Być może najbardziej apokaliptycznym scenariuszem byłoby utknięcie w toalecie z ostatnim skrawkiem papieru. Przynajmniej to się teraz wydaje najgorszym koszmarem dla wielu Australijczyków, którzy masowo ruszyli do sklepów, by kupować papier toaletowy. Mimo nawoływań władz, że towaru nie brakuje, zwłaszcza że większość produkowana jest na miejscu.
Fot. jacqueline macou / Pixabay
W Sydney sklepowe półki zostały wyczyszczone w ciągu kilku minut, zmuszając jedną z sieci handlowych do wprowadzenia limitu 4 rolek na osobę. W mediach społecznościowych hasztagi #toiletpapergate i #toiletpapercrisis znajdowały się na czele środowych trendów. W internecie znalazły się oferty sprzedaży rolek za setki dolarów, zaś słuchacze stacji radiowych wydzwaniali do nich, by wygrać opakowania upragnionego dobra. Doszło do tego, że ludzie wykradają papier z publicznych toalet.
Problem papieru toaletowego nie ogranicza się tylko do terenu Australii - podobną sytuację zaobserwowano w krajach bardziej dotkniętych epidemią, jak Singapur, Japonia czy Hongkong, gdzie w zeszłym miesiącu uzbrojeni napastnicy ukradli całe palety papieru. Były też doniesienia o wykupie cennych taśm w USA.
W Australii szał wybuchł w weekend, kiedy powiadomiono o nowych przypadkach COVID-19 i pierwszym zgonie. Liczba zakażeń unormowała się po pierwszych tygodniach od wybuchu epidemii w związku z zakazem wjazdy dla podróżnych z Chin. Jednak najnowsze doniesienia o nowych zachorowaniach wzbudziły panikę.
Do środy w Australii zanotowano 41 przypadków COVID-19. Oficjalne zalecenia mówią o przestrzeganiu higieny i myciu rąk. Sugeruje się także przygotowanie 2-tygodniowych zapasów pożywienia i wody, a także dóbr pierwszej potrzeby, jeśli zachodzi taka konieczność. Dlatego pojawiła się potrzeba kupna papieru toaletowego - pilniejsza niż w przypadku niepsującego się jedzenia. Doniesienia w mediach społecznościowych ukazały klientów gromadzących stosy rolek na wózkach sklepowych.
Władze starają się powstrzymać to zjawisko. Główny urzędnik ds. medycznych Brendan Murphy mówił w tym tygodniu w parlamencie: "Staramy się się uzmysłowić ludziom, że wyczyszczenie półek sklepowych z papieru toaletowego nie jest rozsądnym posunięciem".
Supermarkety sieci Coles i Woolworths oświadczyły, że mają zapasy, a producent papieru marki Kleenex oznajmił, że linie produkcyjne pracują przez całą dobę, by zaspokoić potrzeby.
