Równocześnie przedstawiła genezę wirusa SARS. „Wirus SARS musiał przełamać barierę gatunkową. Od nietoperzy zaraziły się cywety palmowe, a potem po raz kolejny przełamał barierę gatunkową i spowodował zakażenia u ludzi” - powiedziała. Odniosła się też do skali zakażeń tym wirusem wśród ludzi. ”Gdy pierwsza osoba była zakażona od zwierzęcia (tzw. generacja 0), to zarażenie tym wirusem było przekazywane do 8-9 generacji, najczęściej jednak 5-6” - przypomniała.
Natomiast w przypadku drugiego pandemicznego koronawirusa MERS, zakażenie szerzyło się maksymalnie do 4 generacji. „Wirus MERS, który musiał na początku przełamać barierę z nietoperzy na wielbłądy, a potem na człowieka, słabiej się rozprzestrzeniał. Najczęściej szerzenie się wirusa kończyło się na drugiej generacji zakażenia, a najdalej – jak opisano – była to czwarta generacja” - wyjaśniła.
Ekspertka dodała, że koronawirusy biorą swoją nazwę od swojej specyficznej budowy – przypominają koronę w mikroskopie elektronowym. Są one dość powszechne w naszym świecie. Bardzo często powodują zachorowania określonych gatunków. „Mamy np. koronawirus świni, który powodował poważne straty w hodowlach. Teraz mamy już na niego szczepionkę. Są też koronawirusy kotów, które powodują czasami poważne infekcje u kotów” – powiedziała.
Zaznaczyła równocześnie, że obok pandemicznych koronawirusów występują również takie, które nie wywołują bardzo ciężkich chorób u człowieka. „To są tzw. niepandemiczne koronawirusy człowieka. Najczęściej są to zakażenia górnych, rzadziej dolnych dróg oddechowych” – powiedziała.
Jej zdaniem sposobem na zminimalizowanie ryzyka zarażania jest zachowanie zasad higieny. Należy często myć ręce, szczególnie przed jedzeniem. „Natomiast jeśli odbyliśmy podróż transportem miejskim, należy dokładnie zdezynfekować ręce, a jeśli to w ogóle możliwe, to należy unikać zatłoczonych miejsc” - stwierdziła.
Chińskie służby medyczne poinformowały we wtorek o śmierci czwartej osoby w mieście Wuhan, zarażonej nowym typem koronawirusa, wywołującego zapalenie płuc. Władze ChRL zapewniają, że wybuch nowego szczepu koronawirusa w tym kraju jest kontrolowany, ale zastrzegają też, że droga jego rozprzestrzeniania się nie została jeszcze zmapowana, a pochodzenie wirusa wciąż nie jest znane. Objawy choroby obejmują gorączkę, trudności w oddychaniu, a także nacieki w płucach.