Prawie jedna piąta Polaków spożywa więcej niż 52 tabletki przeciwbólowe rocznie - wynika z raportu sporządzonego na zlecenie firmy Reckitt Benckiser – pisze "Gazeta Wyborcza".
Z raportu wynika, że w 2011 r. w Polsce kupiono łącznie dwa miliardy pigułek (lub saszetek) zawierających leki przeciwbólowe, w tym 157 mln na receptę, 1 mld 437 mln bez recepty i 475 mln w formie leków na przeziębienie.
34% ankietowanych sięga po leki przeciwbólowe nie więcej niż 4-6 razy w roku, 58%. minimum raz w miesiącu, 18% minimum raz w tygodniu, 2% - codziennie.
- Zdarza się niestety, że pacjent w tym samym dniu stosuje ten sam lek w różnych preparatach, raz jako lek przeciwbólowy, a zaraz potem przeciwgrypowy – mówi dr. hab. Monika Białecka z Katedry Farmakologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. – Nierozważna farmakoterapia, kierowana wyłącznie radami "Goździkowej" lub farmaceuty z reklamy telewizyjnej, może się skończyć przekroczeniem dopuszczalnych dawek leku i wystąpieniem objawów niepożądanych lub wręcz toksycznych.
Z raportu wynika, że aż 489 mln tabletek Polacy kupują poza apteką: w sklepach, hipermarketach, kioskach. 939 mln tabletek nabywają w aptece, ale tylko 12% radzi się farmaceuty. W sumie oznacza to, że zakup aż 1,3 mld tabletek odbywa się bez pomocy jakiegokolwiek eksperta. Za to w wyszukiwarce Google każdego miesiąca Polacy wpisują 2,7 mln zapytań o ból.
Z badań wynika, że w Polsce kobiety zażywają więcej leków przeciwbólowych niż mężczyźni. - Można to tłumaczyć na wiele sposobów. Z naukowego punktu widzenia może to być skutek np. różnic między kobietami i mężczyznami w odczuwaniu bólu – mówi dr hab. Monika Białecka. – Niektóre doniesienia mówią o tym, że decydować mogą hormony płciowe. (...) Bardziej prozaicznym wyjaśnieniem jest jednak to, że po prostu kobiety częściej robią zakupy, być może są też one bardziej podatne na reklamy leków i bardziej zapobiegliwie (kupują leki na wszelki wypadek, gdyby były kiedyś potrzebne).