Lekarze – wypaleni demokraci

07.03.2012
Andrzej Kaczmarczyk
Medycyna Praktyczna

Andrzej Kaczmarczyk (Medycyna Praktyczna) - W badaniu "Diagnoza społeczna 2011" jest rozdział poświęcony charakterystyce różnych zawodów w Polsce, w tym również zawodu lekarza. Niektóre informacje mnie zdziwiły, a co do niektórych chciałbym usłyszeć wyjaśnienia socjologa i autora raportu. Zacznijmy od informacji, której nie rozumiem. Podany średni czas pracy lekarza w tygodniu to 42 godziny czyli normalny etat. To się kłóci z powszechnym chyba przekonaniem, że lekarz to osoba, która pracuje na więcej niż jednym etacie, a już na pewno w więcej niż w jednym miejscu. Jak jest naprawdę?

Prof. Janusz Czapiński (współautor cyklicznego raportu "Diagnoza społeczna") - To średnia dla całej grupy. Są w tym środowisku tacy, którzy pędzą z jednej pracy do drugiej, ale widocznie nie dotyczy to wszystkich. Jest też inny przypadek podobnej grupy: pracowników naukowych szkół wyższych. Tu też panuje przekonanie, że pracują na kilku etatach, a tymczasem z naszych badań wynika, że ich średnia to 40 godzin. W jednym i w drugim przypadku wyliczenia opierają się na deklaracjach samych zainteresowanych.

O tym się mówi
  • MZ i NFZ chcą wspierać procesy konsolidacji szpitali
    Ma to być remedium na problemy szpitalnictwa i – obok odwracania piramidy świadczeń – kluczowy element zmian systemowych. Minister zdrowia zapowiedziała, że rozmowy z przedstawicielami samorządów, o których wspominała już w marcu, ruszą lada chwila.
  • Na rozmowy o systemie nie ma miejsca i czasu
    MZ nie potrafi załatwić tak błahej systemowo sprawy, jak uwolnienie od kary lekarzy ukaranych za tzw. nienależną refundację preparatu mlekozastępczego. Jak mamy uwierzyć, że możliwe będą jakiekolwiek decyzje systemowe? – pyta Łukasz Jankowski, prezes NRL.
  • Zdrowie. Zmiany, ale jakie?
    Mimo że media piszą o karuzeli stanowisk w resorcie zdrowia i NFZ, jest kilka takich, na których zmian nie było, czego premier (oraz jego otoczenie) nie rozumie i – co więcej – tych zmian się domaga.