Inspektor bez wyników - strona 2

23.11.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

I znów GIS ograniczył się w praktyce do przytaknięcia silniejszej instytucji: były minister edukacji Dariusz Piontkowski parł do otwarcia szkół, więc GIS przygotował mieszczącą się na jednej kartce A4 instrukcję dla szkół z zasadami – częściowo niepoddającymi się realizacji (dystansowanie społeczne) a przede wszystkim – enigmatycznymi, niedookreślonymi (zakrywanie nosa i ust w przestrzeniach publicznych szkoły), pozostawiającymi olbrzymi margines do interpretacji. GIS, wraz z MEN, obstawał przy tym przy zasadzie, że o trybie zdalnym lub hybrydowym decydować może tylko inspektor sanitarny, choć i samorządowcy i dyrektorzy wręcz błagali, by decyzję pozostawić im.

Efekt? Szkoły stały się prawdziwymi rozsadnikami epidemii. Nic dziwnego, że obecny minister zdrowia nie pozostawia cienia wątpliwości, kto w sprawie otwierania szkół będzie mieć głos decydujący i od czego ta decyzja będzie zależeć. Jedynym wyznacznikiem mają być wskaźniki rozwoju epidemii – średni dzienny poziom zakażeń i obciążenie systemu ochrony zdrowia.

Na dymisję GIS nie można patrzeć bez kontekstu. A ten jest taki, że dosłownie kilka dni wcześniej odeszła ze stanowiska wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, która funkcję pełniła jeszcze w czasach ministra Konstantego Radziwiłła. I Szczurek-Żelazko, i Jarosław Pinkas (też przecież zastępca Radziwiłła) byli kojarzeni jednak nie z obecnym wojewodą mazowieckim, ale z byłą premier Beatą Szydło. Wraz z ich odejściem tzw. obóz Szydło stracił w Ministerstwie Zdrowia wszystkie wpływy. Co więcej, jedynym wiceministrem mającym silne partyjne umocowanie w PiS jest w tej chwili Waldemar Kraska. Nota bene, jest to również nie tylko jedyny lekarz, ale jedyny przedstawiciel zawodów medycznych w całym kierownictwie Ministerstwa Zdrowia. Rzecz bez precedensu – i jak można usłyszeć od ekspertów, wręcz niebezpieczna. Bo o ile oddanie stanowiska ministra zdrowia ekonomiście może przynieść profity, o tyle większość zastępców wręcz powinna łączyć wykształcenie medyczne z doświadczeniem pracy w systemie ochrony zdrowia.

Minister Adam Niedzielski nie odczuwa jednak, najwyraźniej, takiej potrzeby. Można zrozumieć, dlaczego po dymisji Pinkasa pełnienie obowiązków GIS powierzył swojemu człowiekowi, ale Krzysztof Saczka – absolwent Politechniki Krakowskiej oraz AGH, informatyk z doświadczeniem w administracji publicznej (ZUS), ale bez doświadczenia w obszarze ochrony zdrowia, będzie prawdopodobnie kierować inspekcją sanitarną przez wiele miesięcy. Szefem GIS nie może zostać, bo nie ma wykształcenia medycznego.

- Na razie nie będzie konkursu na szefa Głównego Inspektora Sanitarnego. Nie ma takiego planu, żeby ten konkurs ogłosić - mówił w poniedziałek w RMF FM Niedzielski i dodał: - Konieczność przeprowadzenia konkursu, wyłonienia kandydata, oceny, czy ten kandydat spełnia wszystkie oczekiwania, to i tak kwestia długiego czasu. Tego nie robi się z dnia na dzień. Na razie koncentrujemy się na głównych wyzwaniach, które są przed Głównym Inspektoratem Sanitarnym.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!