Dotychczas bowiem poglądy "Jurka" Owsiaka uchodziły u nas za jeden z nielicznych, a może w ogóle jedyny stały punkt we Wszechświecie. Taki, dajmy na to, poseł Antoni Mężydło czy Paweł Zalewski, przechodzą sobie z PiS do Platformy i w ogóle nie zmieniają żadnych poglądów. Nie dlatego, żeby ich nie mieli; co to, to nie. Mają a jakże, ale w zależności od potrzeb, to znaczy – jak szef, albo nawet i nie szef, tylko, dajmy na to "Rycho" lub "Zbycho" wyda rozkaz, to się natychmiast od nich odcinają i już jest wporzo.