×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Szczepienia przeciwko HPV ofiarą wyborów?

Małgorzata Solecka
Kurier MP

W ramach bezpłatnego, powszechnego programu przeciwko ludzkiemu wirusowi brodawczaka (HPV) zaszczepiono już ponad 100 000 nastolatków. Czy dynamika w kolejnych tygodniach i miesiącach się utrzyma?

To ogromny znak zapytania, a sygnały napływające z poradni podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) z całego kraju nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Szczególnym powodem do niepokoju jest całkowity brak kampanii edukacyjnej w szkołach, którą eksperci jeszcze przed startem szczepień wskazywali jako warunek konieczny do osiągnięcia dużej wyszczepialności.


Fot. istockphoto.com

  • Pojawiają się informacje, że szef MEiN blokuje pomysł na prowadzenie kampanii edukacyjnej w szkołach
  • Do programu szczepień przeciwko HPV przystąpiło ok. 3000 poradni POZ, czyli – z grubsza – co 4.
  • Wynika to z niskiej wyceny świadczenia i ogromu biurokracji, która przekłada się na odrzucanie przez NFZ sprawozdań z wykonanych szczepień
  • Realizuje się scenariusz, który przewidywaliśmy na wiosnę: szczepionka 9-walentna jest na wyczerpaniu, 2-walentna zalega w magazynach
  • Zarówno na poziomie stacji wojewódzkich i powiatowych, jak również podmiotów realizujących szczepienia, przechowywana jest pewna pula szczepionek – poinformowało MZ
  • Na stronie Zakładu Zamówień Publicznych przy MZ pojawiło się ogłoszenie o przetargu na zakup 9-walentnej szczepionki przeciwko HPV do realizacji programu powszechnego w liczbie 26 754 dawek

We wtorek „Dziennik Gazeta Prawna” (DGP) opublikował informację o „sporze” Ministerstwa Zdrowia (MZ) i Ministerstwa Edukacji i Nauki (MEiN) wokół kampanii szczepień przeciwko HPV. Przemysław Czarnek ma, według dziennika, blokować pomysły na prowadzenie kampanii informacyjnej skierowanej nie tylko do uczniów, ale przede wszystkim rodziców (a także nauczycieli, by informowali rodziców o możliwości zaszczepienia dzieci). Powód jest oczywisty – przez część konserwatywnych, katolickich środowisk szczepienie przeciwko HPV postrzegane jest w kategoriach „zachęcania do aktywności seksualnej”, co jest absolutnie sprzeczne z aktualną wiedzą medyczną, wbrew zdrowemu rozsądkowi i może przede wszystkim oficjalnemu przekazowi rządu.

Informacja DGP o swoistej dychotomii („resort zdrowia kupuje szczepionki, resort edukacji nie chce o nich informować”) nie jest niczym nowym – ten sam problem media nagłaśniały jeszcze przed wakacjami, gdy szczepienia dopiero ruszały. Już wtedy było jasne, że resort kierowany przez Przemysława Czarnka nie wpuści tematu szczepień przeciwko HPV do szkół, choć eksperci – lekarze, specjaliści w dziedzinie pediatrii, onkologii, zdrowia publicznego – wręcz apelowali, aby w szkołach prowadzić nie tylko szeroko zakrojoną kampanię edukacyjną, ale też same szczepienia.

Zwłaszcza, że z dostępem do nich wcale nie jest tak dobrze, jak chciałby to przedstawiać rząd. Do programu szczepień przeciwko HPV przystąpiło około 3000 poradni POZ, czyli – z grubsza – co 4. Powód? Niska wycena świadczenia i, jak mówią nam lekarze rodzinni, ogrom biurokracji, która przekłada się na odrzucanie przez NFZ sprawozdań z wykonanych szczepień, a to skutkuje brakiem płatności lub ich opóźnieniem. – System raportowania jest bardzo skomplikowany i poradnie rezygnują ze szczepień – mówiła nam pod koniec wakacji Joanna Zabielska-Cieciuch z Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Lekarka przyjmująca w Białymstoku podkreślała, że w jej przychodni szczepi się tygodniowo „4–5 dzieci”.

Jednak nie tylko problemy z biurokracją doskwierają poradniom POZ. Z Pomorza otrzymaliśmy dwa niezależne sygnały o problemach z dostępnością szczepionek, a konkretnie – szczepionki 9-walentnej, na którą zapotrzebowanie jest największe. Lekarze informowali, że dawki są wręcz reglamentowane, a w ich punktach nie tylko już jest kolejka, ale rodzice nie mogą otrzymać informacji, kiedy dziecko zostanie zaszczepione. To jednak odosobniony przypadek – w innych dużych miastach, w których sprawdzaliśmy, sygnały były zgoła odmienne: szczepionek nie brakuje, również 9-walentnej, nie ma natomiast zbyt wielu chętnych, zwłaszcza wśród chłopców.

W tej chwili MZ raportuje, że ze szczepień przeciwko HPV skorzystało już około 100 000 uprawnionych dzieci – czyli około 11–12% (populacja uprawnionych to ok. 860 000). Ze szczegółowych danych, jakie resort zdrowia przekazał nam pod koniec wakacji wynika, że największą zaszczepioną grupę stanowią dziewczynki z rocznika 2010 (wtedy – 15%), następnie – dziewczynki z rocznika 2011 (prawie 11%). Wśród chłopców odsetek zaszczepionych w obu rocznikach jest o około połowę mniejszy. Większość dzieci szczepionych jest preparatem 9-walentnym. Na szczepionkę 2-walentną pod koniec wakacji decydowało się około 7–8% ogółu chętnych. Podobne proporcje były wśród dzieci zapisanych na szczepienie.

Biorąc to pod uwagę – oraz fakt, że w pierwszym przetargu resort zdrowia zakupił po około 105 000 dawek każdego z preparatów – dokładnie realizuje się scenariusz, który przewidywaliśmy na wiosnę, gdy ogłoszono wyniki postępowania: szczepionka 9-walentna jest na wyczerpaniu, 2-walentna zalega w magazynach.

Już w sierpniu pytaliśmy resort zdrowia, ile dawek szczepionek zakupionych wiosną pozostaje do dyspozycji stacji sanitarno-epidemiologicznych, które wydają szczepionki na zamówienie poradni POZ (stacje konsekwentnie informowały i informują poradnie POZ, że oba preparaty są dostępne i można je zamawiać) oraz czy podmioty odpowiedzialne dostarczyły już wszystkie dawki. – Dystrybucja szczepionek jest niezwykle dynamiczna. Szczepionki wydawane są z pewnym wyprzedzeniem do stacji sanitarno-epidemicznych. Należy przyjąć, że zarówno na poziomie stacji wojewódzkich i powiatowych, jak również podmiotów realizujących szczepienia, przechowywana jest pewna pula szczepionek – odpowiedziało nam w tym tygodniu biuro prasowe MZ.

Pytaliśmy również (w sierpniu), czy trwają prace nad kolejnym przetargiem – zważywszy, że już wtedy było oczywiste, że potrzebna jest kolejna pula dawek na pierwsze szczepienie, a także na drugie – biorąc pod uwagę, że już na przełomie roku, przynajmniej w teorii, powinno rozpocząć się podawanie drugich dawek dzieciom zaszczepionym w pierwszych dniach i tygodniach czerwca. Na to pytanie ministerstwo nie odpowiedziało, ale na stronie Zakładu Zamówień Publicznych przy Ministrze Zdrowia pojawiło się ogłoszenie o przetargu na zakup 9-walentnej szczepionki przeciwko HPV do realizacji programu powszechnego w liczbie 26 754 dawek.

Problem polega na tym, że dynamika szczepień może się zmniejszyć. Można zakładać, że ci, którzy byli zdecydowani na szczepienie dziecka, albo już mają to za sobą, albo przynajmniej się zarejestrowali. Zwłaszcza, że zdecydowani zwolennicy szczepień i najbardziej świadomi ich znaczenia rodzice mogli zaszczepić swoje dzieci już wcześniej w ramach 1 z 2 ścieżek – kupując szczepionkę na własną rękę lub korzystając z samorządowych programów szczepień. De facto grupa zaszczepionych dzieci z roczników 2010 i 2011 może być więc dużo większa – o czym nie musimy wiedzieć, bo nie wszystkie szczepienia są przecież dokumentowane w elektronicznej Karcie Szczepień (mogą być, ale nie muszą). Choćby dane przekazane mp.pl przez stołeczny ratusz pokazują, że nie mówimy o małych liczbach. W styczniu 2022 roku Warszawa wystartowała już z drugą edycją programu „HPV 12”, która potrwa do grudnia 2024 roku. – Warszawa przeznaczyła na ten cel ponad 13 mln zł (na każdy rok aktualnej edycji programu ponad 4,4 mln zł). Program jest adresowany do dziewcząt i chłopców w wieku 12 lat (po ukończeniu 12. roku życia, a przed ukończeniem 13. roku życia – jeden rocznik), którzy mieszkają w Warszawie. Wiek dziecka dotyczy podania pierwszej dawki szczepionki – drugą dawkę można podać po ukończeniu 13. roku życia – przekazał nam Jakub Leduchowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. W 2022 roku w ramach programu wykonano blisko 7500 szczepień – i taki sam wynik uzyskano już w pierwszej połowie 2023 roku. Jak ocenia rzecznik prasowy ratusza, jest to w ogromnym stopniu zasługa prowadzonej kampanii informacyjnej.

O konieczności prowadzenia takiej kampanii – w tej chwili praktycznie niewidocznej – mówili też jednym głosem eksperci, wskazując na konieczność wprowadzenia tematu do szkół podstawowych, z przekazem zarówno do uczniów, jak i nauczycieli i rodziców. Przywoływano na konferencjach naukowych przykłady dobrych praktyk z realizowanych od lat programów samorządowych – tam, gdzie zaangażowano szkoły do informowania o szczepieniach (nie tylko od strony technicznej, chodzi również o przekaz, dlaczego szczepienia są ważne, przed jakimi chorobami chronią), odsetki zaszczepionych dzieci wyraźnie szybowały w górę. Nic jednak nie wskazuje, by w obszarze informacji i edukacji miał nastąpić przełom. Resort edukacji blokuje – już od lat – pomysł wprowadzenia do szkół przedmiotu Wiedza o zdrowiu, a w sprawie szczepień przeciwko HPV nie widzi powodów, dla których miałby się w to przedsięwzięcie angażować, mimo że jest wpisane w rządowy dokument – Narodowa Strategia Onkologiczna.

22.09.2023
Zobacz także
Wybrane treści dla Ciebie
  • Kłykciny kończyste – przyczyny, objawy i leczenie
  • Kurzajki (brodawki) – czym są i jak się ich pozbyć?
  • Brodawki wirusowe narządów płciowych
  • Szczepienie przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV)
  • Brodawki wirusowe
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta