"Na pewno żeśmy zaszaleli, bo spadku nie ma"

08.01.2021
Szymon Zdziebłowski

Pełniejszy obraz epidemii po okresie świąteczno-noworocznym poznamy pod koniec przyszłego tygodnia - powiedział prof. Włodzimierz Gut. Zachorowania w ostatnich dniach nie są niskie i wirus może się rozprzestrzeniać - dodał.

Badania potwierdziły 8790 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, najwięcej w województwie mazowieckim - 1216, najmniej w świętokrzyskim - 89, Zmarły 332 osoby - podało w piątek Ministerstwo Zdrowia. W czwartek resort informował o ok. 12 tysiącach nowych zakażeń i 186 zgonach, a w środę o ok. 14 tys. nowych zakażeń i ponad 500 zgonach.

Wirusolog prof. Włodzimierz Gut przyznał, że wyniki podane przez resort zdrowia pokazują, co działo się w okresie świąteczno-noworocznym, czyli większą mobilność społeczeństwa. Dopytywany, czy jest to już poświąteczne maksimum, stwierdził: "To nie jest mała liczba, w związku z tym to może się rozprzestrzeniać. (...) Na pewno żeśmy zaszaleli, bo spadku nie ma".

Zdaniem eksperta w związku z tym, że w mijającym tygodniu było Święto Trzech Króli, mogą być pewne opóźnienia w zgłaszaniu się ludzi do lekarzy. Dlatego, aby uzyskać pełniejszy obraz epidemii, najbezpieczniej będzie poczekać do danych opublikowanych w czwartek i w piątek w przyszłym tygodniu.

Odnosząc się do liczby zgonów w ostatnich dniach ekspert stwierdził, że jest ona duża. Według prof. Guta oznacza to, że chorzy późno się zgłaszają i leczenie zaczyna się już na etapie zaawansowanego COVID-19, co z kolei źle rokuje pacjentom.

Prof. Gut wypowiedział się też na temat ewentualnego luzowania obostrzeń w szkołach i powrotu dzieci do nauczania stacjonarnego. W Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma9 minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek powiedział w piątek, że jeśli dzieci powrócą 18 stycznia do szkół, to będą to klasy oddzielone od siebie, w różnych miejscach szkoły, z lekcjami o różnych porach. Wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo i zminimalizować ryzyko zakażenia. W ocenie eksperta warto rozważyć taki wariant.

"Byłem zwolennikiem, żeby nie przerywać szkoły. (...) To nie szkoły były głównym rozsadnikiem wirusa. To raczej ruchliwość społeczna, kontakty towarzyskie" - powiedział prof. Gut. "My nie jesteśmy jeszcze przygotowani mentalnie do nauki zdalnej. Rodzice też nie. W związku z tym skutki tego będziemy przez ileś lat odczuwali, dlatego że prace domowe odrabiane przez rodziców, to nie jest to samo, co prace odrabiane przez dzieci" - dodał.

Według prof. Guta stopniowy powrót do szkół w reżimie sanitarnym to dobry pomysł. "Przy okazji nie zaszkodzi uczniom trochę lekcji higieny i (przekazania - PAP) pewnych zasad, które powinny zostać na dłużej, a nie tylko na pandemię covidową" - powiedział.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!