Stopniowo przywracamy normalne funkcjonowanie szpitalom jednoimiennym. Musimy jednak zachować pewien bufor bezpieczeństwa, jeśli chodzi o łóżka zakaźne, bo jesienią spodziewamy się wzrostu zachorowań. Chcemy nieco przemodelować dostępną w nich opiekę – powiedział PAP wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Fot. MZ
Minister zdrowia Łukasz Szumowski na początku epidemii, czyli w połowie marca, zdecydował o przekształceniu wybranych szpitali w jednoimienne, które zajęły się leczeniem osób zakażonych koronawirusem lub podejrzanych o zakażenie. Założenie było takie, aby w każdym województwie znalazła się przynajmniej jedna taka placówka. Łącznie powstało ich 22.
Obecnie dwa – w Szczecinie i Gdańsku – powróciły do działalności sprzed wybuchu pandemii, w pozostałych – poza placówkami w województwie łódzkim, mazowieckim i śląskim – od początku czerwca rozpoczęto przyjmowanie pacjentów z innymi niż COVID-19 chorobami. – Te trzy województwa nadal charakteryzuje podwyższona liczba zachorowań. Dlatego staramy się utrzymać pewną bazę szpitali jednoimiennych. W tej chwili widzimy, że potrzeby nie są aż tak duże. Musimy pamiętać, że są inni pacjenci, którzy wymagają diagnostyki i leczenia – wyjaśnił w rozmowie z PAP Kraska.
Dodał też, że konieczne jest utrzymanie określonej liczby miejsc w tych szpitalach dla chorych z COVID-19 (50 proc.), szczególnie w obliczu prognozowanego nasilenia zachorowań jesienią.
– W żadnym przypadku i w żadnym momencie nie może zabraknąć miejsc dla pacjentów z COVID-19, więc chcemy ten bufor bezpieczeństwa zachować. Nie pozbywamy się wszystkich łóżek do końca. Mamy na uwadze to, że z dużym prawdopodobieństwem dojdzie do wzrostu zachorowań jesienią – powiedział. – Tak naprawdę przygotowywaliśmy się na wielką wojnę, a skończyło się na szczęście potyczką.
Wiceminister podkreślił, że przygotowując się na drugą falę epidemii, resort będzie chciał nieco przemodelować system opieki szpitalnej – skonsolidować wysokospecjalistyczną opiekę medyczną np. kardiologię, ginekologię, chirurgię, ortopedię w konkretnych, wyznaczonych do tego szpitalach jednoimiennych, by mogli z niej korzystać np. pacjenci z dwóch, trzech województw.