"Wyzwań tyle, że trudno wszystkie wymieniać"

07.06.2021
Tomasz Więcławski

Pandemia pokazała, jak małą mamy bazę do leczenia w pojedynczych salach – powiedziała prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Dodała, że rzeczywistość szpitali zakaźnych powoli wraca do normalności, ale COVID-19 uwidocznił wieloletnie problemy.


Prof. Joanna Zajkowska. Fot. Newseria

Tomasz Więcławski: Czy w obliczu znaczących spadków liczby zakażeń SARS-CoV-2 w szpitalach zakaźnych widać już chociażby namiastkę normalności, możliwości powrotu do sytuacji z początku 2020 roku?

Prof. Joanna Zajkowska: Teraz zaczyna funkcjonować w oddziałach zakaźnych system hybrydowy. Polega on na tym, że wydzielona jest część oddziału dla pacjentów z COVID-19. Pozostała część pozwala na realizowanie świadczeń pozacovidowych, zgodnych z profilem oddziałów. Jednak wszyscy są przygotowani na ponowne przyjmowanie pacjentów zakażonych SARS-COV-2, jeśli tylko będzie taka potrzeba.

Jakie jest najważniejsze wyzwanie, z którym lekarze chorób zakaźnych będą musieli się zmierzyć w okresie po pandemii?

To powrót do realizacji świadczeń zgodnych z kontraktami sprzed pandemii, ale także prowadzenie pacjentów, którzy przeszli COVID-19. Obserwujemy wzrost zakażeń szczepami wieloopornymi, zakażenia clostridium, co jest skutkiem dużej podaży antybiotyków w czasie zachorowań na COVID-19. Tych wyzwań jest tyle, że trudno wszystkie wymieniać.

Czy są cierpiące na inne choroby zakaźne grupy pacjentów, które właśnie teraz, w okresie spadków zakażeń, muszą stać się priorytetowymi, muszą dostać jeszcze szybszą i lepszą opiekę? Czy COVID-19 znacząco wpłynął na leczenie takich osób od wiosny 2020?

Chorzy z chorobami ostrymi byli przyjmowani w innych oddziałach. Większy problem jest z pacjentami prowadzonymi przewlekle, np. z chorymi na zapalenie wątroby czy AIDS. Pomalutku organizacja oddziałów zaczyna jednak wracać do swoich profili.

Z jakimi największymi problemami musiały się mierzyć szpitale zakaźne jeszcze przed pandemią? Czy wpłynęła ona mocno na unaocznienie tych problemów, ich pogłębienie?

Nie tylko oddziały zakaźne, ale też inne cierpiały z powodu braków personelu. Specjalistów chorób zakaźnych jest niewielu i brak jest zachęty do specjalizowania się w tym kierunku. Występuje także brak personelu średniego, tzn. pielęgniarek, które stanowią filar pracy szpitalnej. Jest ich mało i także brakuje zachęty dla młodych do kształcenia się w tym kierunku.

Z pewnością istotnym problemem w chorobach zakaźnych jest izolacja. W czasie pandemii zobaczyliśmy, jak małą mamy bazę do leczenia w warunkach sal pojedynczych. Tu nie chodzi tylko o COVID-19. Leczenie pacjentów zakażonych szczepami bakterii opornymi na antybiotyki wymaga warunków, sal z możliwością izolacji. Myślę, że każdy szpital powinien mieć taki oddział lub wydzielone sale do leczenia chorych w warunkach izolacji.

Rozmawiał Tomasz Więcławski

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!