Sprawka powiedział, że chory mężczyzna zgłosił się w poniedziałek w późnych godzinach wieczornych najpierw do punktu opieki nocnej, usytuowanym w bezpośrednim sąsiedztwie szpitala w Bełżycach. Ze względu na stan zdrowia został skierowany do izby przyjęć tego szpitala.
Pacjent był już wtedy w złym stanie. Ani on, ani jego rodzina nie ujawnili faktu możliwego kontaktu z osobą, która przebywała w obszarze zagrożenia zakażeniem koronawirusem. "Problem polegał na tym, że w wywiadzie nie ujawniono o tym prawdopodobnym kontakcie (z osobą, która była we Włoszech), dlatego ten pacjent nie został skierowany bezpośrednio na oddział zakaźny do Lublina" - wyjaśnił Sprawka.
"Gdy lekarze powzięli informację, że mógł mieć kontakt z osobą z obszaru transmisji koronawirusa, zastosowali wszelkie środki związane z izolacją, łącznie ze środkami indywidualnej ochrony" - dodał.
Lubelski sanepid prowadzi prace nad wyodrębnieniem osób, które w związku ze stwierdzeniem koronawirusa u mężczyzny, powinny być albo pod nadzorem epidemiologicznym albo skierowane do kwarantanny. "Ustalane są kontakty zarówno pacjenta jak również członków jego rodziny - możemy przypuszczać, że mogą oni być źródłem zakażenia innych osób" - zaznaczył Sprawka.
Rodzina chorego mężczyzny pochodzi z Niedrzwicy Dużej. Sprawka zaznaczył, że jest w stałym kontakcie z wójtem tej gminy Ryszardem Golcem. "Wszystkie szkoły i przedszkola na terenie gminy oraz gminny ośrodek kultury sportu i rekreacji zostaną zamknięte na pewno do końca tygodnia" - powiedział wojewoda. Jak dodał, dalsze postępowanie będzie zależało od wyników badań rodziny zakażonego mężczyzny.
To pierwszy w woj. lubelskim potwierdzony przypadek zachorowania na koronawirusa. Na terenie woj. lubelskiego obecnie na obserwacji w szpitalach w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem przebywa osiem osób, trzy osoby poddane zostały kwarantannie, natomiast 599 osób objęto nadzorem epidemiologicznym.