Pinkas: liczymy się ze wzrostem liczby zakażeń

29.08.2020
Danuta Starzyńska-Rosiecka

Liczymy się z tym, że będziemy mieli wzrost liczby zakażeń koronawirusem, co oczywiście będzie związane z powrotem z wakacji - powiedział główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas. Dodał, że wzrost zakażeń odnotowano też w krajach, gdzie dzieci wróciły do stacjonarnej nauki w szkołach.


Jarosław Pinkas. Fot. WSZ83 - CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Główny inspektor sanitarny w piątek w TVN24 pytany był m.in. o aktualną sytuację epidemiczną oraz o to, czy powrót od 1 września do nauki stacjonarnej w szkołach będzie miał na nią wpływ.

"Wirus nie jest w odwrocie. Liczymy się z tym, że będziemy mieli przyrost pozytywnych przypadków, co będzie oczywiście związane z powrotem z wakacji, ale także bardzo realistycznie patrzymy na to, co nas spotka w momencie, gdy dzieci wrócą do szkoły. Analizowaliśmy, co się będzie działo w krajach, gdzie dzieci wróciły wcześniej. Był wzrost pozytywnych przypadków. Natomiast absolutnie nie było tak, że było to zagrożenie dla systemu opieki zdrowotnej, co dla nas jest generalnie najbardziej istotne" - powiedział Pinkas.

Podkreślił, że dzieci do szkoły muszą wrócić. "My musimy zmierzyć się z problemem. Większość pacjentów to są na szczęście pacjenci bezobjawowi, chociaż nie należy bagatelizować tego faktu. Robimy wszystko, żeby zabezpieczyć tych, którzy są najsłabsi, najstarsi. Mam nadzieję, że wszyscy zachowają odpowiedni rozsadek" - zaznaczył. Jego zdaniem, dzieci wiedzą jak myć, wiedzą, co to znaczy dystansowanie, kiedy trzeba nałożyć maseczkę. Przywołał badania opinii społecznej, z których wynika, że 68 proc. rodziców chce, by w szkołach wrócić do nauki stacjonarnej.

"Ludzie muszą normalnie żyć. My musimy nauczyć się żyć z tym wirusem (...). Musimy wiedzieć, że mamy ten wirus, że on jest groźny, nie możemy go bagatelizować" - mówił. W jego ocenie, to jak będzie wyglądała sytuacja epidemiczna w naszym kraju będzie zależało od odpowiedzialności wszystkich. Podkreślił, że wiosną Polacy wykazali się taką odpowiedzialnością, jeśli chodzi o dystansowanie społeczne, mycie rąk i noszenie maseczek zasłaniających usta i nos.

Główny inspektor sanitarny pytany gdzie w szkołach będzie najniebezpieczniej jeśli chodzi o ewentualne zakażenie koronawirusem wskazał, że "wszędzie tam, gdzie dzieci będą się gromadzić". "Na pewno w miarę bezpiecznie będzie w rozgęszczonych salach w klasie, gdzie na razie nie będą obowiązywały maseczki. Na razie, bo być może będziemy musieli, gdy będzie większa zapadalność maseczki wprowadzić, nic nie jest wyryte w kamieniu. Najbardziej niebezpieczne są schody, przerwy (...). Wtedy należy założyć maseczkę. Regulamin szkolny powinien to przewidywać. Regulamin powinien zmieniać się w zależności od sytuacji" - powiedział Pinkas.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!