Ruch, zdrowie i lockdown

17.07.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Epidemia koronawirusa i ograniczenia związane z koniecznością dystansowania społecznego wpłynęły m.in. na ograniczenie aktywności fizycznej. Eksperci podkreślają, że skutki zdrowotne mniejszej aktywności trzeba analizować w perspektywie długofalowej.  

Fot. pixabay.com

Podczas webinarium zorganizowanego przez Pracodawców RP dr Grzegorz Juszczyk, dyrektor NIZP-PZH, mówił, że od połowy marca do końca kwietnia  aktywność fizyczna Polaków była bardzo ograniczona z powodu izolacji społecznej, ograniczeń w przemieszczaniu się i restrykcji dotyczących dystansowania społecznego. Zwłaszcza, że – jak podkreślił – rynek zareagował szybko i ceny urządzeń takich jak rowerki stacjonarne czy bieżnie dramatycznie wzrosły, co dodatkowo ograniczyło dostęp do aktywności. Pomocne były natomiast dynamicznie rozwijające się aplikacje i inne formy internetowych treningów.  

Ograniczona aktywność fizyczna przekłada się nie tylko na oczywiste i spodziewane problemy zdrowotne (choćby ze względu na prawdopodobny wzrost masy ciała), ale w czasie pandemii była i jest, obok lęków przed zachorowaniem, zgonem, kryzysem ekonomicznym, bezpieczeństwem finansowym, utratą pracy, czynnikiem mocno obciążającym zdrowie psychiczne.  

Od początku maja, wraz z postępującym znoszeniem obostrzeń, sytuacja się poprawia. Z badania prowadzonego przez NIZP-PZH na temat postaw wobec epidemii i obaw przeprowadzonego na reprezentatywnej grupie 600 dorosłych osób wynika, że ponad połowa osób nie ma lęku przed wychodzeniem z domu, jednak ok. 6 proc. to osoby, które z obawy przed zakażeniem nadal pozostają w domach. W grupie powyżej 65. roku życia wychodzić z domu obawia się co czwarta osoba. – Dystansowanie społeczne jest dobre ze względu na ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa i kontrolę epidemii, ale ma negatywne skutki dla innych fundamentów zdrowia, jak aktywność fizyczna i więzi społeczne – podkreślał dr Juszczyk. Razem z ograniczonym dostępem do świadczeń medycznych negatywne skutki ograniczenia aktywności fizycznej prawdopodobnie odbiją się na wskaźnikach dotyczących umieralności. – W ostatnich trzech latach zaobserwowaliśmy wyhamowanie wzrostu średniej oczekiwanej długości życia. Z obawą będziemy czekać na kolejne dane – powiedział dyrektor NIZP-PZH.  

Także dr n. med. Jarosław Krzywański, kierownik „Centrum Medycyny Klinicznej i Doświadczalnej” Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej podkreślał, że co prawda większość Polaków (około 60 proc.), która i przed pandemią nie uprawiała żadnej dodatkowej aktywności fizycznej (zalecane przez WHO minimum 150 minut aktywności umiarkowanej tygodniowo lub 75 minut intensywnej), nie odczuła tych ograniczeń, jednak dla pozostałych 40 proc. – w tym dzieci i młodzieży – lockdown i konieczność pozostania w domach była dużym problemem. – Ponad 30 proc. Polaków realizowała aktywność fizyczną według zaleceń WHO, a została pozbawiona takiej możliwości. Faktyczne skutki są trudne do przewidzenia – wskazał i dodał, że będzie widać je za kilka miesięcy. Jednak już w tej chwili wiele osób, przed pandemią aktywnych fizycznie, raportuje lekarzom pogorszenie samopoczucia i obawy o to, jak tygodnie zamknięcia i „siedzenia na kanapie” wpłyną na ich zdrowie. – My, jako lekarze, mówimy pacjentom, żeby byli aktywni, że aktywność fizyczna podnosi odporność organizmu – mówił, nawiązując do najbliższego sezonu grypowo-covidowego.  

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!