×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Zlecamy tyle testów, ilu zgłasza się pacjentów

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Zasadne wydaje się pytanie, czy strategia badania wyłącznie pacjentów objawowych jest słuszna i jakie będzie mieć konsekwencje – mówi Jacek Krajewski, prezes FPZ.

Jeden z punktów drive-thru w Warszawie. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

Małgorzata Solecka: To nie od rządu, ale od lekarzy POZ zależy liczba zlecanych testów. Tak twierdzą przedstawiciele rządu. A że liczba testów drastycznie w ostatnich dniach spadła, zasadne jest pytanie – dlaczego ich nie zlecacie?

Jacek Krajewski: Bo nie mamy aż tylu pacjentów. Fala pacjentów infekcyjnych w gabinetach lekarzy POZ rzeczywiście opadła i można przypuszczać, że jest to efekt wprowadzanych w październiku obostrzeń. Dziś na przykład nie miałem ani jednego pacjenta, któremu mógłbym zlecić test. Koledzy też raportują, że takich pacjentów mają mniej.

Jest jednak jedno „ale”. To nie znaczy, że ludzie przestali się zakażać SARS-CoV-2 i przestali mieć objawy. Ci, którzy przechodzą przez zakażenie teraz, dobrze wiedzą – od swoich znajomych czy rodziny – co może ich czekać. Ile choćby czeka się na wynik testu. Pacjenci z przełomu października i listopada szli na test – musieli swoje odczekać przed punktem pobrań, potem wracali do domu, zaczynała od momentu zlecenia testu biec izolacja, a w jej połowie, po pięciu dniach albo po tygodniu, przychodził wynik i izolacja zaczynała biec od nowa. Rekordziści siedzieli po 20 dni w domu, mimo że po 10 powinni izolację skończyć. To działa na wyobraźnię tych, którzy mają stosunkowo lekki przebieg zakażenia. Wolą samoizolację. Unikają testowania.

Minister Adam Niedzielski zapowiadał, że niezależnie od lekarzy POZ testy będzie zlecać też sanepid. Zleca?

Od września raczej nie. Obowiązuje strategia testowania pacjentów objawowych – stąd też taki wysoki odsetek pozytywnych wyników w stosunku do ogólnej liczby testów. To oczywiście ma swoje dobre strony, bo mając ograniczone zasoby zapewniamy testy tym, którzy mają wyraźne objawy zakażenia, możemy je potwierdzić. Gdy narastała liczba zakażeń, trudno było wymagać – od sanepidu czy od laboratoriów – że będą testowani również bezobjawowi, na przykład z kwarantanny. Zastanawiam się jednak, czy w tej chwili nie byłoby sensownie wrócić do testowania również takich osób.

Wychodzimy w tej chwili z założenia, że pacjent bezobjawowy się nie zakaził, a jak się zakaził, to po kilku, powiedzmy po 7 dniach będzie mieć objawy i wtedy się go przetestuje.

To trochę wbrew wiedzy o SARS-CoV-2, bo potwierdzono badaniami, że część zakażonych nie rozwija żadnych objawów.

Tak. I choć nie jestem epidemiologiem ani wirusologiem, spodziewam się, że w niedługim czasie w placówkach POZ pojawią się pacjenci z nietypowymi objawami chorobowymi. Bo wiemy również, że u pacjentów bezobjawowych mogą się rozwinąć negatywne skutki zdrowotne odłożone w czasie. Tak jak w przypadku innych infekcji wirusowych, dodajmy, choć koronawirus jest nowym patogenem i nie wiemy, jak poważne będą te komplikacje po bezobjawowych zakażeniach. Jak poważne, jak powszechne i jak długotrwałe.

A ponieważ nie testujemy szeroko w tej chwili, być może będziemy musieli testować w niedalekiej przyszłości – zlecając badanie przeciwciał. Trudno to przewidzieć.

Wydaje się, że moglibyśmy sięgnąć, na przykład w przypadku osób objętych kwarantanną, u których nie ma objawów, po testy antygenowe. Prawdopodobieństwo zakażenia się przy przebywaniu z osobą zakażoną we wspólnym gospodarstwie domowym jest wysokie, można sobie wyobrazić, że nawet wyniki negatywne można byłoby potwierdzać testem RT-PCR. W tej chwili, gdy wyraźnie spadła liczba wykonywanych testów, moglibyśmy sobie na to pozwolić.

Dlaczego tego nie robimy?

Nie wiem. Zasadne wydaje się pytanie, czy przyjęta strategia badania wyłącznie pacjentów objawowych jest słuszna i jakie będzie mieć konsekwencje.

Jeszcze krótkie pytanie o aneksy, bo mamy już drugą połowę listopada.

Jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o sukcesie, ale wszystko wskazuje, że uda się nam porozumieć i podpiszemy aneksy. Ministerstwo Zdrowia i NFZ przemyślały nasze uwagi i zastrzeżenia i dostaliśmy nową propozycję. Analizujemy ją, ale jestem dobrej myśli.

Rozmawiała Małgorzata Solecka

17.11.2020
Zobacz także
  • Systemu już nie ma
  • Wyjątkowe sytuacje. Towarzyszenie osobie chorej na COVID-19
  • Wyjątkowe sytuacje. Kiedy chorujesz na COVID-19
  • Pozornie zdrowi
Wybrane treści dla Ciebie
  • Przeziębienie, grypa czy COVID-19?
  • Test combo – grypa, COVID-19, RSV
  • Koronawirus (COVID-19) a grypa sezonowa - różnice i podobieństwa
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta