Etyczna ocena pozyskiwania komórek macierzystych

15.12.2004
ks. prof. PAT dr hab. Tadeusz Biesaga SDB
Kierownik Katedry Bioetyki
Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie

Sposoby pozyskiwania komórek macierzystych

Ze względu na zdolność tworzenia różnorodnych komórek potomnych komórki macierzyste dzieli się na totipotencjalne, pluripotencjalne, multipotencjalne i monopotencjalne. Komórką totipotencjaną jest zygota, natomiast mianem komórek pluripotencjalnych określa się komórki pochodzące z różnych listków zarodkowych - na przykład z pochodzących z ektodermy mogą powstać neurony, nabłonki czy komórki gruczołowe, a z mezodermy - komórki mięśniowe. Komórki multipotencjalne pochodzą z jednego listka zarodkowego, a ich zdolność różnicowania się jest ograniczona. I wreszcie komórki unipotencjalne to takie, z których może powstać tylko jeden typ komórek.[1] Wiedza o komórkach macierzystych stale się rozwija, a jej podstawę stanowi obserwacja in vivo, a także prowadzona różnymi metodami hodowla in vitro.

Ze względu na pochodzenie komórki macierzyste podzielono na komórki zarodkowe, płodowe i dorosłe. Komórki macierzyste można otrzymywać zarówno z zarodków ludzkich uzyskanych metodą zapłodnienia pozaustrojowego, z zarodków uzyskanych poprzez klonowanie tkanki płodu po poronieniu czy aborcji, z krwi pępowinowej uzyskanej podczas porodu, jak i z organizmu ludzkiego, w którym występują komórki macierzyste dorosłe.[2] Pojawiają się także doniesienia o możliwości pobierania komórek macierzystych ze zwłok.[3]

Ponieważ komórki pochodzące bezpośrednio z zarodków ludzkich znajdujących się na wczesnych etapach rozwoju (stadium blastocysty) są liczne, łatwo dostępne, odznaczają się toti- lub pluripotencjalnością oraz wykazują immunologiczną zgodność z dawcą jądra do klonowania, co umożliwia ich terapeutyczne zastosowanie u dawcy, zainteresowanie nimi jest ogromne. "Komórki macierzyste organizmów dorosłych są obecne (...) w znacznie mniejszej (do kilku stopni skali logarytmicznej) liczbie i są monopotencjalne lub jeżeli multipotencjalne, to ograniczone do wytwarzania niewielu linii komórkowych".[4] Niemniej rozwijająca się wiedza o tych komórkach podważyła utrzymywane dotychczas poglądy. "Uprzednio zakładano, że w organizmie dorosłego występują tylko te populacje komórek macierzystych, które dają początek komórkom wytwarzanym na tym etapie życia. Obowiązywała również zasada nieodwracalności ukierunkowania różnicowania tych komórek - raz ukierunkowana komórka nie była w stanie tego ukierunkowania zmienić, stąd z komórek macierzystych krwiotworzenia musiał powstać jedynie układ krwiotwórczy, a np. z komórek macierzystych mięśni tylko tkanka mięśniowa".[5] Doktryny te zostały jednak obalone. Odrzucono pogląd kwestionujący występowanie w narządach dorosłego organizmu różnorodnych komórek macierzystych, nie tylko tego rodzaju, które utworzyły dany organ. Odrzucono także pogląd o nieodwracalności ich różnicowania i ukierunkowania.[6] Głosi się również tezę o krążeniu różnorodnych komórek macierzystych w organizmie.[7] Obecnie istnieje wiele opinii na temat możliwości formowania plastyczności (przekierunkowania z jednej linii komórkowej na inną lub odróżnicowania, czyli powrotu do komórki wcześniejszej). Nie ulega jednak wątpliwości, że rozwijająca się wiedza dotycząca tego zagadnienia przyniesie nowe odkrycia i otworzy praktyczne możliwości.

Łatwo dostępnym źródłem komórek macierzystych jest krew pępowinowa, pozostająca po porodzie w naczyniach łożyska i łożyskowej części pępowiny. "Ostatnio wykazano, że zawiera ona, oprócz komórek krwiotwórczych, komórki macierzyste dające początek innym liniom komórkowym, np. komórkom kościotwórczym czy komórkom układu nerwowego".[8] Budzi to nadzieje na ich szersze zastosowanie niż tylko w leczeniu chorób krwi.

Wprawdzie na obecnym etapie rozwoju medycyny uzyskiwanie i zastosowanie komórek macierzystych z krwi pępowinowej czy dorosłego organizmu jest trudniejsze niż w przypadku komórek zarodkowych, to jednak ich wykorzystanie nie budzi zastrzeżeń etycznych. Natomiast pozyskiwanie komórek macierzystych metodą klonowania zarodków ludzkich i ich eutanazji poprzez ekstrakcję tych komórek pozostaje etycznie nie do przyjęcia.

Zarodkowe komórki macierzyste można pozyskiwać z 5-6-dniowych zarodków, znajdujących się w tym okresie w stadium blastocysty.[9] Z komórek zewnętrznych blastocysty powstanie łożysko, a komórki wewnętrzne (20-100 komórek) - totipotencjalne komórki macierzyste - dadzą początek wszystkim narządom i tkankom organizmu. Ponieważ w przypadku przeszczepiania komórek macierzystych zarodków otrzymywanych metodą zapłodnienia pozaustrojowego, w wyniku połączenia komórek pochodzących od obojga rodziców, konieczne jest pokonanie bariery zgodności tkankowej, zaczęto przeprowadzać klonowanie zarodków metodą wymiany jądra, czyli wprowadzenia jądra pochodzącego z komórki dawcy w miejsce jądra komórki jajowej.[10] W przypadku gdy dawca jądra jest jednocześnie biorcą przeszczepu, nie ma konieczności pokonywania bariery zgodności tkankowej. W ten sposób medycyna wybiera najłatwiejszą drogę nie tylko pozyskiwania, ale i przyszłego stosowania komórek macierzystych, co nie oznacza jednak, że z punktu widzenia etycznego jest to droga najlepsza.

"Do wykorzystania komórek macierzystych w medycynie - pisze Włodzimierz Korohoda z Instytutu Biologii Molekularnej Uniwersytetu Jagiellońskiego - nie są niezbędne komórki totipotencjalne z zarodków. Aby uzyskać rozmaite typy tkanek, neurony, kardiomiocyty, mięśnie, nabłonki itd., wystarczają komórki pluripotencjalne i multipotencjalne. Takie komórki można wykorzystać do implantacji w celu regeneracji serca po zawale (kardiomiocyty) lub leczenia choroby Parkinsona (neurony), wywołania zrastania kości i ścięgien (osteoblasty i chondriocyty), gojenia ran (keratynocyty). Źródłem komórek pluripotencjalnych może być, szpik, krew pępowinowa, a nawet tkanki dorosłego człowieka. (...) Większość biologów uważa, że przedstawiony kierunek prac zasługuje na poparcie, gdyż nie wiąże się z kontrowersjami etyczno-moralnymi".[11] W związku z tym tzw. terapeutyczne klonowanie zarodków ludzkich nie ma zdaniem Korohody "żadnego uzasadnienia, poza finansowym. Naciski na dopuszczenie do takich prac, mimo niewątpliwych zastrzeżeń etycznych, wynikają nie z potrzeb naukowych, ale czysto merkantylnych".[12]

Próby degradacji statusu zarodka ludzkiego

Klonowanie człowieka, wykorzystanie totipotencjalności komórek macierzystych oraz rysujące się na horyzoncie możliwości kierowania plastycznością dorosłych komórek, sprowadzania ich do wcześniejszego stadium rozwoju, czyli od unipotencjalności do multipotencjalności, powinny na nowo wywołać dyskusję o początku życia i statusie moralno-prawnym płodu ludzkiego. Zaciera się bowiem różnica między komórkami somatycznymi a zarodkowymi, które stanowią początek życia. W dziedzinie etyki może to prowadzić do zatarcia różnicy między statusem ontycznym i moralnym zarodka ludzkiego w jego pierwszych stadiach rozwoju[13] a statusem komórek somatycznych organizmu człowieka.

Jak dotychczas problem statusu moralnego zarodka ludzkiego nie tylko nie został właściwie postawiony, ale od razu został podważony. Uczynił tak na przykład Michael West, prezes firmy Advanced Cell Technology, argumentując, że z naukowego i biologicznego punktu widzenia to, co powstało w wyniku przeprowadzonego przez niego 13 października 2001 roku tzw. klonowania terapeutycznego, nie jest nowym osobnikiem, ale "wiązką komórek". Jego zdaniem procedura ta nie zapoczątkowuje życia ludzkiego, ale życie komórek, które zostaną wykorzystane do celów naukowych i terapeutycznych. W ten sposób niektórzy naukowcy próbują ominąć etyczne i prawne wymagania dotyczące klonowania człowieka. Przykładem takiej sofistyki jest wprowadzenie rozróżnienia na klonowanie terapeutyczne, jako niepowodujące zastrzeżeń etycznych, i klonowanie reprodukcyjne, które może wzbudzać takie zastrzeżenia. Przez użycie określenia "terapeutyczne" chce się zyskać przychylność etyczną dla procedury, przywołując przy tym przewidywane, niewyobrażalne korzyści wynikające z leczenia milionów chorych ludzi. W tym kontekście etycy krytykujący tę procedurę postrzegani są jako hamujący postęp medycyny i proces wyzwalania ludzkości z jarzma uciążliwych chorób i cierpień.

Tymczasem z perspektywy klonu ludzkiego klonowanie "terapeutyczne" nie jest terapeutyczne, lecz wprost przeciwnie - zmierza do jego zniszczenia. Ekstrakcja komórek macierzystych z zarodka nie stanowi bowiem jego terapii, ale koniec życia, eutanazję. Z etycznego punktu widzenia mamy więc do czynienia z klonowaniem eutanatycznym, komercyjnym, czyli ze sklonowaniem zarodka ludzkiego, a następnie jego eutanazją w wyniku ekstrakcji komórek do celów badawczych, terapeutycznych i handlowych. Przekładając to stanowisko na język transplantologii, należałoby powiedzieć, że przeszczepianie terapeutyczne to taki rodzaj procedury, w której pobiera się wszystkie tkanki i narządy żywego, zdrowego człowieka i używa do leczenia innych ludzi. Również w tym wypadku człowieka nie traktowano by jako indywiduum, lecz zbiór organów, co upoważniałoby do jego przeznaczenia dla celów terapeutycznych. Także i przeszczepianie terapeutyczne można by poprzeć rachunkiem korzyści, w którym poświęcenie jednego zdrowego człowieka dla uratowania dziesięciu chorych okaże się opłacalne. Nietrudno jednak dostrzec absurdalność etyczną takich kalkulacji.

Używający terminu "klonowanie terapeutyczne" wzięli więc pod uwagę wszystko inne z wyjątkiem istoty ludzkiej, której ono bezpośrednio dotyczy. Pominięto ją milczeniem, usunięto z dyskusji etycznej. Zostało to uczynione bez wielkiego namysłu, nie przez filozofa czy etyka, ale przedstawiciela firmy, która powstała po to, aby przynosić zyski. Tę samą procedurę raz nazywa się klonowaniem reprodukcyjnym, a innym razem terapeutycznym. W pierwszym przypadku zarodek z definicji ma dać początek życiu ludzkiemu podlegającemu rozwojowi, natomiast w drugim nie może zapoczątkować życia - nie dlatego, że nie może się rozwijać, ale dlatego, że został przeznaczony do celów terapeutycznych.

Należy więc podejrzewać, że presja osiągnięć naukowych i handlowych oraz redukcyjna mentalność niektórych specjalistów inżynierii komórkowej powoduje nihilizację statusu zarodka ludzkiego. Przeprowadza się ją w podwójny sposób: idąc od biologii komórki do etyki i odwrotnie - od etyki do pozytywnej oceny moralnej pewnych procedur w laboratoriach. W pierwszej podejściu wystarczy zredukować klon ludzki do zbioru komórek zarodkowych, a te ostatnie zrównać z komórkami somatycznymi; w drugim wykorzystuje się etycznie pozytywny termin i nazywa klonowanie człowieka terapeutycznym, aby tę procedurę usprawiedliwić moralnie. Oczywiście medycyna może używać właściwych sobie terminów, twierdząc, że klon ludzki to totipotencjalna komórka zarodkowa. Jednak użycie tego niewinnego określenia w dziedzinie biologii komórki nie jest niewinne w dziedzinie etyki, w sensie etycznym bowiem dochodzi w ten sposób do rozmyślnego zdegradowania statusu ontycznego i moralnego zarodka ludzkiego do statusu na przykład komórek somatycznych naszego organizmu, które bez zastrzeżeń etycznych wykorzystuje się w badaniach czy leczeniu. Tego typu nihilizacja wartości istoty ludzkiej dokonywana jest bez podejmowania dyskusji etycznej, bez ujawnienia zarówno tego, co do takiej nihilizacji skłania, jak i założeń filozoficznych oraz etycznych stanowiących jej podstawę. A przecież za każdym rozstrzygnięciem etycznym kryją się decydujące o kulturze ludzkiej założenia antropologiczne i aksjologiczne.

Trzeba więc na nowo odpowiedzieć na pytanie, czy klon ludzki jest ludzki? Czy stanowi początek życia ludzkiego? Powstaje on bowiem inaczej niż przez połączenie plemnika z komórką jajową. Znane są różne formy klonowania: naturalne klonowanie przez podział zarodka i powstanie bliźniąt jednojajowych, klonowanie przez podział blastocysty, izolację czy reagregację blastomerów, czy też omawiane wyżej klonowanie w wyniku usunięcia jądra z oocytu i przeniesienia do niego jądra komórki somatycznej.[14] To właśnie odmienność tej ostatniej techniki wykorzystuje się do podważania statusu moralnego klonu ludzkiego. Można bowiem twierdzić, że cała ta procedura jest domeną inżynierii komórkowej i nie ma nic wspólnego z naturalnym poczynaniem życia. W ten sposób klon ludzki degraduje się do zwykłych komórek organizmu.

Status zarodka ludzkiego zostaje więc podważony, zarówno przez odwołanie do sposobów jego wykorzystania, jak i jego powstania. W pierwszym wypadku o degradacji zarodka ludzkiego decydują względy terapeutyczne, w drugim - inżynieria komórkowa. W dziedzinie samej embriologii, wyróżniającej przecież rozmaite formy klonowania jako początku życia, stanowisko to wydaje się przynajmniej dziwne. Należy je jednak uznać za błędne w kontekście rozróżnienia klonowania reprodukcyjnego i terapetutycznego. U podstaw takiego rozróżnienia leżało przekonanie, że klon reprodukcyjny jest właśnie klonem zdolnym po wszczepieniu do rozwoju, że stanowi początek życia, co zostało potwierdzone choćby przez sklonowanie i hodowlę owcy Dolly. Tzw. klon terapeutyczny powstaje jednak tak samo jak reprodukcyjny, co oznacza, że nie powinien się różnić w swym statusie biologicznym i etycznym. Nie można więc, nawet dla zaszczytnych celów naukowych i terapeutycznych, wprowadzać sofistycznych argumentów podważających etyczny status klonu ludzkiego.

"Spór sprowadza się do kolizji dwóch wartości: życie ludzkie czy użyteczność? Godność ludzka czy użyteczność? A przez użyteczność rozumiem w tym wypadku - stwierdza Zbigniew Szawarski - postęp naukowy w medycynie i biotechnologii, rewelacyjne wręcz metody leczenia różnego rodzaju chorób, zwłaszcza chorób degeneracyjnych, ale nie tylko".[15] W imię tej użyteczności zarodek ludzki przegrywa z osobami dorosłymi. Przyznaje mu się prawa stopniowo, na kolejnych etapach jego rozwoju. "Jeśli przyjąć tę argumentację - zauważa Andrzej Szostek - to należałoby uznać, że także wśród ludzi urodzonych wartość życia i prawo do życia poszczególnych jednostek będzie proporcjonalna do stopnia aktualizacji człowieczeństwa. Dziecko będzie miało nieco inne prawo (mniejsze) niż człowiek dorosły, chory nieco inne niż człowiek zdrowy, starszy i już bardzo przywiędły jeszcze mniejsze nawet niż dziecko, bo nawet nie jest potencjalnie rozwijającym się człowiekiem".[16]

Obrony statusu początku życia ludzkiego podjęli się nie tylko etycy, ale i różne autorytety naukowe oraz religijne. "Klonowanie zarodków, dokonywane w celach biomedycznych bądź z zamiarem wyprodukowania komórek macierzystych - mówił arcybiskup Renato Raffaele Martino w nowojorskiej siedzibie ONZ - jest pogwałceniem godności i integralności osoby ludzkiej. Klonowanie ludzkiego zarodka z myślą o jego uśmierceniu mogłoby doprowadzić do instytucjonalizacji celowego i systematycznego niszczenia powstającego życia ludzkiego w imię nieznanego "dobra" w postaci potencjalnej terapii bądź odkryć naukowych. Taka wizja jest nie do przyjęcia dla większości ludzi, także tych, którzy zdecydowanie opowiadają się za rozwojem nauki i medycyny. Ponieważ klonowanie zarodków oznacza stworzenie nowej istoty ludzkiej, którą pozbawia się możliwości rozwijania cech prawdziwie ludzkich w przyszłości, a zamiast tego poświęca się ją celom naukowym i skazuje na pewną śmierć, trzeba stwierdzić, że procesu tego nie można usprawiedliwiać niesieniem pomocy innym ludziom. Klonowanie zarodków jest pogwałceniem fundamentalnych praw człowieka".[17] W dokumencie Papieskiej Akademii Pro Vita zapisano: "Pobranie wewnętrznej masy komórkowej blastocysty, które ludzki zarodek ciężko i nieodwracalnie uszkadza przez to, że przerywa jego rozwój, jest działaniem ciężko niemoralnym i dlatego całkowicie niedopuszczalnym".[18]

W sytuacji szybkiego postępu w medycynie dyskusja o statusie ontycznym, moralnym oraz prawnym zarodka ludzkiego musi się ciągle ożywiać, ponieważ wyznacza ona kształt przyszłego humanizmu. Czy będzie to humanizm, który szanuje życie wszystkich czy tylko niektórych? Humanizm, który uprzedmiotowi i skomercjalizuje życie ludzkie, czy też taki, który będzie je chronił od początku?

Technizacja życia ludzkiego i równia pochyła?

Przeniesienie początku życia ludzkiego do laboratoriów przyczyniło się do jego przedmiotowego traktowania. Łatwiej jest uprzedmiotowić zarodek niż dorosłego człowieka, inaczej bowiem są spostrzegani i inaczej bronią swej podmiotowości. W przypadku zygoty czy blastocysty mamy do czynienia z organizmem mikroskopijnych rozmiarów.[19] Zygotę ludzką obserwowaną w laboratorium trudno traktować jak podmiot, któremu przysługuje podobny szacunek, jakiego wymaga od nas człowiek dorosły. Z pozycji obserwacji naukowej zygota, której początek dała procedura zapłodnienia pozaustrojowego czy też klonowanie, może być postrzegana tylko jako biologiczny materiał laboratoryjny do celów naukowych, technicznych i komercyjnych. Badania naukowe w laboratorium niejako predysponują do traktowania wszystkiego przedmiotowo. Nie ma w nich podejścia podmiotowego, umożliwiającego dostrzeżenie nie tylko czegoś, ale i kogoś, istoty ludzkiej, która mimo mikroskopijnych rozmiarów wkracza na swój tor życia, a tym samym zyskuje szacunek i prawa należne każdemu człowiekowi. Ze względu na te mikroskopijne wymiary zniszczenie zarodków w pierwszych stadiach rozwoju w laboratoriach wydaje się zwykłą czynnością techniczną. Można również sądzić, że czynność ta nie podlega kwalifikacji etycznej w przeciwieństwie do zabicia zarodka w dalszych stadiach jego rozwoju czy zabicia urodzonego dziecka.

Do przełamania oporów etycznych przy niszczeniu zarodków ludzkich dla tzw. dobra nauki i ludzkości przyczynia się także wzmacniająca mentalność utylitarystyczną propaganda sukcesów medycyny, wskazująca na możliwość wykorzystania zarodkowych komórek macierzystych. W tym przypadku miesza się jednak przypuszczenia z fantazjami. Popularyzując badania, nie opisuje się całej skomplikowanej medycznie i etycznie sytuacji, niepowodzeń, niebezpieczeństw ani rzeczywistych małych kroków w terapii, lecz raczej posługuje się retoryką "cudownego leku na wszystko". Entuzjastyczne obietnice łatwego leczenia prawie wszystkich chorób, regeneracji narządów czy laboratoryjnej hodowli tkanek i narządów do przeszczepień oddziałują na świadomość milionów ludzi, zdobywając ich przychylność dla utylitarnego traktowania początku życia ludzkiego i jego dalszej technizacji. Zaczyna funkcjonować ciche przekonanie, że jest to zło konieczne i że cel uświęca środki.

Propaganda sukcesu, nieuchronności postępu na skróty, toruje drogę biotechnologii prenatalnej. "Jak wyglądają na tym tle - pyta jeden z bioetyków - uczeni biorący udział w tym wyścigu, w którym oprócz żądzy wiedzy i żądzy sławy, coraz większą rolę odgrywa żądza pieniędzy, która rychło wysunąć się może na plan pierwszy?".[20]

Rodzi się więc pytanie, czy zsuwamy się po równi pochyłej - od uprzedmiotowienia istoty ludzkiej w technikach in vitro po nihilizację podmiotu ludzkiego w technikach klonowania, jego komercjalizację oraz genetyczną ingerencję i manipulację naturą człowieka.[21]

(Od Redakcji: Niniejszy artykuł został przedrukowany z Med. Prakt. 10/2004 i jest oparty na wcześniejszej publikacji Autora w "Bioetycznych Zeszytach Pediatrii" Polsko-Amerykańskiego Instytutu Pediatrii [2003-2004; 1: 86-97])

Przypisy

1. Korohoda W.: Inżynieria komórkowa i tkankowa na początku XXI wieku - nowe nadzieje i nowe zagrożenia. Prace Komisji Zagrożeń Cywilizacyjnych PAU, 2002; 5: 109-123

2. Pojda Z.: Kliniczne zastosowania komórek macierzystych - stan obecny i perspektywy: nowotwory. J. Oncol., 2002; 52: 145-150

3. Morciniec P.: Ocalić (obraz) człowieka: istota dyskusji o komórkach macierzystych. W: Ocalić cywilizacje - ocalić ludzkie życie. Kraków, 2002: 119-129, 124; Zalewski Z.: Czy istnieją granice postępu w badaniach naukowych w medycynie?: spór o komórki macierzyste. Sztuka Leczenia, 2002; 8: 47-52

4. Pojda Z.: dz. cyt.: 146

5. Tamże: 147

6. Tamże s. 147-148. Zob. Marszałek M.T.: Komórki macierzyste wątroby i trzustki u zwierząt i człowieka. Postępy Biol. Komórki, 1999; 26: 135-157, 159-179; Majka M., Michałowska A., Ratajczak M.Z.: Próba izolacji ludzkich komórek macierzystych mięśni szkieletowych. Postępy Biol. Komórki, 2003; 30 (supl. 21): 17-24

7. Kucia M., Majka M., Ratajczak M.Z.: Plastyczność nieembrionalnych komórek macierzystych: fakt czy artefakt? Postępy Biol. Komórki, 2003; 30 (supl. 21): 3-16

8. Pojda Z.: dz. cyt.: 147. Zob. Pojda Z., Machaj E.K., Gajkowska A., Ołdak T., Jastrzewska M.: Badanie potencjalnej przydatności klinicznej komórek macierzystych uzyskiwanych z krwi pępowinowej. Postępy Biol. Komórki, 2003; 30 (supl. 21): 127-138; Wiktor-Jędrzejczak W., Urbanowska E., Rokicka M. i wsp.: Wstępna ocena możliwości wykorzystania kriotwórczych komórek macierzystych pozyskanych z różnych dawców krwi pępowinowej do jednoczesnego przeszczepiania u biorców dorosłych. Postępy Biol. Komórki, 2003; 30 (supl. 21): 139-147

9. Pojda Z.: dz. cyt.: 146

10. Zob. opis pierwszego sklonowania embrionu ludzkiego z 13.X. 2001. Cibelli J.B., Lanza R.P., West M.D.: Pierwszy klon. Świat Nauki, 2002; styczeń: 29-37. O tym, że próba ta była nieudana, piszą sami twórcy eksperymentu: "Niestety, tylko jeden z zarodków doszedł do stadium sześciu komórek, po czym przestał się dzielić". (s. 30)

11. Korohoda W.: dz. cyt.: 115. Zob. tenże: Biologia i inżynieria komórkowa na przełomie wieków. Kosmos. Probl. Nauk Biol., 2000; 49: 403-412; tenże: Czy inżynieria komórkowa stanowi zagrożenie. Prace Komisji Zagrożeń Cywilizacyjnych PAU, 2000; 3: 7-18

12. Tamże: 113

13. Zob. Biesaga T.: Status embrionu - stanowisko personalizmu ontologicznego. Med. Prakt., 2004; 7-8: 28-31

14. Modliński J.A., Karasiewicz J.: Klonowanie ssaków: mity i rzeczywistość. W: Chyrowicz B., red.: Klonowanie człowieka. Lublin, 1999: 23-92

15. Komórki macierzyste - życie za życie? Debata w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji 15 XII 2003, http://kbn.icm.edu.pl/komorki_macierzyste/20040217.html, s. 1-31

16. Tamże

17. Martino R.R.: W sprawie całkowitego zakazu klonowania człowieka (wystąpienie w nowojorskiej siedzibie ONZ, 23 IX 2002). L'Osservatore Romano, 2002; 12: 38-40. www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/media/osservatore/

18. Pontifical Academy for Life: Declaration on the production and the scientific and therapeutic use of human embryonic stem cells. Vatican City, 2000, rozdz. Ethical problems nr 3; www.vatican.va/roman_curia/pontifical_academies/acdlife/index.htm

19. Karasiewicz J., Modliński J.: Komórki macierzyste ssaków: potencjalne źródło zróżnicowanych komórek do transplantacji. Postępy Biol. Komórki, 2001; 28: 219-242

20. Zalewski Z.: dz. cyt.: 51

21. Zob. Chyrowicz B.: Bioetyka i ryzyko: argument "równi pochyłej" w dyskusji wokół osiągnięć współczesnej genetyki. Lublin, 2000: 307 i nn.