Lekarz odwołał ślub i zachęca do tego innych

21.08.2020
UJ

Nie chciałbym zafundować komukolwiek tego, co na co dzień widzę w szpitalu - mówi Grzegorz Siwek, rezydent anestezjolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie (SU), który zdecydował się przełożyć swój ślub. W całym kraju przybywa nowych ognisk COVID-19, które zaczynają się na imprezach weselnych. Po jednej z nich na kwarantannę trafiło 600 osób.

Epidemia w Polsce nie zwalnia. Tylko 20 sierpnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 767 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem, w tym 151 w Małopolsce. Dotychczas w kraju stwierdzono COVID-19 u 59 378 osób. Coraz częściej nowe ogniska zakażeń pojawią się na weselach. Tylko po jednej uroczystości w województwie warmińsko-mazurskim na kwarantannę skierowano aż 600 osób. To goście i osoby, z którymi mieli kontakt. Po niedawnym weselu w Mszanie Dolnej do izolacji trafiło już 120 osób. Pracownicy sanepidu docierają do kolejnych. Z kolei w Malborku wśród bawiących się był zakażony mężczyzna objęty kwarantanną.

Ślub miał zaplanowany w najbliższym czasie m.in. pracujący na Oddziale Klinicznym Anestezjologii i Intensywnej Terapii SU Grzegorz Siwek, który wystąpił w programie "Uwaga. Koronawirus" w telewizji TVN. Uroczystość się jednak nie odbędzie, mimo że przyszli małżonkowie zdążyli już wysłać zaproszenia do gości, odebrali obrączki czy suknię ślubną. Co skłoniło lekarza pracującego bezpośrednio przy chorych na COVID-19 do odwołania własnego wesela?

- Jest coraz więcej chorych na COVID-19, którzy walczą o każdy oddech. Już nie przyjmujemy pacjentów z gorączką czy bólem mięśni. To już było. Planowałem wziąć ślub. W tej sytuacji jest to ryzyko. Ryzyko dla najbliższych, kolegów z pracy. Nie chciałbym zafundować komukolwiek tego, co na co dzień widzę w szpitalu - powiedział Grzegorz Siwek w telewizyjnym materiale.

Ministerstwo Zdrowia apeluje o rozsądek do uczestników wesel. Mimo to weselnicy zdają się bagatelizować zagrożenie. Anestezjolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie radzi, by tak jak on z narzeczoną poczekać, aż się sytuacja epidemiologiczna uspokoi się.

O komentarz w sprawie organizacji wesel poproszono Rafała Mostowego, biologa chorób zakaźnych z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. W jego ocenie im więcej bawiących się, tym więcej potencjalnej transmisji, zakażonych i drugorzędnych infekcji.

- Zachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa, takich jak odpowiedni dystans czy noszenie maseczek jest utopijne podczas wesel. Bliskie kontakty w zamkniętych pomieszczeniach są prawdopodobnie najlepszą drogą do rozprzestrzeniania się koronawirusa. Takie imprezy są idealnym miejscem do tworzenia nowych ognisk. Jest zrozumiałe, że podejmując się obecnie organizacji wesela waży się kwestie nie tylko epidemiologiczne, ale też rodzinne. Z epidemiologicznego punktu widzenia im mniej zaprosimy weselników, tym lepiej. Pamiętajmy o zachowaniu odległości, nie ściskajmy się, nie całujmy i nie obrażajmy się na te osoby, które nam tego odmówią. Nie odbierajmy tego osobiście. Uważam, że organizacja dużych wesel w czasie pandemii jest nieodpowiedzialnym i złym pomysłem - przekonuje dr Rafał Mostowy.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!