Przedstawiciele instytucji i organizacji uczestniczących w "białym szczycie" otrzymali projekt, w którym znalazła się relacja oraz wnioski z dotychczasowych prac. Do poniedziałku mają przesłać do ministerstwa zdrowia swoje stanowiska w sprawie dokumentu. Część z uczestników "białego szczytu" już zapowiada sprzeciw.
- Jeżeli udałoby się przyjąć ten dokument, to byłoby narzędzie, które w sposób konieczny musi stać się punktem odniesienia dla wszelkich debat parlamentu i dalszych prac. (...) Pierwszy raz pojawi się dokument, który mógłby określać ramy prac i budować autentyczny pomost pomiędzy postulatami, które płyną od partnerów społecznych do rządu - podkreślił przewodniczący komitetu sterującego "białym szczytem" prof. Marek Safjan.
Jego zdaniem, że po zakończeniu "białego szczytu" powinna powstać rada społeczna złożona z kilkunastu osób - przedstawicieli najważniejszych instytucji i środowisk zaangażowanych w debatę o reformie służby zdrowia. Byłaby ona formą stałego monitoringu działań rządu i sytuacji w ochronie zdrowia.