21 czerwca obchodzony jest Światowy Dzień Solidarności z Chorymi na Migrenę. Z tej okazji Pracodawcy RP zainicjowali kampanię społeczno-edukacyjną „Razem pokonajmy migrenę… zawodowo”.
Na migrenę cierpi ponad 3,5 mln Polaków, 400 tys. ma ciężką postać migreny przewlekłej, jednak choroba ta wciąż jest bagatelizowana.
– Celem kampanii jest pokazanie, że migrena stanowi jedno z wyzwań dla zdrowia publicznego, a atak migreny to nie jest zwyczajny ból głowy. Mam nadzieję, że dzięki naszym działaniom zmienimy społeczne postrzeganie migreny – podkreśla kierownik Kliniki Neurologii z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie prof. Adam Stępień.
Z danych opublikowanych z okazji kampanii wynika, że w Unii Europejskiej na migrenę choruje 11 proc. populacji w wieku 15-69 lat. W Polsce ocenia się, że cierpi z tego powodu ponad 3,5 mln osób, wśród nich 400 tys. choruje na najbardziej uciążliwą postać migreny przewlekłej, znacznie utrudniającej codzienne funkcjonowanie (stwierdzanej u osób z bólami głowy występującymi przez co najmniej 15 dni w miesiącu, przez okres dłuższy niż trzy kolejne miesiące).
– Migreny nie da się wyleczyć. Jednak dzięki odpowiedniemu leczeniu można nad nią zapanować, aby było mniej napadów i aby trwały one krócej – podkreśla prof. Stępień. Przede wszystkim nie należy jednak jej bagatelizować ani stygmatyzować chorych, co – niestety – wciąż zdarza się dość często.
Zwracają na to uwagę Pracodawcy RP. – Migrena jest traktowana jako wymówka, dolegliwość, a nie jak poważna i uciążliwa choroba, która generuje wysokie koszty społeczne i gospodarcze. Osoby cierpiące na migreną są często wykluczone z życia społecznego, rodzinnego i zawodowego – przyznaje zastępca dyrektora generalnego Pracodawcy RP Arkadiusz Pączka.
Specjaliści podkreślają, że migrena nie jest jedynie dyskomfortem, „zwykłym” bólu głowy. To jedna z najczęstszych chorób powodujących znaczną niepełnosprawność. Z badań Narodowego Instytutu Zdrowia–PZH w Warszawie wynika, że w 2018 r. zarejestrowano łącznie ponad 95 tys. dni absencji chorobowej z tytułu zwolnień lekarskich wystawionych osobom z rozpoznaniem migreny.
– Dla pracodawców rosną koszty pośrednie z powodu nieobecności pracownika lub jego obniżonej aktywności, wydajności i efektywności pracy. Osoby z migreną są w dużej mierze wykluczone z rynku pracy, a w momencie braku pracowników jest to istotny problem – podkreśla Arkadiusz Pączka.
Dr hab. Aleksandra Czerw, kierownik Zakładu Analiz Ekonomicznych i Systemowych NIZP-PZH, zwraca uwagę, że koszty prezenteizmu (wynikające z obniżonej wydajności pracy pracownika) są wyższe niż absenteizmu (związane z absencją chorobową). – Osoby chorujące na migrenę przychodzą do pracy ze znacznie ograniczoną wydajnością pracy. To ograniczenie może sięgać nawet 50 proc. utraty wydajności – dodaje.
Sondaż przeprowadzony w 2018 r. przez ośrodek badawczy GfK wykazał, aż 89 proc. osób z migreną w naszym kraju nie otrzymało wsparcia ze strony pracodawcy. Wynika to z tego, że migrena wciąż budzi nieufność wśród pracodawców, którzy traktują ją jako wymówkę pracownika przed podjęciem zobowiązań zawodowych.
Z tych samych badań wynika, że 56 proc. osób z migreną w ciągu roku korzystało z SOR, 40 proc. było hospitalizowanych, 55 proc. badanych odczuwało negatywny wpływ migreny na ich życie zawodowe, a 63 proc. potrzebowało w ciągu miesiąca przynajmniej jednego dnia wolnego w pracy z powodu migreny.
Specjaliści przyznają, że osoby chorujące na migrenę mogą odczuwać fizyczny ból, nudności i wymioty, wykazują nadwrażliwość na światło, dźwięki i zapachy, czasami nie są w stanie podjąć żadnej aktywności fizycznej, bo ta nasila ból głowy, mają też tzw. aury migrenowe zaburzające widzenie.
– Objawy aury migrenowej mogą przypominać objawy udaru mózgu lub przejściowego napadu niedokrwienia mózgu, jak np. niedowład kończyn lub zaburzenia mowy – ostrzega prof. Jacek Rożniecki, kierownik Kliniki Neurologii, Udarów Mózgu i Neurorehabilitacji Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – Zwłaszcza, że w populacji ludzi młodych, głównie kobiet, migrena z aurą i częstymi napadami rzeczywiście stanowi istotny czynnik ryzyka niedokrwiennego udaru mózgu, szczególnie, gdy cierpiąca na nią osoba pali papierosy i przyjmuje doustne środki antykoncepcyjne oparte na hormonach estrogenowych.