapii. Trudno z tego wnioskować, czy dana osoba już jest w procesie psychoterapeutycznym, czy na przykład w terapii/leczeniu farmakologicznym. Jednak niezależnie od tego, wydaje się, że przy tak opisywanych przez Pana zachowaniach, jest to najbardziej adekwatna (poza ewentualnie już stosowanym leczeniem farmakologicznym), droga do zmiany przeżyć i zachowań, między innymi rozeznania ich znaczenia oraz możliwości radzenia sobie z nimi w inny, bardziej satysfakcjonujący i konstruktywny niż do tej pory sposób.
Pyta Pan o radę, „jak żyć z takim człowiekiem?”. Nie ma ogólnej odpowiedzi na takie pytanie. Oczywiście podejmowane są próby doradztwa w takich sytuacjach na różnych stronach internetowych, o których Pan wspomina, ale w pełni profesjonalna pomoc w tym zakresie związana jest z indywidualnym podejściem do Pana i przedstawionej przez Pana relacji. Wymaga to całego szeregu dodatkowych informacji, w tym pełniejszego rozeznania Pana konkretnej sytuacji, obaw związanych z omawianą relacją i motywacji do pozostawania w niej; ale też: Pana możliwości jej utrzymania, rozeznania, co to dla Pana znaczy, że „kocha” daną osobę, jak radził Pan sobie dotychczas w tej relacji. Dlatego wydaje się, że korzystna mogłaby być tutaj także dla Pana, np. konsultacja psychologiczna, szczególnie ważna w sytuacji, kiedy ma Pan 18 lat i czuje się zastraszony i „szantażowany samobójstwem” bliskiej osoby.