Barometr epidemii (57)

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Średnia zakażeń jest niższa niż przed drugą falą, ale nadal problemem jest wysoka liczba zgonów. Polska pnie się w górę w światowych statystykach śmiertelności, jednak z wypowiedzi rządzących znów zaczyna, coraz śmielej, przebijać optymizm. Czy nie jest na to zbyt wcześnie?


Fot. Jakub Orzechowski/ Agencja Gazeta

Największy sukces. Poparcie dla zawieszenia patentów na szczepionki przeciw COVID-19. Jednoznaczne stanowisko prezydenta USA Joe Bidena dla zawieszenia, na czas pandemii, patentów chroniących szczepionki przeciw COVID-19 zadziałało jak akcelerator – porozumienie w tej sprawie osiągnęli również przywódcy krajów Unii Europejskiej. Dla najzamożniejszych krajów świata to decyzja w praktyce neutralna – i tak będą kupować preparaty „oryginalne”. Dla krajów rozwijających się – szansa na szybsze dostawy szczepionek, oczywiście jeśli zostanie spełniony szereg warunków, w tym fundamentalny – dostępność wszystkich komponentów (z czym na początku roku problem mieli wszyscy producenci). Szybka, a przynajmniej szybsza dostępność szczepionek dla wszystkich to warunek sine qua non kontrolowania pandemii, a może nawet jej zakończenia. Zawieszenie patentów to ważny krok w tę stronę.

Największe wyzwanie. Sekwencjonowanie genomu wirusa i testy. Już na przełomie roku duża część ekspertów biła na alarm, że Polska nie jest przygotowana do kolejnego pandemicznego wyzwania, jakim jest sekwencjonowanie genomu wirusa. Warto przypomnieć, że w pierwszych tygodniach roku, gdy można było podejrzewać – choćby na podstawie zmieniającego się profilu pacjentów trafiających do szpitali – że szerzy się nowy wariant SARS-CoV-2, w Polsce sekwencjonowane były pojedyncze próbki, a całe przedsięwzięcie miało wymiar bardziej naukowy niż systemowy.

Tak jest zresztą do dziś, ku sporemu zaskoczeniu (!) i oburzeniu (!) ministra zdrowia. Adam Niedzielski nie zauważył bowiem, że przez kilka miesięcy nie wprowadził żadnych przepisów, które na przykład określałyby procedurę, jakie (oprócz losowo wybranych) próbki powinny podlegać sekwencjonowaniu. Tymczasem eksperci podpowiadali i podpowiadają, że bezwzględnie powinny być badane wszystkie pozytywne wyniki testów PCR pobrane od osób zaszczepionych, zwłaszcza gdy przeszły pełny cykl szczepienia. Nie ma regulacji dotyczących czasu, w którym próbki powinny podlegać badaniu – czego efektem było stwierdzenie wariantu brazylijskiego w próbkach pobranych niemal miesiąc wcześniej. Nie ma procedury określającej precyzyjnie, co laboratorium powinno zrobić z wiedzą o wykryciu mutacji.

Reakcja ministra? – Niestety jestem zaskoczony tą sytuacją, ponieważ przedstawiciele laboratorium w pierwszej kolejności wyszli do prasy i do mediów z tą informacją, zamiast poinformować sanepid, który w tej szczególnej sytuacji musi przeprowadzić bardzo dokładne epidemiczne dochodzenie – powiedział minister, apelując do przedstawicieli laboratoriów, aby w pierwszej kolejności przekazywali takie informacje odpowiednim służbom. – Razem z sanepidem przygotowujemy przepisy rangi ustawowej, które będą ten nakaz sankcjonowały. Sankcje będą dotyczyły niezgłoszenia w pierwszej kolejności odpowiednim służbom tych informacji. Tu nie chodzi o to, żeby się pochwalić, ale skutecznie przeciwdziałać pojawieniu się ogniska.

Trudno nie zauważyć, że „skuteczne przeciwdziałanie” pojawianiu się ognisk czy szerzeniu nowych wariantów SARS-CoV-2 to w podejściu do walki z pandemią stosunkowa nowość: wariant brytyjski puszczono na żywioł, nie stosując praktycznie żadnych rozwiązań (łącznie z wydłużeniem okresu izolacji dla zakażonych osób, choć przesłanki medyczne ku temu były równie mocne, jak w przypadku wariantu indyjskiego czy brazylijskiego), które ograniczyłyby jego rozprzestrzenianie się. Bez wątpienia jednak fakt, że ministerstwo uczy się na własnych błędach, cieszy i cieszyłby jeszcze bardziej, gdyby przyznano rację tym, którzy na owe błędy wskazywali, narażając się – na przykład – na zarzuty podważania zaufania do instytucji państwa.

Największa porażka. Poziom zaszczepienia seniorów. Jedno z ostatnich miejsc w krajach UE/EFTA pod względem zaszczepienia najstarszej grupy wiekowej Polski (57,3 proc. osób 80+ zaszczepionych minimum jedną dawką, niespełna połowa po pełnym cyklu szczepienia) to powód do wstydu, wręcz – jak mówi np. prof. Maria Gańczak – klęska Narodowego Programu Szczepień. Zwłaszcza w kontekście rozpoczynającego się znoszenia obostrzeń, w tym tych dotyczących spotkań i imprez rodzinnych (już w drugiej połowie maja możliwe będzie organizowanie niezbyt licznych wesel, czyli spotkań, których specyfika mocno sprzyja transmisji wirusa) zaniedbanie ochrony najsłabszych i najbardziej narażonych na ciężki przebieg COVID-19 jest niewytłumaczalne i trudne do usprawiedliwienia. Można oczywiście zakładać, że rodzina, która chce zaprosić seniora na wesele, wcześniej okaże troskę i zadba o jego zaszczepienie (podobnie jak innych weselników) – ale czy takie założenie powinno być podstawą podejmowania decyzji?

Ze szczepieniem seniorów poradziły sobie śpiewająco nie tylko małe kraje europejskie, ale również te największe – Hiszpania zdołała w pełni zaszczepić blisko 100 procent najstarszych seniorów, a wszystkich – minimum jedną dawką. Dobrze, a nawet bardzo dobrze, szczepienia seniorów przebiegają we Włoszech. Czyli – można.

Największy znak zapytania. Wesela i imprezy rodzinne. Abstrahując od poziomu ochrony seniorów, można się zastanawiać, dlaczego rząd nie odłożył decyzji o otwarciu – nawet ograniczonym – branży weselnej na kilka tygodni, do końca roku szkolnego. Już w połowie maja szkoły wyraźnie się zagęszczą – oprócz młodszych roczników wróci do nich połowa starszych klas. W czerwcu uczyć stacjonarnie mają się wszyscy uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych.

Z argumentami psychologów rozwojowych i części środowiska nauczycielskiego o wadze powrotu do szkolnych klas choćby na kilka tygodni trudno polemizować (choć nie brakuje głosów, i to nie tylko setek tysięcy uczniów podpisanych pod petycją do ministra edukacji, apelujących o kontynuowanie zdalnego nauczania do końca roku szkolnego). Trzeba uznać, że racje za powrotem do szkół są istotne, nawet jeśli wiąże się z nim ryzyko pewnego wzrostu zakażeń. Czy jednak warto to ryzyko zwiększać, pozwalając w tym samym czasie na organizowanie takich imprez jak wesela? W ubiegłym roku w wakacje stały się one głównym rozsadnikiem koronawirusa, a sanepid miał pełne ręce roboty z prowadzeniem dochodzeń epidemicznych na terenie całego kraju. Teraz wesela mają być mniejsze, a rządzący najwyraźniej zakładają, że jesteśmy blisko osiągnięcia minimalnego poziomu zbiorowiskowej odporności. Czy mają rację?

Minister zdrowia ocenia, że już w czerwcu może być zaszczepionych 60-70 proc. populacji. To raczej pobożne życzenie – niedługo połowa maja, a zaszczepiliśmy pierwszą dawką tylko nieco ponad 25 proc. społeczeństwa. Trudno sobie wyobrazić, by przez kilka tygodni, które pozostały do końca drugiego kwartału udało się zaszczepić drugie tyle – a to ciągle byłoby „tylko” 50 procent. Poza tym, o czym minister powinien wiedzieć, pełną odporność nabywa się kilkanaście dni po zakończonym cyklu szczepienia. I wtedy można mówić o uodpornieniu. Wcześniej – można tylko liczyć i obserwować pozytywny efekt szczepień dla przebiegu pandemii, czego jesteśmy świadkami na przykład w Wielkiej Brytanii. Tam jednak szczepienia są tylko jednym z elementów strategii walki z COVID-19. Nie mniej istotną rolę pełnią testy. Mówiąc bardzo oględnie, nie są one najmocniejszą stroną polskiej strategii.

W dodatku, o czym również decydenci zdają się nie pamiętać (lub udają, że nie pamiętają), próg odporności populacyjnej „nieco” się podniósł (z 60-70 proc. uodpornionych na 80-85 proc., to wynik m.in. pojawienia się wariantów wirusa charakteryzujących się wyższą zakaźnością). Zaś proste dodawanie (liczba zaszczepionych i liczba ozdrowieńców) to droga donikąd. Wielu ozdrowieńców bowiem się szczepi – i to natychmiast, gdy tylko mają taką możliwość. Kto lepiej, jak oni, ma wiedzieć, że COVID-19 to nie jest wcale „taka cięższa grypa”?

10.05.2021
Zobacz także
  • Barometr epidemii (56)
  • Barometr epidemii (55)
  • Barometr epidemii (54)
  • Barometr epidemii (53)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta