Moje dziecko w trakcie upałów pije duże ilości wód smakowych. Czy są w pełni bezpieczne, czy może powinniśmy z nich zrezygnować?
Fot. pixabay.com
Niestety, podawanie dzieciom bardzo popularnych ostatnio wód smakowych jest dużym błędem żywieniowym.
Wyraźnie trzeba powiedzieć, że taki napój nie ma nic wspólnego z wodą mineralną, choć wyglądem bardzo ją przypomina. Upodobnienie wód smakowych do wód mineralnych (bezbarwny płyn, podobne butelki i etykietki) jest celowym zabiegiem producentów.
Warto sprawdzić, jakie składniki poza wodą zawierają wody smakowe. Najczęściej w składzie takiego napoju pojawiają się: cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, inne substancje słodzące, takie jak aspartam i acesulfam K, aromaty i benzoesan sodu. Tak więc już z samego składu wynika, że wodom smakowym bliżej do popularnych napojów gazowanych niż do wody mineralnej.
Podstawowy składnik tych produktów – cukier spożywczy – poza energią nie dostarcza żadnych substancji odżywczych. Cechuje go ponadto wysoki indeks glikemiczny, co sprawia, że po jego spożyciu dochodzi do gwałtownego zwiększenia stężenia glukozy we krwi, a w konsekwencji do wyrzutu insuliny. Może to prowadzić do wystąpienia insulinooporności, a nawet rozwoju cukrzycy typu 2.
Następny składnik – syrop glukozowo-fruktozowy – to kolejna substancja słodząca, tańsza i słodsza od cukru spożywczego i dlatego w ostatnim czasie powszechnie stosowana. Aktualne dane naukowe wskazują, że syrop glukozowo-fruktozowy nie jest obojętny dla zdrowia człowieka. Większość badań dowodzi, że jego spożycie zwiększa ryzyko otyłości, cukrzycy typu 2 i zaburzeń lipidowych.
Co ciekawe, ilość cukru w wodach smakowych jest podobna do tej, która znajduje się w słodkich napojach gazowanych (odpowiednio 6–9 g/100 ml i 10–11 g/100 ml – różnica jest więc niewielka).
Proponuję zrezygnować z wód smakowych i podawać dziecku kompoty bez dodatku cukru. Być może dziecko zaakceptuje także wodę mineralną z kawałkami owoców (cytryna, kiwi, truskawka, melon) lub z dodatkiem ziół (mięta).