Minister głosił wszem wobec, że jednym z jego priorytetów będzie walka z bólem, a do rady narodowej debaty nie zaprosił ani jednej osoby, która zajmuje się tym na co dzień – mówi „Rzeczpospolitej” dr Jerzy Wyszumirski, przewodniczący Związku Zawodowego Anestezjologów.
30 marca 2011 r. Operacja w poznańskiej Klinice Kardiologii Dziecięcej przy ul. Szpitalnej. Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
Przedstawiciele Porozumienia Rezydentów, organizacji pacjenckich, producentów leków, a także po kilku kardiologów i onkologów znalazło się w społecznej radzie narodowej debaty na temat zdrowia. Są tam też członek Partii Porozumienie i profesor socjologii.
Choć w swoim lutowym miniexposé szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski zapewniał, że priorytetem będzie dla niego leczenie bólu, nie zaprosił do rady anestezjologów. – Jestem zdziwiony – mówi przewodniczący Związku Zawodowego Anestezjologów. – Minister głosił wszem wobec, że jednym z jego priorytetów będzie walka z bólem, a do rady nie zaprosił ani jednej osoby, która zajmuje się tym na co dzień.
ZZA wysłał do ministra oficjalne pismo w tej sprawie. – Domagamy się wyjaśnień, tym bardziej że to już kolejny raz, kiedy anestezjolodzy zostają pominięci w pracach nad zmianami bezpośrednio nich dotyczących – dodaje dr Wyszomirski.