Zdrowie w (pajęczym) lesie

05.04.2011
Andrzej Kaczmarczyk
Ci dziennikarze, którzy od wielu lat piszą o reformowaniu systemu ochrony zdrowia w Polsce, mają prawo czuć się jak zabłąkani w "pajęczym lesie". Niby ciągle piszą o czymś nowym, a jednak co jakiś czas widzą, że znowu piszą o tych samych i wciąż tak samo nierozwiązanych problemach.

Kto ponad dziesięć lat temu, gdy w Polsce rozpoczęto budowę systemu ochrony zdrowia, zapoznał się z takimi problemami jak długi szpitali, limity, kolejki, nadwykonania, wroga prywatyzacja, brak specjalistów, brak Rejestru Usług Medycznych, dopłaty itp., a potem po dłuższej nawet przerwie znowu do tematu ochrony zdrowia powrócił, nie musiał się zbyt dużo uczyć. Czas płynął, ekipy "reformatorów" się zmieniały, a problemy pozostawały te same.

O tym się mówi
  • MZ i NFZ chcą wspierać procesy konsolidacji szpitali
    Ma to być remedium na problemy szpitalnictwa i – obok odwracania piramidy świadczeń – kluczowy element zmian systemowych. Minister zdrowia zapowiedziała, że rozmowy z przedstawicielami samorządów, o których wspominała już w marcu, ruszą lada chwila.
  • Na rozmowy o systemie nie ma miejsca i czasu
    MZ nie potrafi załatwić tak błahej systemowo sprawy, jak uwolnienie od kary lekarzy ukaranych za tzw. nienależną refundację preparatu mlekozastępczego. Jak mamy uwierzyć, że możliwe będą jakiekolwiek decyzje systemowe? – pyta Łukasz Jankowski, prezes NRL.
  • Zdrowie. Zmiany, ale jakie?
    Mimo że media piszą o karuzeli stanowisk w resorcie zdrowia i NFZ, jest kilka takich, na których zmian nie było, czego premier (oraz jego otoczenie) nie rozumie i – co więcej – tych zmian się domaga.