×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Test przez okno

Ewa Stanek-Misiąg

Nie tylko Gdynia, wkrótce także Gdańsk i Słupsk będą miały centra testowe COVID-19 drive-thru, w których nieodpłatnie wykonać można badania w kierunku obecności wirusa SARS-CoV-2. „Zaletą tego systemu jest to, że pacjent ma minimalny kontakt z personelem, a personel z pacjentem” podkreśla dr Maciej Grzybek z Zakładu Parazytologii Tropikalnej Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUMed).



Fot. Maciej Grzybek

Centrum w Gdyni działa przy ul. Powstania Styczniowego 9B, na parkingu przed wejściem głównym do Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej w namiocie o powierzchni 30 m2. Centrum powstało dzięki współpracy wojewody pomorskiego (przekazał 35 tys. zł), Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej oraz władz i studentów GUMed.

Ewa Misiąg-Stanek: Czy, żeby poddać się testowi, wystarczy przyjść?

dr Maciej Grzybek: Nie. Trzeba się do badania zakwalifikować i przyjechać na nie samochodem. Kwalifikację przeprowadza się przez telefon, w tym celu uruchomiono specjalną infolinię. Konsultanci dostępni są siedem dni w tygodniu pod numerem 58 349 18 88.

Samochód może być każdego rodzaju?

Z uwagi na ograniczenia techniczne może być to wyłącznie samochód osobowy. Szerokość wjazdu do namiotu wynosi 2,35 m, bez problemu mieszczą się w nim wszystkie popularne marki osobowe. Jeśli ktoś nie ma odpowiedniego pojazdu albo w ogóle go nie ma, może skorzystać z taksówki. Zrobiło tak kilkunastu pacjentów.

W drive-thru chodzi o to, żeby wykorzystać samochód jako barierę zabezpieczającą pacjenta i personel. Pacjent otwiera tylko okno, a personel wkłada przez to okno ręce, żeby pobrać materiał. To ogranicza kontakt do minimum.

Centrum działa od poniedziałku do soboty w godzinach 10–16, w niedziele od godz. 13 do 16. Infolinia czynna jest od poniedziałku do soboty w godzinach 9–14, a w niedziele od godz. 12 do 15.

Kto odbiera telefony?

Wolontariusze, – studenci V i VI roku kierunku lekarskiego GUMed. To już właściwie lekarze. Mają odpowiednie kompetencje i kwalifikacje do realizacji tego typu zadań.

O co pytają?

Razem z pomorską Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną przygotowaliśmy protokół, na podstawie którego kwalifikujemy pacjentów do badania. Pytania dotyczą głównie stanu zdrowia. Interesuje nas ciepłota ciała, czy występują zaburzenia węchu lub smaku, czy pacjent kaszle oraz czy ma objawy grypopodobne, na przykład bóle mięśniowe.

Pada pytanie o pobyt za granicą?

Działamy zgodnie z wytycznymi WHO oraz Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, monitorujemy wytyczne. Wywiad epidemiologiczny nie jest już tak ważny, ponieważ w kraju stwierdzono sporą liczbę zakażeń, a granice od jakiegoś czasu są zamknięte.

Więc nie historia, tylko stan obecny?

Zdecydowanie tak. Zwracamy też zawsze uwagę na to, czy nasz rozmówca nie jest pracownikiem Zakładu Opieki Leczniczej bądź Domu Pomocy Społecznej. Praca w takich miejscach przemawia za wykonaniem badania.

Jak przebiega badanie?



Fot. Joanna Śliwińska

Pacjent przyjeżdża samochodem. Żołnierze WOT sprawdzają, czy taka osoba znajduje się na liście zakwalifikowanych do badania. Po potwierdzeniu tożsamości, wjeżdża do namiotu. Tam wolontariusze – studenci kierunku lekarskiego i pielęgniarstwa zbierają dane kontaktowe, przeprowadzają wywiad epidemiologiczny, pytają o stan zdrowia i pobierają wymaz z nosogardzieli.

Jak długo to trwa?

Obsługa jednego pacjenta zajmuje 3,5 minuty. Dodajemy do tego 1,5 minuty, jako czas dla personelu na dezynfekcję, zmianę środków ochrony indywidualnej. Po każdym pacjencie osoba pobierająca materiał musi zmienić zarękawki, rękawiczki i fartuch, czyli te elementy stroju, które miały kontakt z pacjentem i wnętrzem samochodu. Obliczyliśmy, że w ciągu 6 godzin jesteśmy w stanie pobrać wymazy od 70 osób. I taki obowiązuje limit.

Nie brakuje wam środków ochrony indywidualnej?

Jesteśmy dobrze zaopatrzeni przez Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Mamy zapasy.

Co się dzieje z pobranym materiałem?

Do przybycia kuriera, który przyjeżdża dwa razy dziennie, przechowujemy go w lodówce. Kurier dostarcza wymazówki w specjalnych pojemnikach do przewozu materiału biologicznego do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. Tam wykonuje się badanie molekularne metodą RT-PCR. Czas oczekiwania na wynik wynosi od 24 do 48 godzin.

Kto informuje testowanych o wyniku?

Państwowa Inspekcja Sanitarna. Każdego pacjenta, od którego pobraliśmy wynik informujemy, że ma oczekiwać na telefon i najlepiej, jeśli pozostanie w domu. Zorganizowaliśmy Centrum, żeby odciążyć izbę przyjęć i wiemy od kolegów z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej, że to się sprawdza. Zaletą tego systemu jest też to, że pacjent ma minimalny kontakt z personelem, a personel z pacjentem.

Ludzie teraz obawiają się wizyt w placówkach medycznych ze strachu przed zakażeniem. U nas mają ten komfort, że nie przebywają w zatłoczonym pomieszczeniu.

Odesłaliście kogoś do szpitala, bo okazało się, że jego stan jest jednak gorszy niż to przedstawił?

Nie. Osoby, które obsługują infolinię nie tylko zbierają informacje od pacjentów, ale też uważnie ich słuchają. Jeśli ktoś ma podać numer pesel, odpowiedzieć na parę pytań, co zajmuje kilka minut, to usłyszymy, gdyby miał problemy z oddychaniem. Nasi wolontariusze są na to wyczuleni.

Koreańczycy testują ludzi z budek. Nie moglibyśmy robić podobnie?

Mówi Pani o tych budkach, do których się podchodzi, a znajdujący się w środku pracownik medyczny wystawia ręce przez specjalne otwory i pobiera wymaz? Fantastyczny pomysł. Trzeba by się zastanowić, kto mógłby takie budki produkować i kto miałby w nich pracować.

Kiedy otworzyliśmy Centrum, pojawiły się zarzuty, że dyskryminujemy osoby, które nie mają samochodu, jeżdżą rowerem lub poruszają się pieszo. Moja odpowiedź brzmi: samochód stanowi barierę ochronną, a bezpieczeństwo pacjenta i personelu jest w obecnej sytuacji najważniejsze.

Centrum zostało zaplanowane tak, żeby zminimalizować możliwość zarażenia czy kontaminacji patogenem. Praca odbywa się w zespołach 3-osobowych. Jedna osoba odpowiada za wywiad epidemiologiczny, druga pobiera materiał, a trzecia ją obsługuje, czyli podaje wszystko, co jest potrzebne do wymazu. Wymazówka po pobraniu materiału wkładana jest do probówki, a następnie do woreczka transportowego. Dyżury trwają 3 godziny. Praca w pełnym rynsztunku jest naprawdę męcząca.

Rozmawiała Ewa Stanek-Misiąg

24.04.2020
Zobacz także
  • Wyzwanie, jakim jest pandemia
  • Fundament to dezynfekcja rąk
  • Nie dotykać części twarzowej
Wybrane treści dla Ciebie
  • Koronawirus (COVID-19) a grypa sezonowa - różnice i podobieństwa
  • Przeziębienie, grypa czy COVID-19?
  • Test combo – grypa, COVID-19, RSV
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta