Rocznie do budżetu wpływa 17 mld zł z tytułu podatku akcyzowego od wyrobów tytoniowych. 0,5% z tego, czyli ok. 90 mln zł, miało trafiać na profilaktykę chroniącą przed paleniem oraz na leczenie palaczy. Tak zapisano w ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Faktycznie na ten cel szło prawie sto razy mniej, bo milion złotych. Wszystko przez spór o interpretację przepisu.
– Finansowanie działań profilaktycznych powinno odbywać się w ramach środków posiadanych przez poszczególne resorty i instytucje wytypowane do ich realizacji. Ustanowienie programu nie powinno stanowić tytułu do ubiegania się o dodatkowe środki z budżetu państwa – podkreśla resort finansów.
Z kolei w opinii resortu zdrowia te pieniądze powinny być przekazywane obok tego, co idzie z budżetu na ochronę zdrowia. Jak tłumaczy Milena Kruszewska z Ministerstwa Zdrowia, resort nie otrzymywał funduszy na realizację Programu Ograniczania Zdrowotnych Następstw Palenia Tytoniu w Polsce.