MZ: będzie postępowanie procesowe w sprawie zwrotu zaliczki na respiratory

02.11.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Firma E&K, która w kwietniu podpisała umowę na dostawę ponad 1,2 tysiąca respiratorów, wbrew obietnicom nie zwróciła pieniędzy – ponad 15,5 mln euro wraz z odsetkami i karami umownymi – na konta Ministerstwa Zdrowia. Resort poinformował w poniedziałek, że wystąpił do Prokuratorii Generalnej o „wszczęcie postępowania procesowego o zabezpieczenie i zapłatę”.


Fot. Włodzimierz Wasyluk

„Sprawa, w której skierowany został wniosek, dotyczy realizacji umowy zawartej przez Ministerstwo Zdrowia z E&K sp. z o. o. 14 kwietnia 2020 r., w sprawie zakupu 1241 respiratorów. W następstwie zawartej umowy i przewidzianych w niej przedpłat firma dostarczyła sprzęt wartości 9 mln euro. Od pozostałej części umowy, w związku z niedotrzymaniem terminów dostaw, Ministerstwo Zdrowia odstąpiło, żądając jednocześnie zwrotu pozostałych wpłaconych środków wraz z odsetkami i karami umownymi. Z tytułu wskazanych żądań firma E&K sp. z o. o. zwróciła do Ministerstwa Zdrowia kwotę 14 mln euro, deklarując na piśmie, że pozostałą zaległą kwotę ureguluje do końca października 2020 r. Biorąc pod uwagę deklarację kontrahenta resort nie kierował sprawy na drogę postępowania sądowego. Zaległości, których dotyczy wniosek do Prokuratorii Generalnej, to: 11,9 mln euro niezwróconych przedpłat oraz 3,6 mln euro kar umownych” – poinformował rzecznik ministerstwa Wojciech Andrusiewicz.

Ministerstwo nie przekazało informacji, czy w tej sprawie zostało skierowane, na przykład, zawiadomienie do prokuratury lub służb specjalnych, które kilka miesięcy temu miały pozytywnie zaopiniować nieznaną na rynku wyrobów medycznych firmę, jako dostawcę strategicznego dla walki z pandemią sprzętu.

Zapytaliśmy – odnosząc się do informacji, jakie w ubiegłym tygodniu przekazała posłom wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko, czy podjęte zostały rozmowy na temat rozliczenia części należności w postaci dostawy sprzętu, którym firma z Lublina ma dysponować – ale ministerstwo przekazało tylko, jako odpowiedź, przygotowany wcześniej komunikat.

Sprawa zakupu respiratorów na potrzeby walki z pandemią – a więc w nadzwyczajnym trybie, z pominięciem procedur przetargowych i z wypłatą gigantycznych zaliczek – nie schodzi z czołówek mediów od wielu miesięcy. Latem Ministerstwo Zdrowia rozwiązało umowę (bo firma wywiązała się tylko dostawy niewielkiej części zadeklarowanych urządzeń), jednak do tej pory nie wykonało żadnego wiążącego ruchu w celu odzyskania pieniędzy, które – jak zapewniał mp.pl kilka miesięcy temu ówczesny wiceminister Janusz Cieszyński – na bieżąco miały być zwracane na konto resortu.

Zakupione od E&K respiratory – w sumie ok. stu sztuk – były bardzo drogie (co tylko częściowo można wytłumaczyć faktem, że na wiosnę wszyscy kupowali respiratory, a urządzenia pochodziły z już zakontraktowanych gdzie indziej kontyngentów, więc „marża” była naliczana przynajmniej dwa razy), w dodatku po ich dostarczeniu do magazynów okazało się, że konieczne jest ich wcześniejsze zaadaptowanie, zanim będą mogły trafić na OIT-y.

Zakup respiratorów jest jednym z wątków śledztwa, jakie od kilku miesięcy prowadzi prokuratura, sprawdzając, czy decyzje urzędników Ministerstwa Zdrowia były podejmowane z zasadami gospodarności i czy nie doszło przy ich podejmowaniu do naruszenia prawa.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!