Dodatkowo - jak podkreślił - jeżeli w którymkolwiek punkcie zrobi się zator, to do takiego punktu będą wysyłane karetki wymazowe, żeby udrożnić pracę. "Czyli nie dość, że będą osoby kierowane do punktów drive-thru, to jeszcze w ramach tej kolejki dojadą karetki wymazowe i będą również zbierać wymazy" - zaznaczył Andrusiewicz.
Nie panikujmy, ale bezwzględnie stosujmy się do obostrzeń, które mają zahamować wzrost liczby zakażonych - powiedział prof. Paweł Ptaszyński z Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Na efekty zaleceń trzeba będzie poczekać kilka najbliższych dni - dodał.Badania laboratoryjne potwierdziły w sobotę zakażenie koronawirusem u kolejnych 9622 osób. To najwięcej stwierdzonych przypadków od początku epidemii - podał w sobotę resort zdrowia. Zmarło też 84 chorych. Najwięcej zakażeń zanotowano w woj. mazowieckim - 1485.
Prof. Ptaszyński powiedział że sobotnie wyniki to "efekt zeszłego tygodnia". "Dlatego ten wynik stale rośnie. Trzeba pamiętać, że efekt wprowadzenia obostrzeń będzie widoczny dopiero za kilka dni i to jest główny problem na tę chwilę" - powiedział kardiolog. Profesor podkreślił, że wprowadzenie obostrzeń jest konieczne, gdy chcemy wypłaszczyć wzrost zachorowań.
Pytany o to, czy to nie za późno, by wprowadzić takie obostrzenia, ocenił, że to był "ostatni dzwonek". "Teraz najważniejszym pytaniem jest, jak w weekend zachowają się Polacy. To nie chodzi o straszenie i sianie paniki, ale o wykazanie dyscypliny" - mówił. Jego zdaniem najbliższe trzy dni będą kluczowe. Dodał, że Polacy muszą wykazać się rozwagą i bezwzględnie stosować się do zaleceń.
Przyrost potwierdzonych zakażeń
Liczba nowych zakażeń, zgonów i wyleczeń
Suma testów oraz przetestowanych osób
Dzienna liczba testów
Osoby hospitalizowane, objęte kwarantanną lub nadzorem epidemiologicznym
Hospitalizacje i zajęte respiratory