mp.pl to portal zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów — prosimy wybrać:

Medycyna ratunkowa. Porażenie prądem elektrycznym

07.02.2008
dr med. Jan Ciećkiewicz
Instytut Ratownictwa Medycznego w Krakowie

Przechodzi burza z gwałtowną wichurą. W domu lekarza, na podmiejskim osiedlu gaśnie światło. Lekarz sprawdza bezpieczniki i ustala, że do awarii doszło poza domem. Po chwili słyszy łomotanie do drzwi. To zmoczony deszczem sąsiad, który przybiegł po pomoc. Obok jego domu jest stacja transformatorowa, a przewrócone przez wiatr drzewo zerwało przewody doprowadzające do niej prąd. Kiedy wyszedł z domu zobaczyć, czy nie ma innych szkód, w świetle błyskawicy zobaczył leżącego obok zerwanych przewodów człowieka. Bał się do niego podejść, więc przybiegł po lekarza. Ten ocenia niebezpieczeństwo zbliżenia się w takiej sytuacji do leżącego poszkodowanego jako realne i zdaje sobie sprawę, że nie obejdzie się bez pomocy zespołu ratownictwa medycznego z defibrylatorem, gdyż przy porażeniu prądem zmiennym najczęściej przyczyną zatrzymania krążenia jest migotanie komór. Dlatego natychmiast wzywa telefonicznie pogotowie ratunkowe i podaje okoliczności zdarzenia oraz wskazuje najlepszą drogę dojazdu. Informuje również, że zerwane przewody elektryczne mogą nadal być pod napięciem i prosi o zawiadomienie zakładu energetycznego o konieczności wyłączenie zasilania w tym rejonie. Pozostawia też swój numer telefonu komórkowego, żeby mógł zostać poinformowany, kiedy ustanie niebezpieczeństwo porażenia. Razem z sąsiadem wychodzą z domu, ale zatrzymują się kilkadziesiąt metrów od leżącego. Lekarz wie, że jedynym bezpiecznym i skutecznym sposobem zabezpieczenia się przed porażeniem przy próbie ratowania człowieka będącego pod działaniem prądu elektrycznego jest wyłączenie jego dopływu. Po około 2 minutach nadchodzi wiadomość od dyspozytora, że prąd został wyłączony, a w drodze jest zespół ratownictwa medycznego i pogotowie energetyczne. Teraz obaj podbiegają do leżącego, lekarz odwraca go na wznak (p. Uraz głowy z utratą świadomości). Widzi nadpalony rękaw kurtki i czuje delikatny swąd spalenizny. Poszkodowany nie reaguje i pomimo udrożnienia dróg oddechowych nie oddycha, więc lekarz rozpoczyna resuscytację krążeniowo-oddechową i prowadzi ją w rytmie 30 uciśnięć mostka na 2 oddechy. Sąsiad, który niestety nie jest przeszkolony w udzielaniu pierwszej pomocy, może jedynie wypatrywać ambulansu, by wskazać mu drogę.

O tym się mówi
  • Ile szpitali potrzebujemy w Polsce?
    Żaden szpital nie zostanie zamknięty. Ale co to w zasadzie znaczy „szpital” i czy brak zagrożenia likwidacją oznacza brak zmian?
  • Pozorny sprzeciw
    Ministerstwo nauki tworzy grunt pod umożliwienie kontynuowania kształcenia przyszłych lekarzy w szkołach, które nie mają wymaganego zaplecza dydaktycznego – uważają przedstawiciele samorządu lekarskiego.
  • System przypomina zmurszały budynek
    Liczyliśmy na to, że ten rząd zmieni metodę i ustawę, stanie w prawdzie i głośnio przyzna, że pieniędzy jest zdecydowanie za mało. Tak się nie stało, kontynuowana jest polityka zaciemniania obrazu, co nas bardzo boli – mówi prezes NRL Łukasz Jankowski.