Otwarte w październiku Centrum Cyklotronowe Bronowice pozostanie niedostępne dla pacjentów – co najmniej przez trzy miesiące. Ministerstwo Zdrowia ciągle pracuje nad domknięciem formalności, które pozwolą zakontraktować świadczenia w jedynym w Polsce ośrodku protonoterapii.
Uroczyste otwarcie dzialalności Centrum Cyklotronowego Bronowice na terenie Instytutu Fizyki Jadrowej PAN w Krakowie, 15 października 2015. Fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Prof. Marek Jeżabek, dyrektor Instytutu Fizyki Jądrowej PAN, przy którym działa CCB, ma nadzieję, że pierwsi pacjenci pojawią się w ośrodku z początkiem drugiego kwartału 2016 roku. – W przypadku dzieci będzie to prawdopodobnie dopiero połowa roku – zastrzega.
O przyczynach opóźnienia w otwarciu ośrodka protonoterapii dla pacjentów pisaliśmy w MP wielokrotnie. Grzech pierworodny popełniło ministerstwo kierowane przez Bartosza Arłukowicza: zespół ekspertów, przygotowujący listę wskazań do protonoterapii, rozpoczął prace bardzo późno. Sytuację próbował ratować prof. Marian Zembala, który podczas wizyty w Krakowie zapowiedział, że te wskazania, które przejdą pozytywnie procedurę w Agencji Oceny Technologii Medycznych, będą mogły uzyskać finansowanie. Były minister zdrowia namawiał też do uruchomienia badań klinicznych.
Sęk w tym, że żadne z tych rozwiązań się nie sprawdziło, bo było za mało czasu. Co więcej, sytuacja CCB się pogorszyła: teraz punktem wyjścia do podjęcia decyzji przez Ministerstwo Zdrowia jest raport AOTM, który dotyczy zaledwie kilku wybranych procedur, a nie raport przygotowany przez zespół prof. Rafała Dziadziuszki, w którym było ich znacznie więcej. – Nikt nie jest w stanie nam powiedzieć, ilu pacjentów rocznie może trafiać do Centrum przy tak bardzo okrojonych wskazaniach – podkreśla prof. Jeżabek.
Dyrektor IFJ PAN podkreśla, że prace w ministerstwie nabrały przyspieszenia – trudno mówić o opieszałości czy niechęci do rozwiązania problemu. Pracownicy CCB i Instytutu Fizyki Jądrowej mieli niezwykle pracowity koniec roku. Ministerstwo Zdrowia tuż przed Wigilią zażyczyło sobie skanów faktur dotyczących kosztów funkcjonowania ośrodka, poprosiło też o kilkuletni biznesplan.
- Wszystko w terminie wysyłamy – mówi prof. Jeżabek, który nie ukrywa, że duże nadzieje na szybkie załatwienie formalności pokłada w fakcie, iż projekt CCB mocno wspierali, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, posłowie Prawa i Sprawiedliwości z Małopolski. Andrzej Adamczyk, dziś minister infrastruktury i budownictwa, w maju apelował do premier Ewy Kopacz o interwencję i przyspieszenie prac nad refundacją terapii protonowej dla pacjentów. - Trudno sobie nawet wyobrazić, że wybudowany kosztem ok. 300 mln zł i oferujący najbardziej zaawansowaną technologię walki z rakiem stoi nieczynny z powodu przewlekłych procedur administracyjnych – mówił w maju poseł Adamczyk. Poseł chciał, by CCB mogło przyjmować pacjentów od razu po uruchomieniu, czyli jeszcze w październiku 2015 roku.
Tymczasem, nawet jeśli wszystkie proceduralne kwestie zostaną załatwione, drzwi do protonoterapii dla pacjentów i tak pozostaną jeszcze przymknięte. Przygotować się będą musiały również szpitale, w których pacjenci będą prowadzeni (w ośrodku wykonywane będą wyłącznie zabiegi). W szpitalach zaś przygotowania ruszą pełną parą dopiero wtedy, gdy będzie wiadomo, że są pieniądze na finansowanie terapii i CCB może zacząć przyjmowanie pacjentów.