W ciągu kilku dni planowane jest ponowne badanie osób, które wróciły z Wuhan – powiedział w środę płk dr Wojciech Tański, komendant szpitala wojskowego we Wrocławiu. Zapewnił, że placówka jest przygotowana na takie zdarzenie, jak nagłe, masowe zachorowanie na chorobę zakaźną.
W niedzielę we Wrocławiu wylądowały samoloty z 30 Polakami, którzy wrócili z Wuhan. Pasażerowie trafili na badania i obserwację do 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podał w środę na konferencji w Warszawie, że w żadnej z przebadanych próbek pobranych od osób, które wróciły z chińskiego Wuhan, nie stwierdzono obecności 2019-nCoV.
Płk dr n. med. Wojciech Tański poinformował w środę na konferencji prasowej we Wrocławiu, że otrzymane wyniki badań były dwukrotnie sprawdzone przez Państwowy Zakład Higieny. – Na dzień dzisiejszy kontynuujemy izolację pacjentów. Pacjenci czują się dobrze, nie mają objawów infekcji – przekazał.
Zapewnił, że placówka jest przygotowana na takie zdarzenie, jak nagłe, masowe zachorowanie na chorobę zakaźną. – Wojsko, szczególnie 4. wojskowy Szpital Kliniczny we Wrocławiu, to jednostka, którą możemy określić jednym mianem: profesjonaliści – ocenił. Wskazał m.in., że szpital realizował symulacje m.in. na wypadek wąglika. – Zajęcie się pacjentami z Wuhan to nasza codzienna, zwykła praca i uważam, że na dzień dzisiejszy realizujemy ją na takim poziomie, na jaki jesteśmy przygotowani, tak jak ćwiczyliśmy wcześniej – powiedział Tański.
Przekazał, że w ciągu kilku dni planowane jest ponowne badanie osób, które wróciły z Wuhan. – Wstępne założenie było takie, że hospitalizacja będzie trwała do 14 dni. Względy medyczne, opinie konsultantów zakaźników, (…) oraz decyzje inspektorów sanitarnych będą tymi, które będą decydowały o tym, kiedy kwarantanna się skończy – poinformował.
Jak mówił, o tym, kiedy dokładnie zostaną wykonane kolejne badania, będzie decydować stan kliniczny pacjentów i opinia ekspertów. – Jeśli pojawią się jakiekolwiek objawy zakażenia, to wtedy jest to wskazanie do tego, żebyśmy niezwłocznie panel badań poszerzyli i wtedy decyduje o tym lekarz prowadzący – dodał Tański.