Pełna treść artykułu jest dostępna w publikacji: Medycyna Praktyczna Onkologia 2012/6
KOMENTARZ
lek. Rafał Młynarski
Żagiel Med Szpital w Lublinie
Porty dożylne (porty żylne, porty dostępu, porty naczyniowe – kwestie nomenklatury nie zostały jednoznacznie rozstrzygnięte, nie tylko zresztą w warunkach polskich; autor komentarza używa określenia "porty dożylne" od ponad 10 lat) są stosowane w Polsce co najmniej od 20 lat.1 Okres ten wydaje się na tyle długi, że urządzenia te powinny być powszechnie znane i szeroko stosowane. Niestety edukacja w okresie studiów - zarówno lekarskich, jak i pielęgniarskich - w niewielkim stopniu lub w ogóle nie uwzględnia informacji o tego rodzaju dostępie dożylnym. Bez wątpienia ważnym czynnikiem są także koszty związane z implantacją i użytkowaniem portów, bowiem zabieg ich wszczepienia jest refundowany we wszystkich wskazaniach dopiero od 2008 roku (od momentu wprowadzenia Jednorodnych Grup Pacjentów), a w chemioterapii od 2003 roku. Wciąż jednak nie określono jednoznacznie zasad refundacji kosztów związanych z obsługą i pielęgnacją portów; są ośrodki w których pacjent zawsze otrzymuje igłę do portu w ramach procedury dotyczącej stosowanego leczenia, gdzie jest możliwa okresowa kontrola portu w ramach wizyty refundowanej przez NFZ, a są takie placówki, gdzie do każdego podania leku przez port pacjent musi dostarczać własną igłę Hubera (zakupioną w aptece).S