Niedzielę spędziłam w łóżku. Wysoka gorączka rozłożyła mnie na łopatki. W poniedziałek rano, z trudem zwlokłam się z łóżka, żeby pójść do pracy. Jest upiornie. Kontrakt z NFZ nie przewiduje sytuacji awaryjnych, a o zastępstwie w poradni poz położonej na rubieży - trudno nawet marzyć.