Rzecznik spółki, która zarządza szpitalem w Białogardzie twierdzi, że media robią sensację z nieszczęśliwego wypadku. Przecież lekarka, która zmarła w czwartej dobie dyżuru, miała do dyspozycji wygodną dyżurkę, poza tym – sama wybrała taki rytm pracy. Prezes NRL prosi dyrekcję placówki o wyjaśnienie okoliczności tragedii, a Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że „system pracy lekarza jest dosyć specyficzny i podobny na całym świecie – lekarze dyżurują, są do dyspozycji pod telefonem, przyjmują w prywatnych gabinetach”.
Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta