Barometr epidemii (78)

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Przewidywany scenariusz rozwoju jesiennej fali właśnie się realizuje – najbardziej dotkniętym nowymi zakażeniami i ciężkimi przypadkami COVID-19 regionem jest województwo lubelskie, jedno z najsłabiej zaszczepionych, w którym – na co też zwracali uwagę eksperci już latem – poprzednie fale zakażeń nie były wysokie. Nic nie wskazuje jednak, by decydenci mieli zamiar przejść od słów do czynów i zrobić cokolwiek, co realnie przełożyłoby się na wzrost poziomu zaszczepienia społeczeństwa.


Fot. Jakub Orzechowski/ Agencja Gazeta

Największa porażka. Liczba zgonów na świecie. Do końca drugiego roku pandemii zostały trzy miesiące. Od niemal roku dysponujemy bronią przeciw COVID-19, jaką są szczepionki. Tymczasem wirus zabija z większą łatwością. Czy to dowód na nieskuteczność szczepionek? Przeciwnie. To dowód, że same szczepionki nie uratują świata – aby były skuteczne, muszą zostać podane. A z tym ciągle jest ogromny problem. I w krajach rozwijających się, gdzie potężnym ograniczeniem są fundusze, i w krajach wysokorozwiniętych, gdzie problemem jest infodemia i brak determinacji rządzących.

Efekt? Według portalu Ourworldindata.org nawet pierwszej dawki szczepionki nie otrzymała ponad połowa mieszkańców globu. Choć kraje wysokorozwinięte mają praktycznie nieograniczony dostęp do szczepionek przynajmniej od marca, ich mieszkańcy stanowią niemały odsetek tej niezaszczepionej części populacji globu (przykładem mogą być choćby Stany Zjednoczone, które w pełni zaszczepiły ok. 55 proc. populacji).

Według agencji Reutera liczba zgonów z powodu COVID-19 (zgonów potwierdzonych, oficjalnych, ujętych w statystykach) w piątek przekroczyła 5 milionów. Według portalu Worldometers.info ta liczba nie została jeszcze osiągnięta, ale jest to kwestia zapewne najbliższego miesiąca (według portalu liczba zgonów na świecie wynosi 4,8 mln). Reuter zwraca uwagę, że osiągnięcie progu 2,5 mln zgonów trwało niemal rok – a liczba ta podwoiła się w ciągu zaledwie 236 dni. Widać wyraźnie, że wariant Delta, dominujący obecnie na świecie, zbiera żniwo zwłaszcza w krajach, w których dostęp do szczepionek jest niewystarczający (lub żaden), i w tych krajach, które szczepionki mają, ale nie potrafiły zmobilizować obywateli i zorganizować programu szczepień. Tam, gdzie zaszczepiono odpowiednio wysoki odsetek mieszkańców (Portugalia, Dania, Irlandia, również Wielka Brytania), większej liczbie zakażeń w fali jesiennej nie towarzyszy duża liczba zgonów. Ponad połowa wszystkich zgonów na świecie zgłoszonych średnio w ciągu siedmiu dni miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, Rosji, Brazylii, Meksyku i Indiach, ale w przeliczeniu na wielkość populacji najwięcej zgonów odnotowuje się w tej chwili w Europie Południowo-Wschodniej, która pod względem poziomu zaszczepienia wyraźnie odstaje od reszty kontynentu. Dość powiedzieć, że w Bułgarii (ponad 11 zgonów dziennie w przeliczeniu na milion mieszkańców, średnia z siedmiu dni) zaszczepiona jest jedna piąta populacji.

W Polsce wskaźnik zgonów jest ciągle bardzo niski – 0,43 dziennie w przeliczeniu na milion mieszkańców. Jednak w ciągu zaledwie dwóch tygodni się on podwoił, a w ciągu miesiąca wzrósł niemal pięciokrotnie.

Największy błąd. Bezczynność. Minister zdrowia apeluje do władz lokalnych w województwie lubelskim o wsparcie w egzekwowanie zasad bezpieczeństwa sanitarnego – zwłaszcza w zakresie zasłaniania nosa i ust. Takie zaangażowanie ze strony samorządów na pewno nie zaszkodzi, ale szkoda, że rząd wciąż ucieka od odpowiedzialności i nie sięga po rzeczywiście skuteczne (sprawdzone w innych krajach) metody, zwiększające owo bezpieczeństwo. Minister Adam Niedzielski od wakacji zapowiada przepisy, umożliwiające pracodawcom weryfikację statusu zaszczepienia pracowników i ewentualnego przesuwania na inne stanowiska osób niezaszczepionych, ale wydaje się, że rząd nie tylko waha się, ale po prostu nie chce kierować do Sejmu takiego projektu. Bez tego niemożliwe jest chociażby podniesienie poziomu zaszczepienia (a więc i bezpieczeństwa) w takich sektorach jak ochrona zdrowia czy edukacja. A to przecież tylko fragment zapowiedzi, bo rząd analizował (czas przeszły niedokonany jak najbardziej wydaje się uzasadniony) możliwość zastosowania w Polsce certyfikatu covidowego w dostępie do części usług – również tego poniechano.

Co więcej, mimo zapowiedzi Sejm nie zaczął pracy nad projektem zmian w ustawie o zwalczaniu chorób zakaźnych. Nie ma więc nadal postępu w sprawie Funduszu Kompensacyjnego, nie ma też możliwości zgłoszenia – w formie poselskich poprawek – tych przepisów, co do których rząd nie umie podjąć decyzji. Wiadomo, skądinąd, że zgłosić poprawkę wprowadzającą obowiązek szczepień m.in. dla pracowników ochrony zdrowia gotowi są posłowie opozycji i PiS nie miałoby żadnego problemu z uzyskaniem większości dla tego rozwiązania, nawet biorąc pod uwagę, że część klubu Prawa i Sprawiedliwości zagłosowałaby przeciw (mniejsza część, tak naprawdę zapewne kilkunastu posłów). Głosy Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i większej części Koalicji Polskiej wystarczyłyby aż nadto.

Największy znak zapytania. Polityka i sanitaryzm. Prawo i Sprawiedliwość ma kłopot z posłami, którzy otwarcie krytykują strategię szczepień – ale bynajmniej nie z tymi, którzy twierdzą, że rząd robi za mało, by zwiększyć odsetek zaszczepionych Polaków. W tej sprawie opozycja byłaby w stanie poprzeć rząd w rozwiązaniach bardzo radykalnych, gdyby tylko rządzący się na takie odważyli.

Nie, kłopotem są posłowie skupieni w zespole ds. sanitaryzmu, których liderką jest posłanka Anna Siarkowska. Współzałożycielka nowej politycznej inicjatywy, obliczonej na pozyskanie poparcia osób o poglądach antyszczepionkowych albo sceptycznych wobec szczepień. Wszystko w imię zwalczania tzw. segregacji sanitarnej. Media donoszą, że prezes Jarosław Kaczyński uniósł się gniewem, a może nawet wpadł w furię, gdy zobaczył nazwisko posłanki na liście założycieli – furia ta jednak nie doprowadziła, przynajmniej na razie, do usunięcia posłanki z klubu parlamentarnego PiS, a władze klubu, w tej chwili ograniczają się do zapowiedzi, że w kolejnych wyborach miejsca dla Anny Siarkowskiej na listach PiS nie będzie.

Największe zaskoczenie. Daliśmy radę? 29 września odbyło się posiedzenie Rady ds. Ochrony Zdrowia z udziałem prezydenta. Rozmawiano na temat tego, w jakim kierunku planować zmiany w systemie ochrony zdrowia, by był on odporny na kryzysy, takie jak pandemia.

– Daliśmy radę – mówił prezydent. – Nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, by gremialnie zabrakło w szpitalach miejsc dla pacjentów, nie mieliśmy takiej sytuacji, by dla kogoś zabrakło podstawowych środków ratujących życie, czyli choćby respiratorów. Nie mieliśmy takiej sytuacji, by dla kogoś brakło tlenu. Więc ogólnie trzeba powiedzieć, że przeszliśmy przez ten najtrudniejszy okres i mam nadzieję, że więcej już taki nie nastąpi – stwierdził.

Z wypowiedzi głowy państwa można byłoby wnioskować, że choć doświadczenie było trudne, tragedii nie było. To – zwyczajnie – nieprawda i wystarczy sięgnąć pamięcią i do października-listopada 2020 roku, i lutego-marca 2021 roku, by ocenić, czy aby na pewno dla wszystkich były respiratory. Ile karetek krążyło dziesiątki, setki kilometrów z pacjentami, dla których nie było miejsc w szpitalach? Przede wszystkim zaś – ilu pacjentów umarło w domach, nie doczekawszy nawet na karetkę? Dane na temat zgonów z dwunastu ostatnich miesięcy wyraźnie pokazują nadumieralność seniorów i dużo wyższą niż w poprzednich latach liczbę zgonów poza szpitalami (czyli, przede wszystkim, w domach).

Co więcej, z nieoficjalnych informacji wynika, że przebieg dyskusji i przede wszystkim raport ekspertów, który został zaprezentowany członkom Rady i był punktem wyjścia do dyskusji, odbiegał od optymistycznej oceny prezydenta. Raport zwracał uwagę z jednej strony na niewydolność szpitali, nieprzygotowanie służb sanitarnych, ale też brak strategii zarządzania czy ograniczenie możliwości testowania (co obciąża bezpośrednio ministra zdrowia, bo to we wrześniu 2020 roku zapadły decyzje, których skutkiem jest dramatycznie niski, w porównaniu z innymi krajami wysokorozwiniętymi, poziom testowania).

04.10.2021
Zobacz także
  • Barometr epidemii (77)
  • Barometr epidemii (76)
  • Barometr epidemii (75)
  • Barometr epidemii (74)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta