Jak podał resort zdrowia Hiszpanii, w ciągu ostatnich 24 godzin liczba zmarłych zakażonych koronawirusem zwiększyła się w tym kraju do 28 346, czyli o trzy przypadki.
Ministerstwo sprecyzowało, że z niedzieli na poniedziałek liczba infekcji SARS-CoV-2 wzrosła w Hiszpanii do 248 970. Dzień wcześniej liczba zakażeń była niższa o 200 przypadków.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej szef MSW Fernando Grande-Marlaska zakwestionował pojawiające się wśród niektórych komentatorów i polityków opinie, że wysoka liczba zakażeń i nowe ogniska choroby są efektem przemieszczania się do Hiszpanii “nielegalnych migrantów”. Dodał, że poglądy takie są przejawem ksenofobii.
Tymczasem w Portugalii w ciągu ostatniej doby zmarło kolejnych czterech pacjentów zakażonych koronawirusem. W sumie w tym kraju zanotowano już 1568 ofiar śmiertelnych COVID-19.
Ze stwierdzonych od niedzieli nowych 266 nowych zakażeń koronawirusem aż 85 proc. miało miejsce na terenie aglomeracji Lizbony. Łącznie w całym kraju do poniedziałkowego popołudnia odnotowano 41 912 przypadków infekcji SARS-CoV-2.
Władze sanitarne Portugalii ujawniły w poniedziałek, że w związku z potwierdzeniem zakażenia lub podejrzeniem zachorowania na COVID-19 przymusową izolacją objętych jest obecnie blisko 33 tys. osób.
Łączna liczba odnotowanych w ciągu ostatniej doby w Niemczech zakażeń koronawirusem wyniosła 498 - poinformował we wtorek Instytut im. Roberta Kocha (RKI). W ciągu ostatnich 24 godzin zmarło 11 osób chorych na COVID-19. Oznacza to, że łączna liczba wszystkich zakażonych w Niemczech sięga już 194 259, a bilans przypadków śmiertelnych wynosi 8973.
Wskaźnik dynamiki zakażeń podniósł się nieznacznie w Niemczech do 0,74. W poniedziałek podano, że 100 zakażonych zakaża średnio 71 kolejnych osób.
Wśród niemieckich krajów związkowych najwięcej zakażeń wykryto w Bawarii, Nadrenii Północnej-Westfalii, Badenii-Wirtembergii i w Dolnej Saksonii, a najmniej w położonym w pobliżu granicy z Polską landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie.
Władze Bawarii zapowiedziały w ubiegłym tygodniu uruchomienie programu, w ramach którego wszyscy zainteresowani mogliby przechodzić bezpłatne testy na obecność koronawirusa. Spotkało się to z krytyką ministra zdrowia Niemiec Jensa Spahna, który argumentował w poniedziałek, że "choć sam pomysł badań jest dobry, to testy trzeba przeprowadzać systemowo i w pełnej zgodzie ze strategią przedstawioną w specjalnym raporcie Instytutu im. Roberta Kocha".
"W rezultacie możemy mieć bowiem do czynienia z serią fałszywych alarmów, które będą nas dekoncentrować", podczas gdy testy powinny dotyczyć w pierwszej kolejności grup ryzyka - takich jak lekarze i pielęgniarki - argumentował Spahn. Należy je przeprowadzać w lokalnych ogniskach epidemii, jak np. w zakładach mięsnych w Guetersloh w Nadrenii Północnej-Westfalii, "gdzie testy warto by powtórzyć" i objąć nimi maksymalnie dużą grupę osób - zasugerował.
We wtorek podjęto decyzję o przedłużeniu restrykcji epidemiologicznych, jakie obowiązują obecnie w Guetersloh, do końca następnego tygodnia.