Szumowski: tego, co się dzieje poza Chinami, nie można nazwać epidemią

07.02.2020

Tego, co się dzieje na świecie w związku z 2019-nCoV, poza Chinami, nie można nazwać epidemią – powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej” minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jak podkreślił, w Polsce dotąd nie potwierdzono ani jednego przypadku zakażenia wirusem. – Nie ma co panikować – dodał.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski. Fot. Adam Guz / KPRM

Szumowski wskazał, że z powodu grypy już w tym roku zmarło w Polsce ponad 10 osób, a każdego roku umiera 70–80; na zapalenie płuc rocznie choruje natomiast 15 tys. ludzi w Polsce. Jego zdaniem to tych chorób powinniśmy się obawiać bardziej niż koronawirusa. – Którego zresztą w Polsce nie ma – stwierdził minister. – A tego, co się dzieje na świecie, poza Chinami, nawet nie można nazwać epidemią. Nie ta skala.

Jak podkreślił, Polacy, którzy powrócili z Chin, są pod obserwacją. Na uwagę, że leżą „na otwartych oddziałach”, Szumowski odparł: – Ale są odizolowani, nie mogą także kontaktować się z otoczeniem. Nikt obcy, poza wyznaczonym personelem, nie ma do nich dostępu. Proszę mi wierzyć, że znacznie więcej zabójczych drobnoustrojów jest na każdym OIOM-ie. Poza tym pierwsze badania pokazały, że nikt z nich nie jest zakażony. Na razie nie są więc nawet pacjentami.

Szumowski wyjaśnił, że próbki pobrane od tych osób dwukrotnie przebadał Państwowy Zakład Higieny. – Wynik był ujemny. Ale żeby mieć jeszcze większą pewność, pobraliśmy od nich próbki ponownie i ponownie je zbadamy – podkreślił.

– Służby sanitarno-epidemiologiczne monitorują wszystkich, którzy w ostatnich tygodniach wracają z Chin. W tej chwili to ponad 750 osób. Inspekcja Sanitarna na bieżąco kontaktuje się z nimi, niektórych odwiedza – wskazał minister.

Zaznaczył, że ci, którzy nie byli w Wuhan, a jedynie w Chinach, pozostają w domach. – Niezwykle ważne jest to, żeby ludzie, którzy byli w ostatnich 14 dniach w Państwie Środka bądź mieli w tym czasie kontakt z kimś, kto stamtąd ostatnio wrócił, w przypadku objawów grypopodobnych wzywali pogotowie lub udawali się od razu na oddział zakaźny – podkreślił.

Jak wskazał, te osoby nie mogą udawać się bezpośrednio na szpitalny oddział ratunkowy lub do podstawowej opieki zdrowotnej. – Na oddział zakaźny – i to własnym transportem, nie komunikacją publiczną – zaakcentował.

– Na razie jednak w Polsce nie ma ani jednej osoby, u której potwierdzono by wirusa, więc, wracając do początku rozmowy, nie ma co panikować – podkreślił Szumowski.

Zobacz także
  • Kolejne próbki bez 2019-nCoV
  • "O 2019-nCoV wiemy już bardzo dużo"
  • MSZ: u Polaków z japońskiego statku nie stwierdzono koronawirusa
  • Kraska: ponownie pobrano próbki od Polaków ewakuowanych z Wuhanu
  • U Polaków ewakuowanych z Wuhan nie stwierdzono 2019-nCoV
  • Badanie w kierunku 2019-nCoV w laboratorium o najwyższym stopniu bezpieczeństwa
  • Planowane jest ponowne badanie osób, które wróciły z Wuhan
  • WHO apeluje o dane ws. 2019-nCoV
  • MZ ws. 2019-nCoV: hospitalizowanych jest 35 osób
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!