Epidemia odry za naszą zachodnią granicą?

Data utworzenia:  09.02.2015
Aktualizacja: 18.05.2015
onet.pl, www.dw.de, Zeit Online, www.ecdc.europa.eu, PZH

Eksperci niemieckiego Instytutu Chorób Zakaźnych im. Roberta Kocha poinformowali, że od października 2014 roku do stycznia br. w Berlinie odnotowano ponad 600 zachorowań na odrę, a w samym styczniu ponad 250. Około 100 osób wymagało hospitalizacji. Jest to największy wzrost zapadalności w Niemczech od 2001 roku.

Fala zachorowań na odrę w Niemczech, która rozpoczęła się w październiku zeszłego roku, objęła w pierwszym etapie przede wszystkim populację imigrantów z Bałkanów. Niemieccy lekarze są zadania, że osoby te w okresie konfliktu bałkańskiego w latach 90-tych XX wieku nie byli rutynowo szczepieni. Jak podają eksperci European Centre for Disease Prevention and Control (ECDC) lokalne epidemie odry są aktualnie notowane m.in. w Bośni i Hercegowinie oraz Serbii.

W Berlinie choroba szybko zatoczyła szerszy krąg, obejmując także osoby spoza tej grupy. Przyczyną jest niechęć do szczepień ochronnych i zwiększanie się odsetka osób niezaszczepionych w populacji, pomimo że szczepienie przeciwko odrze to najskuteczniejszy i bezpieczny sposób na uniknięcie zachorowania. Problem ten dotyczy zwłaszcza rodziców małych dzieci, którzy niesłusznie obawiają się, że powszechnie zalecana i stosowana szczepionka skojarzona przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR) może wywołać autyzm, czego nie potwierdziły wyniki wielu badań naukowych (czytaj także: Nie potwierdzono związku między szczepieniami a autyzmem – metaanaliza).

„Epidemia w Berlinie to gorzka porażka” – powiedziała Anette Siedler z Wydziału ds. Szczepień Instytutu Roberta Kocha. „Odry w żadnym wypadku nie można traktować jako lekką chorobę, ani u dzieci, ani u dorosłych. U dorosłych przebieg choroby jest nawet cięższy. Kto przechorował odrę, zwykle żałował, że nie poddał się szczepieniu.”

Podczas trwającej aktualnie epidemii odry w Stanach Zjednoczonych chorują głównie osoby nieszczepione, a amerykańscy eksperci także upatrują jej przyczyny w zwiększającej się niebezpiecznie liczbie dzieci, których rodzice odmawiają zgody na szczepienie (czytaj także: Antyszczepionkowa ruletka uderza w niewinnych). Niklas Danielsson – ekspert Vaccine Preventable Disease Programme w ECDC – w wypowiedzi dla NBC NEWS zaznacza, że jak do tej pory Stany Zjednoczone były dla europejczyków przykładem kraju, gdzie dokonano całkowitej eradykacji odry. Jak widać niesłusznie.

W Polsce sytuacja epidemiologiczna odry nie jest póki co niepokojąca. Zgodnie z raportami Państwowego Zakładu Higieny – Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w okresie od 1 do 31 stycznia 2015 roku odnotowano tylko 1 przypadek odry. W analogicznym okresie w ubiegłym roku odnotowano ich 15. Odra jest jednak chorobą wysoce zakaźną i nawet jeden przypadek zawleczony z zagranicy – na przykład jako wynik weekendowego wyjazdu do Berlina osoby nieszczepionej lub niekompletnie zaszczepionej (tylko 1 dawka szczepionki przeciwko odrze) – może zaowocować nagłą falą zachorowań, jeśli odsetek uodpornionych osób w lokalnej społeczności będzie zbyt mały.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań