×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

KOS-zawał to inwestycja w zdrowie

Klaudia Torchała
zdrowie.pap.pl

Program KOS-zawał to dłuższe i lepsze życie dla pacjenta. Program nie jest jednak idealny, a jedną z jego wad jest to, że pacjent, aby po przebytym zawale mógł z niego skorzystać, musi uczestniczyć w rehabilitacji, która nie zawsze jest jednak dostępna – wynika z analizy programu.


Fot. PAP / M. Kmieciński

  • Pacjent objęty programem KOS-zawał w obserwacji trzyletniej uzyskał pół roku w dobrej jakości życia więcej w porównaniu z pacjentami nieobjętymi tym programem
  • Roczny koszt ponoszony przez płatnika na jednego pacjenta w ramach programu, wliczając w to m.in. rehabilitację, ponowne wizyty u kardiologa, nielimitowane procedury, to 6,6 tys. zł (w roku 2018)
  • Kardiolodzy wskazali, że pacjent powinien móc skorzystać z programu, nawet w przypadku, jeśli nie będzie uczestniczył w rehabilitacji
  • Choć program jest nieustannie modyfikowany, do tej pory nie udało się go powiązać z innymi programami, chociażby z programem leczenia pacjentów z zaburzeniami lipidowymi

Analizy programu KOS-Zawał podjął się zespół badawczy pod kierunkiem dr. hab. Piotra Buszmana, prof. KAAFM. Wyniki analizy oparte zostały o rejestr, który objął 1972 chorych hospitalizowanych w czterech ośrodkach Grupy American Heart of Poland, włączonych do programu od listopada 2017 do listopada 2018 roku (Rejestr KOS-MI). Analizę przeprowadzono na podstawie kosztów poniesionych przez płatnika (NFZ).

Dr hab. Piotr Buszman, kierownik Katedry Kardiologii Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego (KAAFM), dyrektor badań przedklinicznych w Centrum Badawczo-Rozwojowym, Grupa American Heart of Poland, wyjaśnił, że obliczono wskaźnik tzw. koszt-efektywności, aby pokazać, czy program KOS-zawał jest opłacalny z punktu widzenia ekonomicznego. W uproszczeniu to koszt, jaki ponosi płatnik (NFZ), by zapewnić jednemu pacjentowi życie rok po zawale w dobrej jakości i bez incydentów (MACCE) (np. udarów mózgu, hospitalizacji z powodu niewydolności serca). Wskaźnik ten wyniósł dokładnie 14 399,94 zł.

– To kwota porównywalna do kosztów ponoszonych na standardowe programy przesiewowe czy terapeutyczne – wskazał dr hab. Piotr Buszman w czasie konferencji prasowej zatytułowanej „Efektywność kosztowa programu KOS-zawał. Jak wygląda w praktyce Value-Based Healthcare – opieka zdrowotna oparta na wartości”, zorganizowanej przez Grupę American Heart of Poland. Dla porównania ocena koszt-efektywności dla programu przesiewowej kolonoskopii w diagnozie raka jelita grubego to ponad 26 tys. zł, a szczepionki mRNA przeciwko COVID-19 – 6249 zł.

Tymczasem Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, w taryfie obowiązującej od dnia 30 października 2020 r., uznała wysokość progu uzyskania jednego roku w dobrej jakości na poziomie 155 514 zł.

Pokazuje to, że w praktyce KOS-zawał jest terapią wysoce opłacalną.

KOS-zawał ogranicza ryzyko śmierci pacjentów

Dr hab. Piotr Buszman podkreślił, że dzięki programowi KOS-zawał udało się ograniczyć śmiertelność pacjentów o 10-30 proc. oraz dużych incydentów sercowo-naczyniowych o 30-40 proc. w porównaniu z chorymi, którzy zostali otoczeni standardową opieką.

Natomiast w obserwacji trzyletniej redukcja śmiertelności wyniosła już 38 proc, a hospitalizacji z powodu niewydolności serca 28 proc., pomimo zakończenia programu po roku. Ponadto pacjent objęty programem w obserwacji trzyletniej uzyskał pół roku w dobrej jakości życia więcej, w porównaniu z pacjentami nieobjętymi tym programem.

Z analizy KOS-zawał wynika, że oszczędność płynąca z ograniczenia incydentów sercowo-naczyniowych i uniknięcia ich leczenia wynosi w skali kraju ponad 12,4 mln zł. – Nie liczyliśmy tego z perspektywy ZUS, ale wiemy, że każdy uratowane życie, które jest wartością bezcenną, szacowane jest na około 2 mln zł. To dodatkowy aspekt analizy, o którym warto pamiętać – podkreślił dr hab. Piotr Buszman.

Roczny koszt ponoszony przez płatnika na jednego pacjenta w ramach programu, wliczając w to m.in. rehabilitację, ponowne wizyty u kardiologa, nielimitowane procedury to 6,6 tys. zł (w roku 2018).

KOS-zawał to nie tabletka

KOS-zawał to program finansowany ze środków publicznych, wprowadzony w 2017 roku, dzięki któremu pacjent po zawale, który jest leczony najczęściej angioplastyką wieńcową (PCI) ma szanse na dłuższe życie w zdrowiu. To program – jak zaznaczyli kardiolodzy uczestniczący w konferencji prasowej – rozpoznawalny na świecie.

– Piękno programu polega na tym, że to nie jest de facto jedna nowa technologia, jedna nowa tabletka, jeden nowy wyrób – to jest koordynacja, połączenie i synergizm tego, co już wiemy, że jest najlepsze dla pacjenta i dostępne w ramach NFZ – podkreślił dr hab. Piotr Buszman.

Pacjent objęty programem może liczyć na roczną, bezpłatną i kompleksową opiekę, która zapewnia mu m.in. rehabilitację kardiologiczną, konsultacje lekarskie i edukację prozdrowotną. Pacjent jest nie tylko „prowadzony za rękę”, ale ma dostęp do nielimitowanych procedur np. dokończenie drugiego etapu rewaskularyzacji, wszczepienie rozrusznika czy kardiowertera-defibrylatora, elektroterapia, rehabilitacja (stacjonarna, ambulatoryjna, hybrydowa) oraz co najmniej cztery wizyty w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej zakończone bilansem.

– Program KOS-zawał to dłuższe i lepsze życie dla pacjenta, bo to liczymy w naszych badaniach klinicznych i analizach koszt-efektywności programu – powiedział dr hab. Piotr Buszman.

Nie każdy pacjent po zawale korzysta z programu

Głównym niedociągnięciem programu, które rzutuje na jego efektywność jest to, że pacjent, aby po przebytym zawale mógł z niego skorzystać, musi uczestniczyć w rehabilitacji, która pozwala mu powrócić do zdrowia. Jednak nie zawsze jest ona dostępna.

– Program nie jest idealny. Od samego początku zakładał bardzo ważny element, jakim jest rehabilitacja. Z góry było wiadomo, że polska rehabilitacja kardiologiczna jest jeszcze słaba – zwrócił uwagę prof. Robert Gil, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, kierownik Kliniki Kardiologii w Państwowym Instytucie Medycznym MSWIA w Warszawie. – Jest bardzo mało wysokospecjalistycznych ośrodków, wyposażenie jest słabe, pacjenci muszą dojeżdżać, bo nie we wszystkich szpitalach jest dostępna na miejscu. A jeśli pacjent nie dotrze na rehabilitację, wykluczany jest z programu.

Kardiolodzy wskazali, że pacjent powinien móc skorzystać z programu, nawet w przypadku, jeśli nie będzie uczestniczył w rehabilitacji. Poza tym każdy z nich powinien być edukowany, by mógł wrócić w jak największym stopniu do życia sprzed choroby.

– Pacjent (po zawale – przyp. red.) powinien mieć normalizowane ciśnienie, obniżone stężenie cholesterolu, dobrą gospodarkę węglowodanową, czyli obniżone stężenie glukozy. Powinien być aktywny fizycznie, przyjmować leki regularnie – wyliczył prof. Gil. Jednym słowem pacjent powinien zmienić swoje przyzwyczajenia. Do tego potrzebna jest edukacja, zarówno pacjenta, jak i samego lekarza. Na ten element zwrócił uwagę dr Paweł Kaźmierczak, dyrektor ds. medycznych Grupy American Heart of Poland.

– Pacjent musi być świadomy, jakie korzyści może pozyskać w ramach programu – zaznaczył dr Kaźmierczak. W Grupie American Heart of Poland rocznie hospitalizowanych jest ok. 9 tys. pacjentów z zawałem.

Uczestnicy wspomnieli też o istotnej roli koordynatora opieki, który nie tylko czuwa nad wypełnianiem parametrów programu, ale też odpowiada za współpracę z innymi ośrodkami.

KOS-zawał w powiatach? Jak na lekarstwo

Dostęp do programu – jak wskazali eksperci – mają głównie pacjenci, którzy objęci są opieką w dużych ośrodkach. Natomiast program jeszcze za słabo działa w powiatach. Tutaj trzeba koniecznie poprawić dostęp do rehabilitacji.

– Na Śląsku mamy relatywnie silną rehabilitację – zaznaczył prof. Krystian Wita, konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii na Śląsku. – Tego nie da się zrobić w Polsce powiatowej, bo tam jest 40 zawałów w miesiącu, z tego około 18 pacjentów będzie kwalifikowanych do rehabilitacji dziennej i przeciętnego szpitala w tej chwili nie stać na to, żeby ponosił dodatkowe koszty i otwierał oddziały rehabilitacji.

Na znaczenie rehabilitacji zwróciła również uwagę senatorka (KO) Beata Małecka-Libera, przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia. Podkreśliła, że ten brak dostępności to bolączka całego systemu ochrony zdrowia, a rehabilitacja jest przecież równie ważna jak leczenie pacjenta. Ma niebagatelne znaczenie nie tylko w kardiologii, ale też neurologii czy ortopedii.

Jednocześnie uczestnicy dyskusji zwrócili uwagę na kilka dodatkowych kwestii. Po pierwsze, choć program KOS-zawał jest nieustannie modyfikowany, do tej pory nie udało się go powiązać z innymi programami, chociażby z programem leczenia pacjentów z zaburzeniami lipidowymi (B.101). Udało się jednak osiągnąć to, że na pierwszej wizycie oznacza się stężenie cholesterolu u pacjenta.

Ważne jest również to, by zwiększyć realne zainteresowanie ośrodków programem KOS-zawał. – Należałoby się zastanowić, choć to jest trudne, jak to zrobić, by wszystkie ośrodki, które mają kardiologię interwencyjną i mogą włączać pacjentów do programu KOS-zawał, w połączeniu z programem B.101, przekonać do tego, by do niego weszły – powiedział prof. Adam Witkowski, kierownik Kliniki Kardiologii i Angiologii Interwencyjnej w Instytucie Kardiologii w Aninie.

Jego zdaniem można to osiągnąć na dwa sposoby: zwiększając zachęty lub czyniąc program obligatoryjnym. Ten drugi pomysł okazał się dyskusyjny. Eksperci zgodzili się, że takie podejście nie byłoby dobre. – Każde narzucanie Polakowi czegoś, źle się kończy – stwierdził prof. Gil, a prof. Jankowski dodał, że „na poziomie urzędnika obligatoryjność rozwiązuje problem, ale nie o to chodzi”. Eksperci zwrócili też uwagę, że obawy dotyczące tego, że nielimitowane procedury spowodują kolejki do specjalistów, nie sprawdziły się.

– Chciałbym wszystkich zapewnić, w naszym ośrodku, w którym mamy obecnie ponad 5 tys. pacjentów, średnia liczba wizyt wynosi 4,5. Oczywiście to jest średnia. Mamy pacjenta, który był co miesiąc i odbył 12 wizyt – powiedział prof. Wita, kierujący Oddziałem Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego w Górnośląskiego Centrum Medycznego im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

W podsumowaniu konferencji Beata Małecka-Libera wskazała, że program KOS-zawał powinien być wzorem dla innych programów w obszarze zdrowia publicznego.

Źródło materiału partnerskiego: Grupa American Heart of Poland

13.12.2023
Zobacz także
  • Program KOS-Zawał powinien być obligatoryjny
  • Diagnostyka zawału serca
  • Zawał serca
Wybrane treści dla Ciebie
  • Zawał serca bez uniesienia odcinka ST (NSTEMI)
  • Zawał serca z uniesieniem odcinka ST (STEMI)
  • Ostre zespoły wieńcowe (OZW)
  • Zawał serca
  • Jak oszacować u siebie poziom ryzyka sercowo-naczyniowego?
  • Koronarografia
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta