Minister podczas konferencji dziękował Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce za „konstruktywne podejście i dialog oparty na rzeczowych argumentach”, podkreślając, że zmiana w rozporządzeniu jest ukłonem w stronę lekarzy pracujących w POZ.
– Będziemy monitorować liczbę zlecanych badań przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i na bieżąco modyfikować naszą jesienną strategię walki z COVID-19 – zapowiedział Niedzielski. Pod koniec września zaplanowane zostało kolejne spotkanie z przedstawicielami KLRwP. W jego trakcie ocenione zostaną efekty wdrożonego monitoringu i zweryfikowana zostanie przyjęta strategia walki z COVID-19.
– Nasze rozmowy toczyły się w doskonałej atmosferze i były wyrazem troski Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce o naszych pacjentów – podsumował ustalenia dr Michał Sutkowski, rzecznik prasowy KLRwP. – Staraliśmy się wypracować takie rozwiązanie, które byłoby dobre dla wszystkich. Zarówno pacjentów zarażonych SARS-CoV-2, ale również dla pozostałych chorych, którzy muszą znaleźć się w naszych przychodniach i mieć możliwość bezpiecznego leczenia.
Poniedziałkowych ustaleń nie skomentowały – jeszcze – inne organizacje skupiające lekarzy POZ. Dlaczego? Możliwość kierowania na testy bez badania fizykalnego wyłącznie pacjentów, u których wystąpią (przed teleporadą) wszystkie cztery objawy zakażenia, zdaniem wielu specjalistów bardzo zawęża kompromisowość przyjętego rozwiązania. Lekarze obawiają się, że z tej furtki będzie mogło skorzystać niewielu pacjentów. Ich zdaniem byłoby znacznie sensowniej przyjąć, że u pacjenta muszą wystąpić co najmniej trzy z czterech objawów. – U młodszych pacjentów duszności w ogóle nie muszą wystąpić, natomiast pojawia się częściej utrata zmysłu węchu i smaku. Są pacjenci, dla których wysoką temperaturą jest już 37,8 stopni Celsjusza – podają przykłady, dodając że czekają na konkrety, czyli projekt nowego rozporządzenia.
