Barometr epidemii (32)

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Nie musimy ogłaszać narodowej kwarantanny, bo od tygodnia liczba nowych przypadków spada – mówi premier. Tymczasem prawdziwe wypłaszczenie krzywej Polska osiągnęła w obszarze testowania, bo od ponad tygodnia liczba testów utrzymuje się na poziomie 55-57 tysięcy, a nawet mniej. Polityka zamykania oczu vel tłuczenia termometru zdaje się brać górę.


Fot. Patryk Ogorzałek/ Agencja Gazeta

Liczba zgonów pacjentów z potwierdzonym zakażeniem właśnie przekroczyła 10 tysięcy, zaś w sobotę padł rekord – 548. Eksperci i praktycy spodziewają się, że jednym z efektów utraty kontroli nad epidemią (nie rozpoznajemy zakażonych poza ewidentnie objawowymi) będzie zwiększenie liczby zgonów z powodu COVID-19 bez rozpoznania zakażenia. Również zgonów w domach.

Największa porażka. „Niech wracają”. Chcecie pomóc? Oddajcie naszych lekarzy! – krzyczy z okładki „Faktu” posłanka PiS Joanna Lichocka. Do kogo? Do niemieckich polityków, którzy deklarują gotowość udzielenia Polsce pomocy w walce z pandemią. Posłanka ma nawet gotowy plan: niemieckie szpitale miałyby oddelegować polskich medyków do pracy w Polsce na czas pandemii. - Niemcy finansowaliby to, udzielając naszym rodakom, lekarzom, płatnych urlopów na ten czas. To byłaby bardzo wydatna i znacząca pomoc - powiedziała posłanka. Lekarze, „wróceni na ojczyzny łono” (choć tylko chwilowo), jak podkreśliła posłanka, nie dostaliby żadnego dodatkowego wynagrodzenia za pracę w Polsce podczas swojego urlopu. Od Polski, bo operację sfinansowaliby Niemcy.

Lekarze skwapliwie przypominają, że nie tak dawno koleżanka klubowa Joanny Lichockiej krzyczała pod adresem protestujących medyków: „Niech jadą!”. To, oczywiście jest fakt. Ale jeszcze bardziej dziwi, że posłanka chce relokacji polskich lekarzy z Niemiec, a nie widzi nic niestosownego w tym, że Polska będzie – w samym środku pandemii – ściągać lekarzy (a rząd zapowiada, że nie tylko lekarzy, ale również innych pracowników medycznych) spoza Unii Europejskiej. Co prawda o projekcie jeszcze szerzej otwierającym rynek pracy dla medyków ze wschodu na razie nie wiadomo zbyt wiele, ale można się spodziewać, że w trybie poselskim (czyli bez konsultacji publicznych) wpłynie do Sejmu jeśli nie przed najbliższym, to przed pierwszym grudniowym posiedzeniem.

Wiadomo już natomiast na pewno, że rząd nie zamierza ustąpić, nie wysłucha apeli środowisk medycznych (o opozycji nie wspominając) i nie da gwarancji ustawowych dodatku covidowego dla wszystkich pracujących przy pandemii. Ustawa covidowa, przyznająca taki dodatek, zyskała status „pomyłki” i mimo podpisu prezydenta tkwi w legislacyjnym niebycie. Do grudnia, prawdopodobnie.

Największy błąd. Euforia wokół szczepionki przeciw SARS-CoV-2. Szczepionka w dużej ilości będzie w Polsce w pierwszym kwartale 2021 r. – mówi wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Jego zdaniem pierwsza grupa - seniorzy i służba zdrowia - może być szczepiona już od końca grudnia. Hola, wstrzymajmy nasze konie, chciałoby się krzyknąć. Wszak szczepionki jeszcze nie ma, komunikat jednej z firm farmaceutycznych jest tylko komunikatem, preparat nie skończył jeszcze fazy badań. Od tego momentu do „dostępności w dużej ilości” droga musi być liczona nie w tygodniach (od „końca grudnia” dzieli nas zaledwie sześć), a raczej w miesiącach. I tak tę perspektywę zresztą oceniają eksperci, w tym szczery do bólu szef doradców medycznych premiera. Prof. Andrzej Horban powiedział, że wiosną – gdy jest realna szansa na szczepionkę – blisko połowa populacji Polski będzie już miała zakażenie za sobą.

Wydaje się, że choć nie jest jeszcze grupie podwyższonego ryzyka, najbardziej szczepionki potrzebuje premier Mateusz Morawiecki – jako punktu odniesienia i obietnicy dla zmęczonego obostrzeniami społeczeństwa. I choć szczepionka nie jest fatamorganą – jest gdzieś na horyzoncie i zapewne jest do niej bliżej niż dalej, to nadmierne rozbudzanie nadziei może odbić się czkawką. W czasie pandemii (zawsze, ale zwłaszcza w czasie pandemii) politycy nie powinni rzucać słów na wiatr.

Ta zasada powinna obowiązywać szczególnie w odniesieniu do tematów, które budzą duże społeczne emocje. A niewątpliwie temat szczepień – i to szczepień osób dorosłych – takie emocje budzi. Ministerstwo Zdrowia chce, by czołowe polskie ośrodki naukowe zbadały przyczyny popularności postaw antyszczepionkowych wśród Polaków. Jedną z przyczyn proponuję już uznać za zbadaną: lekkomyślne wypowiedzi i decyzje polityków (zwłaszcza partii rządzącej): od słów premier Beaty Szydło („Są rodzice przeświadczeni, że szczepionka może dziecku zaszkodzić, ale są i tacy, którzy są przekonani, że szczepienie uchroni przed chorobą. Nie umiem tego ocenić pod względem merytorycznym, nie jestem lekarzem. Będziemy się zastanawiać, w jaki sposób pogodzić te dwa stanowiska, co nie będzie łatwe”) przez dopuszczenie do procedowania obywatelskiego projektu ustawy znoszącego obowiązek szczepień ochronnych dzieci i młodzieży po deklarację prezydenta Andrzeja Dudy, z której wynikało, że głowa państwa nie szczepi się przeciw grypie, „bo uważa, że nie”.

Największy brak zaskoczenia. - Polska służba zdrowia zaskakująco dobrze przechodzi ten test – stwierdził w rozmowie z RMF FM wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. - Test niezwykle trudny i taki, którzy przekłada się na różnego rodzaju perturbacje, w tym także na pewien dyskomfort niektórych pacjentów, pewne obawy o to, że pacjenci bez koronawirusa mogliby mieć gorszy dostęp do świadczeń, których oczekują – powiedział. Na Mazowszu, podkreślił, ciągle jest tysiąc łóżek do wykorzystania dla pacjentów z COVID-19, ponadto wolne jest jeszcze 40 stanowisk z respiratorami. Paweł Reszka, dziennikarz i autor kilku książek poświęconych tematyce ochrony zdrowia, w tym – wiosennej fali pandemii („Stan krytyczny”), zamieścił po tej wypowiedzi na FB obszerny wpis. Warto przeczytać choć krótki fragment:

„Jeździłem w weekend karetką po Mazowszu. Ciężko chorzy umierają w domach.
- Możemy zabrać tatę do szpitala, chce pani?
- Tak lepiej?
- Tak gorzej. Pojeździ kilka godzin w karetce, a potem zalegnie gdzieś na SORze.
- I?
- I tam umrze. Nikt się nim nie zajmie, bo SOR-y są przepełnione. Brać, czy zostawić?
Córka płacze, patrzy na ojca. Staruszek na wznak, z trudem łapie powietrze. Macha rękami, ogania się od ubranego w kombinezon ratownika, który podaje kroplówkę:
- Widzi pan... on się was boi... Tato, pan chce ci tylko pomóc, poda lek, nie będzie już bolało... Wie pan, skoro dobro pacjenta wymaga żeby został w domu to...
- Proszę pani, jakie dobro pacjenta! Nie ma już dobra pacjenta. Jest tylko pandemia...
Pacjent zostaje w domu, jedziemy do kolejnego... Na ból zapisujemy apap, na agresję dajemy relanium, na odwodnienie jest kroplówka, a jak wyjdziemy to herbata.
Rodziny zostają same, patrzą na śmierć i to jest najlepsze co można dla nich zrobić.
Tak to wygląda.”

Największa zagadka. Szpitale tymczasowe. Gdy gruchnęła wiadomość, że na Stadionie Narodowym powstanie szpital tymczasowy, zastanawialiśmy się, czy będzie to na pewno szpital, czy może izolatorium albo wręcz – wydmuszka. W tej chwili wśród dyrektorów szpitali stacjonarnych rośnie przekonanie, że szpitale tymczasowe stały się przepompownią pieniędzy. Wszystko przez gigantyczne stawki, które NFZ płaci szpitalom – łóżka liczone są już w setkach, zaraz zaczną być liczone w tysiącach – za gotowość (i jeszcze większych za mikroskopijną liczbę pacjentów). Oraz mocno wyśrubowane kryteria kwalifikacji pacjentów, którzy muszą wykazać się naprawdę dobrym stanem ogólnym i brakiem medycznych przeciwskazań (imponująca lista), by myśleć o perspektywie łóżka w szpitalu tymczasowym.

Jak informują media, próby przekazywania pacjentów np. przez szpitale z Mazowsza w ciągu ostatniego tygodnia w większości kończyły się fiaskiem.

14.11.2020
Zobacz także
  • Barometr epidemii (31)
  • Barometr epidemii (30)
  • Barometr epidemii (29)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta