Lockdown najgorzej znoszą osoby z historią leczenia psychiatrycznego

21.10.2020
Karolina Duszczyk

„Osoby, które przed lockdownem korzystały z jakiejkolwiek formy wsparcia psychiatryczno-psychologicznego, dużo gorzej znosiły stan zamknięcia. Najgorsze nawet nie było to, że byliśmy zamknięci - ale to, że w związku z epidemią znajdowaliśmy się i znajdujemy się do chwili obecnej w dużym stanie niepewności, zawieszenia. Człowiek nie radzi sobie zbyt dobrze z tym uczuciem. Potrzebuje przewidywalności, co daje poczucie bezpieczeństwa” - mówi psycholog z UŁ, dr hab. Monika Talarowska.

Jest ona jednym z autorów badania przeprowadzonego w kwietniu na niemal 450-osobowej grupie respondentów. Na pytania naukowców odpowiadali głównie ludzie młodzi, którzy sprawnie korzystają z mediów społecznościowych: mieszkańcy większych miast, m.in. studenci i młodsi pracownicy firm. Wśród nich były m.in. osoby zdrowe i takie, które kiedyś leczyły się psychiatrycznie.

Badanie dotyczyło ogólnego stanu psychicznego i emocjonalnego od początku pandemii i podczas pierwszego lockdownu, w okresie od połowy marca do końca kwietnia. W badaniach pojawił się również wątek spożywania alkoholu.

W badanej grupie co czwarta osoba (ponad 26 proc. badanych), uzyskała wyniki wskazujące na wysokie prawdopodobieństwo zaburzeń funkcjonowania psychicznego. Badani skarżyli się głównie na problemy w codziennym funkcjonowaniu, brak satysfakcji z własnej aktywności, napięcie. Mieli kłopoty ze snem, czuli się wyczerpani.

Już na początku kwietnia ok. 10 proc. badanych osób potwierdziło pojawianie się myśli samobójczych. "To dużo" - ocenia Monika Talarowska. I zastrzega, że nie chodzi o próby samobójcze, ani nawet deklaracje. "Myślami samobójczymi określa się zbiór rozważań danej osoby dotyczących możliwości pozbawienia się życia" - mówi.

Gorsze samopoczucie miały też te osoby, które zaprzeczały powadze sytuacji i starały się żyć, nie poddając się ograniczeniom. Osoby, które stosują nieprzystosowawcze strategie działania, często zaprzeczają istnieniu problemu, wyładowywują się emocjonalne, zażywają psychoaktywne substancje albo rezygnują z działań i obwiniają siebie za zaistniałą sytuację.

„Osoby badane skarżyły się na ogólne zniechęcenie, poczucie niepokoju w ciągu dnia, a w nocy - zaburzenia snu. W ciągu dnia odczuwali oni znużenie z powodu zmniejszonej aktywności i zamknięcia. Wieczorami nie mogły spać z powodu natłoku negatywnych myśli” - relacjonuje naukowiec.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!