Barometr epidemii (53)

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski poinformowali mnie, że sytuacja wygląda lepiej, niż się spodziewali – mówił prezydent po posiedzeniu Rady Gabinetowej. – Patrząc tydzień do tygodnia, okres do okresu liczba zakażeń jest raczej liczbą spadającą. Obawiali się, że sytuacja po świętach wielkanocnych może być gorsza, niż jest obecnie, a ta w ich mniemaniu nie jest zła – kontynuował Andrzej Duda. W czwartek Polska znalazła się na trzecim miejscu na świecie pod względem liczby zgonów.


Fot. Grzegorz Celejewski/ Agencja Gazeta

Największa porażka. Trzecie, po Brazylii i USA, miejsce w świecie pod względem liczby zgonów, nawet uwzględniając, że czwartkowe dane obejmowały zgony, do których dochodziło również przez kilka świątecznych dni, powinno być szokiem (choć to nie po raz pierwszy Polska znalazła się w pierwszej trójce światowej czołówki). Tym bardziej, że w piątek zajęliśmy znów czwarte miejsce, a Indie (niemal 1,4 mld mieszkańców) wyprzedziły nas dosłownie o włos. Polska, 39. kraj świata pod względem liczby mieszkańców, zajmuje już 11. miejsce na świecie pod względem liczby zdiagnozowanych przypadków (przy 86. miejscu pod względem liczby testów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców) i 22. miejsce pod względem liczby zgonów od początku pandemii w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. O tym, że sytuacja jest zła – wbrew temu, jak streścił przebieg Rady Gabinetowej prezydent – świadczy najlepiej to, że w ciągu zaledwie dwóch dni w tej ostatniej statystyce awansowaliśmy o kolejną pozycję, wyprzedzając Francję.

Wszyscy potrzebujemy optymizmu, ale akurat premier i minister zdrowia (a także prezydent) nie powinni być tymi, którzy co najmniej przedwcześnie zaczynają „nieśmiało się uśmiechać”, żeby zacytować jedną z wypowiedzi szefa resortu zdrowia sprzed kilku miesięcy. Jest na to o wiele za wcześnie – choćby dlatego, że efekt świąt wielkanocnych możemy poznać nie za tydzień, ale za dwa lub trzy. Zbyt wiele razy już w przeszłości pokonywaliśmy koronawirusa, ogłaszaliśmy zwycięstwo nad pandemią. Polska, patrząc na dane z całego świata, jest w gronie krajów najbardziej doświadczonych przez trzecią falę. Również przez to, że jak pokazują dane ekspertów dotyczące udziału wariantu brytyjskiego, po Wielkiej Brytanii jesteśmy krajem najbardziej skolonializowanym przez tego mutanta. Na horyzoncie są zaś kolejne zagrożenia, związane z mutacjami, które częściej przełamują odporność poszczepienną.

Największy błąd. Szczepienia. W Narodowym Programie Szczepień dzieje się źle i nie zmieniają tej oceny codzienne konferencje prasowe, na których zapowiadane są lub ogłaszane kolejne zmiany. Rząd, co widać bardzo wyraźnie, nie zamierza decentralizować programu szczepień, zaś apele o zaangażowanie samorządów lokalnych w organizowanie punktów szczepień wynikają albo z chwilowej paniki związanej z wizją milionów dawek, które trzeba będzie szybko podać, albo – co gorsza – z przemyślanego planu przerzucenia na samorządy współodpowiedzialności za ewentualne perturbacje. Na razie, mimo że premier Mateusz Morawiecki i minister Michał Dworczyk mówią o milionach dawek, które lada tydzień mają nas niemal zatopić (oby nie), w punktach szczepień nie widać nadmiaru dawek i ciągle obowiązuje reglamentacja, a sprawę komplikują zmieniające się zasady zamawiania dostaw.

Największe wyzwanie. Szczepienia. Różnica między dawkami, które trafiły do Polski a tymi, które zostały użyte w punktach, wynosi w tej chwili ok. 1,7 mln, choć ekipa ministra Michała Dworczyka nieodmiennie odpowiada w mediach społecznościowych, że w magazynach Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych jest co najwyżej 25 proc. tej puli. Co z resztą? Jest „rozdysponowana”, co w praktyce oznacza, że znajduje się w chłodniach np. hurtowni farmaceutycznych. Dzieje się to w momencie, gdy kurek z dawkami ze strony producentów ciągle jest przykręcony. Co będzie, gdy szczepionki popłyną do Polski tak szerokim strumieniem, jak zapowiada rząd? Pomysły na zmiany w realizacji szczepień – szczepienia w punktach masowych, szczepienia organizowane przez pracodawców – to świetny kierunek, ale nie wiadomo, dlaczego nagle pojawia się pomysł ich pilotażowego wdrażania. Samorządy alarmują, że od stycznia podnosiły konieczność tworzenia punktów szczepień masowych, natomiast rząd chyba nie do końca jest przekonany, że warto podzielić się z władzami lokalnymi ewentualnym sukcesem. Stąd, być może, kompromisowa propozycja – na przykład w Warszawie. Niech miasto zorganizuje jeden punkt szczepień, ewentualnie kilka. Lepiej pięciokrotnie zwiększyć moce przepustowe punktu szczepień na Stadionie Narodowym – na którego tle ministrowie ciągle lubią przemawiać – niż dopuścić do programu miejski stadion Legii Warszawa?

Największy znak zapytania. Obostrzenia. Trzecia fala jeszcze nie opadła, zmagamy się z wariantem brytyjskim, w Niemczech przyczółki zdobywa wirus południowoafrykański, a ministrowie już nie tylko myślą (to akurat powinni robić), ale i mówią o perspektywach luzowania obostrzeń.

W dodatku na przestrzeni kilkudziesięciu godzin mówią zupełnie inaczej. Jak minister Adam Niedzielski, który w święta zapewniał, że nie ma w tej chwili mowy o regionalizacji obostrzeń, by pod koniec tygodnia stwierdzić, że widzi możliwość ich szybszego luzowania w tych regionach, które szczyt trzeciej fali mają za sobą. Szczególnie zastanawia, czy rządzący wytrzymają wystarczająco długi czas z decyzją o powrocie uczniów do szkół i przedszkoli. Wydaje się, że z epidemicznego punktu widzenia (uwzględniającego zarówno bardzo wysoką liczbę zakażeń, jak i trudną sytuację w szpitalach – ta, nawet jeśli tendencja spadkowa się utrzyma i nie nastąpi odbicie w liczbie zakażeń, trudna będzie jeszcze przez kilka tygodni) edukacja zdalna również najmłodszych uczniów powinna być utrzymana do końca kwietnia.

12.04.2021
Zobacz także
  • Barometr epidemii (52)
  • Barometr epidemii (51)
  • Barometr epidemii (50)
  • Barometr epidemii (49)
  • Barometr epidemii (48)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta