692 osoby zmarły we Włoszech w ciągu ostatniej doby na COVID-19, potwierdzonych zostało następnych 34 767 przypadków COVID-19 - poinformowało w sobotę Ministerstwo Zdrowia. Liczba wykonanych jednego dnia testów przekroczyła 237 tys. Dzień wcześniej informowano o 699 zgonach i ponad 37 tys. kolejnych zakażeń.
Oficjalny bilans zgonów od początku epidemii wzrósł do 49 261. Koronawirusa wykryto dotychczas u ponad 1,3 mln mieszkańców Włoch. Wyzdrowiało 539 tys. Liczbę obecnie zakażonych szacuje się na co najmniej 791 tys. W szpitalach przebywa obecnie ponad 34 tys. chorych na COVID-19; o 106 więcej niż w piątek.
Na oddziałach intensywnej terapii przybyło jednego dnia 10 pacjentów, co oznacza wyraźne zahamowanie liczby ciężkich przypadków. Jest tam łącznie 3758 osób.
Władze Lombardii informują o 8,8 tys. kolejnych infekcji, a Piemontu o około 2,9 tys. W stołecznym regionie Lacjum zanotowano 2650 nowych zakażeń koronawirusem. Region Abruzja będzie od niedzieli czerwoną strefą największego ryzyka zakażeń. Dołączy między innymi do Lombardii, Piemontu, Toskanii i Kalabrii.
Pod koniec stycznia we Włoszech rozpocznie się wielka kampania szczepień przeciwko koronawirusowi; "prawdopodobnie bezprecedensowa" pod względem jej skali - zapowiedział minister zdrowia Roberto Speranza.
Jeśli sytuacja epidemiczna we Włoszech poprawi się, przed świętami mogą być zniesione ograniczenia w podróżach między regionami - powiedziała w sobotę wiceminister zdrowia Sandra Zampa. Jej zdaniem Boże Narodzenie można spędzić maksymalnie w gronie 5-6 osób.
W wywiadzie telewizyjnym wiceszefowa resortu zdrowia podkreśliła: "W obecnym momencie dane epidemiczne wskazują nam, że nie można przemieszczać się między regionami". Tak odniosła się do zakazu wjazdu i wyjazdu z regionów uznanych za czerwone strefy zakażeń; to Lombardia, Piemont, Dolina Aosty, Toskania, Kalabria, Kalabria, autonomiczna prowincja Bolzano, a od niedzieli także Abruzja.
"Oczekujemy, że liczby dotyczące zakażeń poprawią się i zatem możliwe będą odstępstwa" - stwierdziła Zampa. "Ale podczas Bożego Narodzenia musimy dołożyć starań, by spędzać je w możliwie najmniej licznym gronie" - wyjaśniła.
"Nie chodzi o liczbę samą w sobie, ale im bardziej poszerza się krąg osób, których nie spotyka się na co dzień, tym większe jest ryzyko zakażeń" - ostrzegła wiceminister zdrowia. Według niej święta należy spędzić w gronie "maksymalnie pięciu, sześciu najbliższych osób". "Oczywiste jest to, że nie będzie można tego skontrolować, a zatem wszyscy zostaną poproszeni o to, by możliwie najbardziej ograniczyć liczbę osób" - oświadczyła.
