baner_edm_w_praktyce

Wymiana EDM to poprawa bezpieczeństwa i jakości

09.12.2021
JD

Liczba zaraportowanych do systemu e-zdrowie (P1) zdarzeń medycznych przekroczyła 100 mln. Żeby wymiana dokumentów przyniosła oczekiwane rezultaty, obowiązek wynikający z ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia powinny realizować wszystkie podmioty, niezależnie od źródła finansowania świadczeń. Zarówno zdaniem lekarzy jak i menedżerów ochrony zdrowia przyniesie to ogromne korzyści.


Fot. Adobe Stock

Zanim w 2020 roku do Polski dotarł wirus SARS-CoV-2 znaczna część środowiska medycznego oraz menedżerów szpitali i poradni do kwestii cyfryzacji ochrony zdrowia podchodziła z dużą dozą sceptycyzmu. Wdrażanie nowych technologii teleinformatycznych oznaczało inwestycje, a testowanie aplikacji gabinetowych konieczność zdobywania nowych kompetencji. W rzeczywistości pandemicznej, kiedy dystansowanie społeczne stało się jednym z głównych narzędzi w walce z koronawirusem, wdrażane przez Centrum e-Zdrowia nowe rozwiązania okazały się być pomocne i użyteczne. E-skierowanie, e-recepta i e-zwolnienia działają dzisiaj bez zarzutu i pozwalają na oszczędność czasu lekarzy jak i pacjentów. Niosą jeszcze jedną korzyść – ich wystawienie nie wiąże się z koniecznością wizyty w poradni, co stanowi znakomitą barierę na drodze transmisji wirusa.

Podobnie było z Narodowym Programem Szczepień przeciw COVID-19. E-rejestracja pozwoliła na przeprowadzenie akcji immunizacji znacznej części społeczeństwa bez konieczności wyprowadzania milionów pacjentów z domów celem zapisania się na szczepienie

W połowie bieżącego roku nadszedł czas na kolejny krok związany z cyfryzacją ochrony zdrowia – został wprowadzony obowiązek raportowania zdarzeń medycznych i oraz indeksowania EDM. Jeżeli spojrzymy na sytuację sprzed kilku lat i przyjmiemy pryzmat wspomnianych wyżej doświadczeń, szybko okaże się, że dzisiejsza atmosfera w środowisku medycznym sprzyja wdrażanym zmianom. Medycy dostrzegają korzyści wynikające z przeszczepienia nowych technologii na grunt ochrony zdrowia. Co więcej, ze zniecierpliwieniem czekają aż sprawna wymiana dokumentacji medycznej pacjentów stanie się faktem.

Skąd ta zmiana w podejściu do cyfryzacji? Oto kilka głosów odpowiadających na to pytanie.

- Przełomowym momentem było wejście elektronicznych zwolnień. Coś, co na początku było bardzo trudne do zaakceptowania, kiedy okazało się, że ułatwia pracę i pozwala przy odpowiednim zapleczu informatycznym na dużo szybszą pracę, bardzo szybko zostało przez środowisko medyczne przyjęte. Kolejny krok to e-recepty i e-skierowania. Na początku był pewien opór środowiska przed ich wdrożeniem, a później okazało się, że to poważny skok do przodu. Epidemia pokazała trafność tych decyzji, ponieważ nagle okazało się, że wiele kwestii można załatwić zdalnie. Jeszcze 10 lat temu nie przyszłoby nam do głowy, że receptę można wypisać zdalnie, nie tracąc na jakości usługi. Właśnie te doświadczenia sprawiają, że stosunek środowiska medycznego do nowinek technicznych staje się coraz bardziej pozytywny – uważa Michał Bojanowski, specjalista chorób wewnętrznych z poradni Centermed w Warszawie.

Jego zdaniem, wymiana EDM to krok w dobrą stronę, który pozwoli na stworzenie kompleksowej opieki nad pacjentami.

- Wiele kwestii za tym przemawia. Po pierwsze łatwość obsługi pacjenta. Informacje umieszczone w jednym miejscu pomagają w ich zbiorczej analizie. Przytoczę sytuację sprzed kilku dni. Trafiła do mnie pacjentka, która kilka dni wcześniej była diagnozowana na SOR-ze z powodu bólów brzucha. Przyszła do mnie, ponieważ na SOR-ze nie stwierdzono przyczyny, a ból nadal się utrzymywał. Na pytanie o kartę informacyjną, usłyszałem odpowiedź: zapomniałam. W piątek tuż przed godziną 18. szanse na uzyskanie karty były zerowe. Pacjentka była w dobrej formie, więc musiałem wizytę przenieść na poniedziałek. Jej pierwsza wizyta to strata czasu. Takie sytuacje zdarzają się w każdej praktyce. Jeżeli spojrzymy na przykłady osób z wielochorobowością, starszych, z chorobami przewlekłymi, to okaże się, że często są oni odsyłani z POZ do specjalistów i na odwrót po zaświadczenia czy skierowania. Stworzenie jednej bazy danych eliminuje takie sytuacje. Poza tym ułatwiłoby to komunikację między różnymi szczeblami polskiej ochrony zdrowia – mówi internista.

Ponadto lekarz przyznaje, że możliwość wymiany EDM w znaczący sposób poprawi bezpieczeństwo opieki nad chorymi.

- To minimalizowanie ryzyka wszelkich pomyłek, podwójnego wypisywania tego samego leczenia czy też polegania na pamięci pacjenta, który nieraz nie pamięta, jakie leki i w jakiej dawce przyjmuje. Próby ingerencji w to leczenie może doprowadzić do pomyłki, ponieważ nie mamy świadomości, co pacjent, zwłaszcza w podeszłym wieku przyjmuje. Za zwiększeniem bezpieczeństwa idzie poprawa jakości leczenia. Im większa kontrola lekarza nad procesem terapeutycznym, tym lepsze rezultaty, co oznacza poprawę jakości w ochronie zdrowia – dodaje.

Michał Bojanowski przyznaje, że z dużą nadzieją patrzy na postęp dokonujący się w sferze cyfryzacji.

- Biorąc pod uwagę szybkość zachodzących zmian, sądzę, że w ciągu najbliższych kilku lat będziemy mieli działającą wymianę EDM. Zdaję sobie sprawę z tego, że proces ten będzie trudniej przebiegał w lokalizacjach, w których nie ma szerokopasmowego dostępu do internetu. Liczę jednak na to, że niebawem będziemy mogli korzystać z dobrodziejstw wymiany dokumentacji medycznej online w całym kraju – podsumowuje swoją wypowiedź.

Podobnie do tematu podchodzi dr Joanna Makowiecka, specjalistka chorób wewnętrznych z SPZOZ Warszawa Ursynów.

- Na przykładzie poradni, w której pracuję, mogę powiedzieć, że dokumentacja medyczna w formie elektronicznej w znaczący sposób ułatwia nam pracę. Nie trzeba przeczesywać kart pacjentów, czy próbować rozszyfrować pisma innych lekarzy, co jak wiadomo nie zawsze jest łatwe. Wystawianie recept, zwolnień, skierowań odbywa się bardzo sprawnie. Mamy podgląd badań, które możemy porównać z poprzednimi. Wszystko jest uporządkowane w tabelkach. Same korzyści. W szpitalu jest troszeczkę inaczej. System szpitalny jest mniej intuicyjny i nauczenie się jego obsługi zajęło trochę czasu. Poza tym brakuje tabletów dyżurowych. Wszystko trzeba zrobić na komputerze w pokoju lekarskim. I jeśli jest coś pilnego, a lekarz jest na oddziale, to bieganie między chorymi, a komputerem nie jest wygodne – opowiada lekarka.

Dopytujemy o korzyści systemu, który rozszerza dostęp lekarza do dokumentacji pacjenta (i za jego zgodą) zgromadzonej we wszystkich placówkach medycznych w kraju.

- Wielokrotnie było tak, że nagle trafiali na oddział pacjenci, którzy nie mieli czasu, żeby zabierać cokolwiek z domu, nie mówiąc już o dokumentacji medycznej. Przez zespoły ratunkowe przywożeni są przecież chorzy nieprzytomni bądź splątani, o których stanie zdrowia nie wiemy nic, nie wiemy, jakie leki przewlekle przyjmują. W takiej sytuacji szukamy po omacku. Dokumentacja dostępna online bardzo ułatwiłaby i przyspieszyła naszą pracę. Bywają sytuacje, że dostęp do informacji na temat pacjenta jest kluczowy przy podejmowaniu decyzji o dalszym postępowaniu – uważa dr Makowiecka.

Dr Andrzej Zapaśnik, prezes przychodni BaltiMed w Gdańsku dodaje, że wdrożenie raportowania zdarzeń medycznych i wymiany dokumentów EDM tak naprawdę nie przysporzyło lekarzom dodatkowych obowiązków.

- Z naszego punktu widzenia niewiele się zmieniło, bo dokumentację w formie elektronicznej prowadzimy już od wielu lat. Najwięcej zmian było po stronie dostawcy oprogramowania, który musiał przygotować aplikację do raportowania zdarzeń medycznych do platformy P1. Myśmy to robili już od początku bieżącego roku w ramach pilotażu. Z punktu widzenia czynności lekarzy, czy innych osób, które wykonują świadczenia, praktycznie nic się nie zmieniło; nie ma nawet jednej różnicy w kliknięciu zapisania wizyty. Wszystko odbywa się automatycznie, w tle, w sposób niezauważalny. Nie przysporzyło to żadnych dodatkowych obowiązków – opisuje działanie systemu dr Zapaśnik.

- Z drugiej strony odbieranie od innych dokumentacji wiąże się z korzystaniem ze specjalnej zakładki. To jedna dodatkowa ikonka w aplikacji. Jeśli na nią kliknę, to uzyskuję dostęp do zdarzeń medycznych dotyczących danego pacjenta wygenerowanych w innych podmiotach. Są tam opisy świadczeń, recepty i wystawione skierowania. W trakcie pilotażu mogłem wymieniać dokumentację tylko z podmiotami, które brały w nim udział. Dzisiaj ten dostęp jest szerszy, ale wciąż niepełny. Ta funkcja spełni swoją rolę dopiero wówczas, kiedy wszyscy włączą się do raportowania zdarzeń medycznych i udostępniania EDM – dopowiada prezes BaltiMedu.

Pytamy o obecne korzyści z wdrożenia systemu.

- To już dzisiaj ułatwia nam pracę, ponieważ mogę uzyskać dokładny opis porady udzielonej w innej placówce. Jakie lekarz zapisał leki, jakie zalecenia miał pacjent. Zastępuje to tzw. informację dla lekarz POZ. Lekarz z poradni AOS ma obowiązek przekazywania nam raz do roku informacji o prowadzonym leczeniu, co jest istotne przy stosowaniu leków stałych. A z tym bywa bardzo różnie – mówi dr Andrzej Zapaśnik. - Kiedy pacjent przychodzi do lekarza POZ z prośbą o przedłużenie leków, a myśmy ich nie ordynowali, prosimy wówczas o jakąkolwiek informację od lekarza prowadzącego, żebyśmy później mieli podstawę do kontynuowania terapii. Dostęp do opisu porady rozwiązuje ten problem. Na dzisiaj w systemie P1 brakuje mi wypisów ze szpitali, które zawierają wiele istotnych z punktu zdrowia pacjenta informacji.

Mimo że dane do platformy e-zdrowie (P1) wciąż spływają i rośnie liczba podmiotów raportujących zdarzenia medyczne, zdaniem naszego rozmówcy, w systemie przydałby się zestaw podstawowych informacji na temat pacjenta, który w sytuacjach kryzysowych miałby pierwszorzędne znaczenie.

- Uważam że w systemie powinna się znaleźć swojego rodzaju fiszka z informacjami na temat chorób, na które pacjent choruje i leków, jakie przyjmuje. Dobrze byłoby, gdyby w sytuacji, kiedy pogotowie trafi do nieprzytomnego pacjenta, ratownicy mogli mieć wgląd w najbardziej krytyczne dane. Nawet gdyby znalazło się na to miejsce na platformie P1, wciąż nie ma komu tych danych wpisać i później ich aktualizować. Obawiam się, że z tym może być problem – przyznaje lekarz, po czym dodaje: - Jestem gorącym zwolennikiem elektronizacji, która nam w różnych aspektach pomaga. Mimo że system nie jest idealny, raportowanie zdarzeń medycznych i wymiana EDM to krok we właściwym kierunku. Wymiana dokumentacji jest ze wszech miar potrzebna, zwłaszcza z punktu widzenia lekarza POZ, który ma pełnić funkcję koordynatora opieki nad swoim pacjentem i przewodnika po systemie. Bez wymiany dokumentacji nie uda się skutecznie wejść w tę rolę – podsumowuje dr Andrzej Zapaśnik.

Zobacz także
  • Jak uzyskać od pacjenta zgodę na dostęp do EDM
  • EDM – cyfrowa kopalnia wiedzy
  • Terminy raportowania danych do systemu e-zdrowie (P1)
  • Korzyści z wymiany Elektronicznej Dokumentacji Medycznej
  • 10 faktów, które warto wiedzieć o EDM
  • Wymiana elektronicznej dokumentacji medycznej – jak to działa?

Partner serwisu

Czytaj także
ue1 mz cez ue2