Opłatę cukrową należy postrzegać w wymiarze celów zdrowia publicznego, a nie fiskalnym. Naszym wspólnym sukcesem będzie systematycznie zmniejszanie się wpływów z tego tytułu – powiedziała dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia na Uczelni Łazarskiego.
Małgorzata Gałązka-Sobotka. Fot. Newseria
Gałązka-Sobotka w środowej „Gazecie Polskiej Codziennie” odniosła się do zapisu o wprowadzeniu opłaty od napojów słodzonych, jaki znalazł się przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia projekcie Ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów.
– Wprowadzenie proponowanej w projekcie ustawy opłaty ma w mojej opinii przede wszystkim cel prozdrowotny. Nowe regulacje mają sprzyjać kształtowaniu właściwych nawyków żywieniowych polskiego społeczeństwa – powiedziała. – Chodzi o to, żeby konsumenci podczas codziennych zakupów mieli świadomość, że są produkty pozytywnie wpływające na ich zdrowie, ale i takie, których wpływ jest neutralny albo wręcz negatywny.
Gałązka-Sobotka podkreśliła, że nawyki żywieniowe można kształtować w dwojaki sposób. – Po pierwsze, poprzez tzw. wzmocnienia pozytywne, których instrumentami są edukacja oraz określona polityka fiskalna. Np. stosując mechanizm obniżania stawek podatku VAT na najbardziej wartościowe dla zdrowia produkty, choćby owoce i warzywa, można zwiększyć ich dostępność nawet dla mniej zasobnych konsumentów – powiedziała. – Po drugie, do osiągnięcia zamierzonych celów można równolegle zastosować wzmocnienia negatywne, czyli swoiste demotywatory, zniechęcające do określonych wyborów konsumenckich. Wzmocnienia negatywne materializują się m.in. w podatkach akcyzowych nakładanych na alkohol i wyroby tytoniowe, wyższych stawkach VAT na produkty o złym wpływie na zdrowie. Coraz popularniejsze są także opłaty dodatkowe, które nakłada się na produkty zawierające substancje o udowodnionej szkodliwości. I tak należy traktować tzw. opłatę cukrową, którą absolutnie należy postrzegać w wymiarze celów zdrowia publicznego, a nie fiskalnym. Naszym wspólnym sukcesem będzie systematyczne zmniejszanie się wpływów z tego tytułu.
Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka powiedziała, że jej zdaniem wprowadzenie opłaty cukrowej nie stwarza realnego zagrożenia dla polskiego sektora rolno-spożywczego czy sadownictwa. – Polska jest obecnie liderem, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu liczby osób z otyłością, również ze względu na systematyczny wzrost popularności napojów wysoko słodzonych. Natomiast pod względem konsumpcji owoców i warzyw jesteśmy daleko w tyle. Opłata cukrowa może się stać impulsem do wzrostu spożycia świeżych owoców i warzyw, a także napojów z ponad 20-proc. udziałem soku owocowego, które nie będą obciążone dodatkową opłatą. Będzie to też bodziec dla producentów, żeby zmieniali skład swoich produktów, wprowadzali linie napojów z niską zawartością substancji słodzących – uznała.