W ciągu kilku ostatnich miesięcy Bartosz Arłukowicz poświęcił wiele uwagi podstawowej opiece zdrowotnej. Zdziwienie musi więc budzić rozbieżność między jego werbalnymi deklaracjami a ocenami i regulacjami prawnymi dotyczącymi POZ autorstwa podległego mu Ministerstwa Zdrowia. Zdziwienie to budzi obawy, że w tym przypadku doszło do dysocjacji własnej osobowości wspomnianego ministra, bardziej zrozumiale zwanej „rozdwojeniem jaźni”.
Po latach deprecjonowania medycyny rodzinnej Bartosz Arłukowicz w wielu wypowiedziach podkreśla jej kluczową rolę w opiece nad pacjentem, a nawet nazywa ją podstawą systemu ochrony zdrowia. Doceniając (niewykorzystane w związku z ograniczeniami prawnymi) wszechstronne wykształcenie lekarzy rodzinnych, nagle otwiera przed nimi nowe możliwości.