To przykre, że muszę zajmować się takimi sprawami... Ale proszę mi nie opowiadać, że kampania przeciw doktorowi Garlickiemu, istnemu artyście transplantacji, wzięła się z idei polowania na handel szpitalny ludzkimi częściami zamiennymi. To polowanie, z przesłuchaniem kilku tysięcy świadków, miało dać pierwszy sukces. Nie przyniosło. Stąd polowanie na wielkich chirurgów, w tym i na tych, którzy w ogóle, z racji swej specjalności, nie mogliby mieć z tym nic wspólnego – wielkiego neurochirurga i wielkiego chirurga kręgosłupa.