×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Nie ma zdrowia bez zdrowia psychicznego

Katarzyna Sajboth-Data
Kurier MP

Nierzadkie były sytuacje, kiedy po kilkunastu tygodniach terapii w oddziale wypisywaliśmy pacjenta w bardzo dobrej formie, ale efekty naszej pracy i oddziaływań grupowych szybko zanikały – mówi lek. Anna Skowronek, psychiatra, ordynator oddziału dziennego Psychiatrii Szpitala Powiatowego im. św. Maksymiliana w Oświęcimiu, założycielka fundacji PrzytulJA.


Fot. Adobe Stock

  • Pomysł powołania fundacji PrzytulJA pojawił się na bazie doświadczeń pracy w różnych formach opieki psychiatrycznej
  • Podczas wizyt kontrolnych okazało się, że tracimy efekty intensywnej pracy i pomimo dobrze dobranych leków, psychoterapii i wizyt pielęgniarek – problemy powracają
  • Jakie są przyczyny trudności związanych z podjęciem pracy wśród pacjentów z zaburzeniami psychicznymi? Pierwsze pojawiają się już podczas pisania CV
  • Klub działający w ramach fundacji funkcjonuje na zasadzie współpracy małej społeczności, poszczególni członkowie dzielą się swoimi umiejętnościami
  • Rodziny czasem potrzebują pomocy w tym, aby dostrzec potencjał osoby chorej i pozostawić jej przestrzeń do samodzielnych decyzji i działań

Katarzyna Sajboth-Data: Jaką lukę w polskim systemie opieki nad osobami z zaburzeniami psychicznymi ma wypełnić Fundacja PrzytulJA?

Anna Skowronek, psychiatra: Pomysł powołania fundacji pojawił się na bazie doświadczeń pracy kilku osób w różnych formach opieki psychiatrycznej: oddziałach psychiatrycznych stacjonarnych, dziennych, w poradni zdrowia psychicznego i zespole leczenia środowiskowego. Obserwując u naszych pacjentów częste nawroty objawów chorobowych po opuszczeniu szpitala (czyli tzw. zjawisko „drzwi obrotowych”), zastanawialiśmy się, czego brakuje naszym pacjentom i dlaczego po opuszczeniu oddziału ich dobrostan nie utrzymuje się na poziomie, z którym wracają do domów. Zjawisko to najczęściej dotyczyło pacjentów z rozpoznaniem psychoz. Podczas wizyt kontrolnych widziałam, że tracimy efekty intensywnej pracy i pomimo dobrze dobranych leków, psychoterapii i wizyt pielęgniarek – problemy powracają.

Nierzadkie były sytuacje, kiedy po kilkunastu tygodniach terapii w oddziale wypisywaliśmy pacjenta w bardzo dobrej formie, ale efekty naszej pracy i oddziaływań grupowych szybko zanikały. Osoby powracały do dawnych przyzwyczajeń, wycofania społecznego, nałogów, pojawiały się problemy z regularnym przyjmowaniem leków. Ponadto powszechnym problemem w grupie osób długotrwale chorujących jest ubóstwo. Wszystko to przyczynia się do ogólnego pogorszenia samopoczucia, pacjenci stosują niezdrową dietę, sprzyjającą chorobom metabolicznym, brakuje im energii, radości z życia, a czasem jego sensu.

Renta pozwala zapewnić jedynie podstawowe potrzeby, a brak zatrudnienia niesie realne konsekwencje nie tylko w sferze ekonomicznej, ale też psychicznej i społecznej. Trudności w znalezieniu, a następnie utrzymaniu pracy zarobkowej zamykają w wielu przypadkach drogę do samorealizacji. Trudno więc myśleć o takich sprawach, jak wyjście do kina, teatru, na fitness czy zajęcia rozwijające umiejętności artystyczne. Praca najczęściej wymusza również wyjście z domu, co mobilizuje także do zachowania higieny, zadbania o swój wygląd czy codziennego kontaktu z innymi osobami – kwestii wydawałoby się podstawowych z perspektywy osoby zdrowej.

Jakie są przyczyny trudności związanych z podjęciem i utrzymaniem pracy wśród pacjentów z zaburzeniami psychicznymi?

Pierwsze trudności pojawiają się już podczas pisania CV i wątpliwości, czy napisać o swojej chorobie. Jak wyjaśnić „luki w życiorysie”, czyli czas, w którym nie było się w stanie pracować z powodu choroby.

Te kwestie dotykają naszej prywatności i nie mamy obowiązku dzielić się nimi z każdym. Podobnie jest zresztą w przypadku chorób somatycznych, o których nie opowiadamy przecież podczas pierwszego spotkania czy rozmowy o pracę. Obawy przed tym, jak to wpłynie na ogólne wrażenie i ocenę potencjalnego pracownika są zrozumiałe, bo lęk społeczny przed osobami chorymi psychicznie wciąż jest spory, a wynika najczęściej z fałszywych wyobrażeń i stereotypów.

W sporadycznych przypadkach obawy pracodawców wynikają z wcześniejszych doświadczeń zatrudnienia osób z zaburzeniami psychicznymi, np. przyjmujących leki starszej generacji, o działaniach niepożądanych utrudniających funkcjonowanie zawodowe. Jednak leków dostępnych współcześnie nie sposób porównywać do tych sprzed kilkunastu lat.

Rzeczywiście niektóre leki mogą wpływać na pacjenta spowalniająco i nie w każdej pracy będzie wówczas pożądanym pracownikiem. Zdarzały mi się takie sytuacje, kiedy pacjent przekazywał mi prośbę przełożonego o wypisanie zwolnienia lekarskiego, bo korzystniej dla pracodawcy było w danym momencie mieć pracownika na ZUS ZLA niż takiego, który spowalniał zespół. Dlatego duże znaczenie ma rodzaj wykonywanej pracy i odpowiedni dobór leków.

Z drugiej strony otwarta rozmowa o własnych możliwościach i ograniczeniach może przynieść zaskakująco dobre rezultaty. Kiedy kilku moich pacjentów powiedziało o chorobie swoim pracodawcom, otrzymali oni autentyczne wsparcie choćby w formie dopasowania obowiązków do ich sprawności czy zdolności utrzymania koncentracji, a także większej wyrozumiałości dla absencji chorobowej.

Osobną kwestią jest zbyt mała liczba zakładów pracy chronionej, przynajmniej na naszym terenie, a pracodawcy często wolą zatrudnić osoby z niepełnosprawnością wynikającą z chorób somatycznych niż psychicznych.

Czy klub pacjenta działający w ramach fundacji oferuje także pomoc w kwestiach zawodowych?

Klub funkcjonuje na zasadzie współpracy małej społeczności, w której poszczególni członkowie dzielą się swoimi umiejętnościami. Organizujemy też warsztaty rozwijające różnorodne pasje m.in. fotograficzne, rękodzielnicze, taneczne.

Nasz pracownik socjalny przeprowadza również indywidualne spotkania z klubowiczami w celu rozeznania możliwości udziału w projektach aktywizacji zawodowej. Trenuje z każdym z nich pisanie CV i uczy poszukiwania pracy. Pacjenci opowiadają sobie w ramach samopomocy o doświadczeniach z przebytych rozmów i możliwościach znalezienia zatrudnienia.

Jakie jeszcze działania proponuje fundacja?

Jednym z głównych celów jest też edukowanie społeczeństwa. Otrzymujemy coraz więcej pytań od dyrektorów szkół podstawowych i średnich dotyczących możliwości zorganizowania zajęć edukacyjnych dla uczniów. Znaczna część pytań dotyczy edukacji na temat zaburzeń odżywiania, zaburzeń lękowych czy samookaleczeń u nastolatków, ale pojawiają się także prośby bardziej ogólne, odnoszące się do różnych chorób psychicznych np. schizofrenii czy chorób afektywnych.

Wydaje mi się, że gdyby młodzież była odpowiednio przygotowana i edukowana, to przy wzajemnej trosce być może udałoby się pomóc wielu nastolatkom nim będzie za późno. Statystyki dotyczące liczby prób samobójczych w tej grupie wiekowej są przerażające.

Chciałabym, żeby nasze społeczeństwo rozumiało kryzys psychiczny jako stan, który może dotknąć każdego z nas, jako coś, co nie jest powodem ani do wstydu osoby go doświadczającej, ani do lęku przed tą osobą. Przeciwnie – im więcej życzliwości i bliskości okażemy, tym bardziej pomożemy jej, ale i sobie w rozumieniu objawów i specyfiki zaburzeń psychicznych.

Planujemy także organizować spotkania dla rodzin i bliskich osób chorujących. W naszym mieście dotychczas nie było takich grup wsparcia, a pacjenci i rodziny wskazują na potrzebę ich powstania, traktując je jako pomoc we wzajemnym zrozumieniu. Dzięki takim spotkaniom można inaczej spojrzeć na pewne zachowania czy reakcje swojego bliskiego, np. jako wynik choroby, a nie lenistwa czy złośliwości. Z drugiej strony rodziny czasem potrzebują pomocy w tym, aby dostrzec potencjał osoby chorej i pozostawić jej przestrzeń do samodzielnych decyzji i działań, nie wyręczając jej we wszystkim. Dlatego zależy nam na takich spotkaniach, podczas których rodziny mogłyby się dzielić swoimi doświadczeniami i pomysłami odnośnie do poprawy jakości życia osoby chorującej i całej rodziny.

W najbliższym czasie będziemy starać się o pomoc w sfinansowaniu dla młodzieży spotkań o charakterze treningu umiejętności społecznych, będących odpowiedzią na potrzeby zgłaszane przez osoby pracujące z tą grupą wiekową.

Jak już wspomniałam wcześniej, chcemy nadal organizować różnego rodzaju kursy np. taneczne, językowe, artystyczne, aktorskie, których większość pacjentów nie mogłoby sobie zapewnić samodzielnie. Na to staramy się pozyskiwać środki z rozmaitych grantów i projektów, by móc pomagać naszym pacjentom w ich rozwoju, socjalizacji czy po prostu w doświadczaniu przyjemności.

Kto może zwrócić się do Was o pomoc?

Przede wszystkim osoby doświadczone kryzysem psychicznym i ich rodziny, ale także osoby chcące poszerzyć wiedzę o zagadnienia psychiatryczne i ich specyfikę.

Na wykłady, które organizowaliśmy, zapraszaliśmy m.in. przedstawicieli samorządu terytorialnego, organizacji pozarządowych, dyrektorów szkół, nauczycieli, lekarzy, księży, osoby zatrudnione w policji, czyli osoby, których praca jest związana z kontaktem z ludźmi. Chcieliśmy, by mogli posłuchać naszych pacjentów, poznać ich historie, a przez to zwrócić uwagę na szerszy problem społeczny.

Jakie efekty w codziennym życiu pacjentów przyniosły dotychczasowe działania fundacji?

Przede wszystkim klub działający przy fundacji zintegrował środowisko, poprzez współuczestniczenie w remoncie i przystosowaniu lokalu na potrzeby działalności klubu i wspólne dbanie o to miejsce. Jego członkowie cyklicznie organizują w nim spotkania np. wigilijne czy andrzejkowe, które są czymś, na co czekają.

Jeśli miałabym opowiedzieć o wpływie naszej działalności na konkretną osobę, chyba jako pierwsza przyszłaby mi na myśl pani Magdalena, chorująca na schizofrenię od 2002 roku. Pomysł powstania naszej organizacji zbiegł się w czasie z jej pobytem na oddziale. Wydawało mi się wówczas, że będzie jedną z tych pacjentek, w przypadku których celem leczenia będzie utrzymanie remisji choroby, unikanie pogorszenia i epizodów psychozy. Wiedzieliśmy, że zachorowała na studiach i od lat nie była w stanie podjąć pracy, więc pozostawała na utrzymaniu troszczącego się o nią męża. Każdorazowo opuszczenie domu powodowało u niej silny lęk, dlatego przez większość czasu w nim pozostawała. Przyjmowane leki i brak ruchu przyczyniły się do znacznej otyłości pacjentki. Przygotowując się do pierwszych działań fundacji, zaproponowaliśmy pani Magdalenie zaprezentowanie jej rękodzieła: figurek, rysunków i innych wytworów. To osoba o dużym talencie plastycznym. Nie tylko się na to zgodziła, ale osobiście wzięła udział w tych wydarzeniach, co z perspektywy jej wcześniejszych objawów było znaczącą zmianą, wręcz sukcesem. Fakt, że wyszła z domu, by spędzić cały dzień wśród ludzi, rozmawiać z nimi i nawiązywać relacje, okazał się dla niej przełomowy.

Wraz z innymi osobami zaczęła organizować spotkania w klubie, zawarła przyjaźnie, stała się naszą wolontariuszką. Z pomocą fundacji zapisała się na kurs aktywizacji zawodowej, miała spotkania z psychologami i doradcami zawodowymi, następnie rozpoczęła kurs asystenta zdrowienia. Ta zmiana jest całościowa – dotyczy także konsultacji u dietetyka, modyfikacji diety i stylu życia, zmniejszenia masy ciała. W ciągu kilkunastu miesięcy zrobiła więcej w kierunku zdrowienia niż przez ostatnie 20 lat. Zaczęła żyć pomimo swojej choroby, a nie podporządkowując się jej objawom.

Rozmawiała Katarzyna Sajboth-Data

Anna Skowronek jest lekarką, specjalistą psychiatrii, która na co dzień kieruje Oddziałem Dziennym Psychiatrycznym Szpitala Powiatowego im. św. Maksymiliana w Oświęcimiu. W 2021 roku razem ze współpracownikami powołała do życia Fundację PrzytulJA mającą na celu poprawę opieki nad osobami z zaburzeniami psychicznymi. Jest to pierwsza tego rodzaju organizacja pozarządowa na terenie powiatu oświęcimskiego.

02.03.2023
Zobacz także
  • Jak dobrze, że możemy się spotkać
  • Nie nadążamy z przystosowaniem do świata, który sobie stworzyliśmy
  • Zacznijmy od samoregulacji
  • Celem pomocy jest wzbudzenie sprawczości
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta