– Jak ktoś widzi takie spiski, to należy się zastanowić nad swoim zdrowiem psychicznym – podsumował okładkę prorządowego tygodnika minister zdrowia Łukasz Szumowski. Można się oczywiście zastanawiać, czy minister zdrowia powinien używać akurat argumentu o wątłym zdrowiu psychicznym osób podważających pandemię, która trzyma w szachu cały świat. Czy nie właściwiej byłoby powiedzieć, jak jest: „Sieci” sprzedają czytelnikom kłamstwo.
Największa wpadka. Po cichu, po wielkiemu cichu, by zacytować Grzegorza Turnaua, trwa wyjaśnianie, jak to się mogło stać, że w Świętokrzyskim nikt nie zauważył lawinowego przyrostu testów, które wykazywano, choć ich nie wykonano. Wszystkie instytucje nabierają wody w usta, choć już pod koniec czerwca wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, o czym donosiła TVP3 Kielce, chwalił się sukcesem. Zacytujmy: „Region świętokrzyski świetnie wypada w statystykach dotyczących liczby przeprowadzonych testów na koronawirusa. W przeliczeniu liczby testów na głowę mieszkańca – nasz region jest pierwszy w kraju. Co – i to też dobra informacja – wcale nie przekłada się na największą liczbę zakażeń koronawirusem. Jak informuje wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, tylko w ostatnim tygodniu w województwie świętokrzyskim wykonano 16 tysięcy testów. – My robimy naprawdę bardzo dużo badań, to znaczy łącznie na terenie świętokrzyskiego od początku wykonaliśmy prawie 60 tysięcy badań w kierunku COVID-u, co nas stawia na pierwszym miejscu w Polsce pod względem ilości wykonanych badań w przeliczeniu na milion mieszkańców – podkreśla Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski”.
W „Barometrze epidemii” sprzed tygodnia informowaliśmy jednak, że z dnia na dzień ze statystyk wykonanych testów Ministerstwo Zdrowia zmuszone było odjąć ponad 230 tysięcy, właśnie z województwa świętokrzyskiego ze względu na pomyłkę w raportowaniu. To, co miało być raportowane jako wykonanie dzienne, było wykazywane narastająco. Zorientowano się dopiero w Ministerstwie Zdrowia, wszystkie inne szczeble patrzyły na tabelki z narastającym, nomen omen, zachwytem.
„Jak do tego doszło, nie wiem” – melodia z innej półki, ale równie dobrze co krakowski artysta oddająca klimat wokół nie do końca trzymającego się rzeczywistości przodownictwa Kielc w testowaniu obywateli.
Największe „nie-wiadomo-co”. Sejm nie zgodził się na włączenie do porządku piątkowych obrad projektu ustawy zapewniającej urzędnikom bezkarność za działania podejmowane w związku z przeciwdziałaniem COVID-19. Przeciw zagłosowała część posłów PiS, wielu nie wzięło udziału w głosowaniu. Ale Komisja Finansów Publicznych, w której odbyło się pierwsze czytanie, zadanie wykonała, mimo protestów opozycji. Projekt, warto zapamiętać, może więc być procedowany już na następnym posiedzeniu.