W obawie przed takim scenariuszem w stołecznym Hanoi od piątku przeprowadzane są obowiązkowe testy na obecność koronawirusa. Musi się im poddać 21 tys. osób, które świeżo wróciły z Danangu. Wydano też rozporządzenie o zamknięciu do odwołania wszystkich stołecznych barów i restauracji. Obowiązuje zakaz wszelkich zgromadzeń.
Filipiny zarejestrowały w ciągu doby rekordowy, blisko pięciotysięczny wzrost zakażeń. Ministerstwo zdrowia poinformowało w sobotę o 4963 infekcjach i 17 zgonach z powodu COVID-19. Od czwartku, gdy władze w Manili informowały o 4 tys. zakażeń, odnotowano 25-proc. przyrost.
W opublikowanym w sobotę zestawieniu resortu zdrowia podano, że od początku epidemii zarejestrowano już 98 232 zakażenia SARS-CoV-2 i 2039 przypadków śmiertelnych. Liczba przypadków zakażenia koronawirusem i przypadków śmiertelnych wzrosła po zniesieniu restrykcji epidemiologicznych w czerwcu.
W całym regionie Azji Południowo-Wschodniej gorsza sytuacja epidemiologiczna panuje tylko w Indonezji, gdzie w ciągu ostatniej doby odnotowano 1560 nowych zakażeń i 62 zgony pacjentów chorujących na COVID-19. Bilans wszystkich zakażeń w Indonezji sięga już 110 tys., a liczba zgonów wynosi 5193. Indonezja zajmuje pierwsze miejsce na regionalnej liście krajów najbardziej dotkniętych koronawirusem, Filipiny - miejsce drugie.
Odpowiedzialny za krajową grupę zadaniową ds. koronawirusa Carlito Galvez ocenił, że wzrost infekcji był nieunikniony po tym, gdy rząd poluzował obostrzenia, by umożliwić ludziom stopniowy powrót do pracy.
Krytykowany za zbyt małą liczbę testów i nieudolne śledzenie kontaktów osób zakażonych, rząd Filipin zapowiedział, że przeprowadzi 10 mln testów do końca roku. Dotychczas w tym kraju, zamieszkanym przez ponad 108 mln osób, wykonano ich nieco ponad 1 mln.
